SHIH - TZU

Shih tzu jest rasą pochodzącą z Tybetu. Psy te zaliczane są do najstarszej rasy wywodzącej się od lhasa apso oraz pekińczyka. W XVI wieku zwyczajowo ofiarowywano go w Chinach każdemu znacznemu gościowi. Wraz z pekińczykiem cieszył się on sympatią cesarskiego dworu. Wśród miłośników psów tybetańskich powstało duże zamieszanie, kiedy w 1930 roku sprowadzono do Anglii psy z Chin, które początkowo uważane były za lhasa apso. Jednak nie sposób było nie zauważyć różnić w kształcie głowy i włosie obu ras. Długo sprzeczano się, czy w przypadku tych psów, zwanych właśnie shih tzu, chodzi o odrębną rasę, czy też o nieco odmiennego lhasa apso.

Rację mieli jednak również ci, którzy w tych „chińskich apso” widzieli po prostu apso odbiegające nieco od typu tybetańskiego - sami Chińczycy określają bowiem tego psa mianem „pochodzącego z Tybetu”. W Chinach nadano mu jednak wyraźnie „chińskie” atrybuty, przede wszystkim skrócony nos i przez to bardzo wyraźny przełom pomiędzy kością czołową a nosową, co bardzo upodobniło go do pekińczyka. Dzisiaj trudno w stu procentach stwierdzić, co jest prawdą, a co nie, tym bardziej, że brakuje dokładnych zapisków na ten temat. Pewne jest jednak, że shih tzu, choć uważany dzisiaj za rasę chińską, dużo bliższy jest lhasa apso niż pekińczykowi i że nie można zaprzeczyć ich wspólnemu pochodzeniu.

Historia rasy

Rasa ta uznawana jest za chińską, tam bowiem odnaleźli ją Anglicy. Trzymane na cesarskim dworze krótkonose psy pekińczyki krzyżowane z ofiarowanymi przez tybetańskich władców psami w typie teriera tybetańskiego, dały w efekcie długowłose i krótkonose. Korzeni rasy należy się więc doszukiwać w Tybecie. Bogaci mieszkańcy stolicy - Lhasa - trzymali w swoich domach dwa rodzaje psów, duże mastify tybetańskie oraz małe, przyjemne pieski "kolanowe". Także Dalajlamowie mieli sporą liczbę małych psów. Ponieważ uważali je za niezwykle cenne, ofiarowywali swoim sąsiednim królom te małe skarby. Jako że były one uosobieniem towarzyszących Buddzie lwów, nazwano je Shih Tzu, czyli lwi piesek.

W pałacu cesarzy chińskich prowadzono bardziej fachowy system hodowania psów, mniej spontaniczny. Wszystkie psy były rysowane na specjalnych tabliczkach hodowlanych, na których też zapisywano historie ich hodowli i życia. Sama cesarzowa decydowała o doborze par hodowlanych, a ponieważ psów było zwykle bardzo dużo, do ich obsługi utrzymywano sztab służących, odpowiedzialnych za zdrowie i prawidłową pielęgnacją zwierząt. W różnych czasach panowania chińskich dynastii różne typy psów były preferowane. Raz były to pekińczyki, raz gładkowłose mopsy, a innym razem długowłose shih tzu. Tych ostatnich było najmniej. W 1908 roku, po śmierci cesarza Tzu Hsi tron objął jego syn Pu-Yi, wtedy jeszcze nieletni. Hodowla psów uległa wówczas zaniedbaniu, lecz nie likwidacji.

Chińczycy strzegli bardzo zazdrośnie swoich małych przyjaciół, traktując ich jako wysłanników świętego Buddy na ziemi. Pomimo iż wiele psów trafiło do akredytowanych przy dworze dyplomatów, niemożliwe było, aby pekińczyki czy shih tzu opuściły granice Chin. Pomijając kłopoty z przewiezieniem ich drogą morską do innych regionów świata Chińczycy woleliby nakarmić je mielonym szkłem niż pozwolić na profanację.

Grupa miłośników cennych zwierząt z dumą zajęła się hodowlą w Pekinie. W 1934 roku powstał Związek Hodowców Psów w tym mieście, a wcześniej jeszcze na wzór zachodni organizowano kilka razy do roku wystawy. W 1938 roku ustalono i ogłoszono chiński wzorzec shih tzu. Gdy w 1939 roku władzę objęli komuniści, przestała istnieć chińska kynologia, a żyjące w tym czasie psy spotkał tragiczny los. Uznano je za przejaw zbytku i zgnilizny typowej dla całego dworu cesarskiego.

Chociaż już wcześniej pojedyncze egzemplarze shih tzu dotarły do Norwegii i Anglii, oficjalny ich przyjazd do Europy określa się na rok 1930. Wtedy to panna Hutchins powróciła z Chin do Anglii, przywożąc sześć psów tej rasy. Cztery należały do niej, a dwa do lorda i lady Brownrigg. Obie panie wspólnie zajmowały się hodowlą ukochanej rasy jeszcze w Pekinie. Zachowały się zdjęcia z wystawy pekińskiej, na których pokazują one bardzo ładne i dobrze zbudowane pieski, o uboższej szacie niż to obserwujemy dzisiaj. Rok po powrocie panny Hutchins przyjechali do Londynu lordostwa Brownrigg. Oni także przywieźli ze sobą kilka psów tej rasy, już z własnej, zamorskiej hodowli.

Wielką miłośniczką shih tzu była także księżna d'Anjou. Jakkolwiek nie prowadziła ona we Francji systematycznej hodowli, była doskonałą znawczynią i wielokrotnie, proszona o pomoc przez Angielki, służyła swoją radą ekspertki. Angielska hodowla rozwijała się doskonale. Dokonano kilku wymian pomiędzy Francją, Norwegia i Anglią. Podobnie jak wcześniej było z pekińczykami, shih tzu stały się prawdziwą sensacją. Jak przed laty królowa Wiktoria pekińczyka, tak w latach trzydziestych królowa Elżbieta (wówczas księżniczka Yorku) otrzymała w darze shih tzu - Choo Choo. Pomijając mopsa, wszystkie rasy wschodnie wprowadziła do europejskiej kynologii Anglia; miała też decydujący wpływ na ich hodowlę i dyktowała pewne preferowane tendencje.

W 1934 roku powstał Klub Apso i Lwich Psów, a w rok później hodowcy założyli już osobny klub dla shih tzu. Popularność rasy rosła błyskawicznie, w 1939 roku zarejestrowane były 183 psy tej rasy. Cały świat zapatrzony na świetnie zorganizowaną kynologię angielską, zwrócił uwagę na nową rasę bardzo szybko. W latach trzydziestych importowano kilka psów do USA, Austrii, Szwajcarii, Szwecji i do Włoch.

Jako samodzielną rasę shih tzu został uznany przez AKC (American Kennel Club) dopiero w 1955 r. . Uznanie standardu i przyjęcie do księgi hodowlanej nastąpiło w 1969 r.

Halina Janiszewska
http://www.hajanpolonia.com/

wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmości: Bogusia & Bogdan Lenart "Solaris Avis FCI Shih-Tzu", www.solarisavis.com

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie