Mamy już swojego wymarzonego pieska i co dalej? Ano żyjcie szczęśliwie jak długo się da. Na to szczęście składa się kilka rzeczy: nasze wzajemne relacje, spełnienie oczekiwań, zdrowie pupila, satysfakcja.
Rozwój.
Powinniście z uwagą obserwować rozwój pieska. Szczególnie taki moment jak wymiana zębów. Jeśli mleczne zęby nie wypadną same a pojawią się stałe idźmy do weta. Zdarza się, że trzeba takie mleczaki usunąć. W trakcie wzrostu pieska zdarza się, że zaczyna on kuleć bez wyraźnych przyczyn. Może to być młodzieńcze zapalenie kości a potwierdzić to można robiąc zdjęcie rentgenowskie. Inną młodzieńczą dolegliwością może być zapalenie trzeciej powieki objawiające się np. nadmiernym ropieniem oczu czy silnym zaczerwienieniem. Wiele może się zdarzyć w trakcie dorastania. Młody pies jest ciekawski i często zagląda tam gdzie nie potrzeba. Zadrapania, otarcia, krwiaki to bagażyk psich doświadczeń. Dobrze by było umieć parę rzeczy aby nie latać z każdą błahostką do weta. Poprośmy weta przy okazji o małe przeszkolenie i nauczmy się prostej obsługi psich „doświadczeń”.
Dowiedzmy się jakie parametry zdrowotne powinien mieć nasz pies. W wielu książeczkach zdrowia są tabele pokazujące podstawowe informacje i warto o tym pamiętać.
Co możemy robić sami? Podstawa to pielęgnacja psich uszów, oczu, zębów i pazurów. Jak to robić może pokazać nam hodowca lub wet. Z zabiegów medycznych to mierzenie psu temperatury, robienie zastrzyków podskórnych, opatrywanie drobnych ran, zmiana opatrunków czy obsługa kroplówki. Im więcej drobnych zabiegów potrafimy zrobić sami tym mniej stresujących wizyt u weta.
Życie pod wspólnym dachem i obserwacja nauczy nas z czasem zauważać różnice w zachowaniu psa. I nie chodzi tylko o rozpoznawanie nastroju pupilka w kategoriach wesoły – smutny. Dłużej utrzymujący się zły nastrój połączony z innymi objawami może być sygnałem choroby. I trzeba wiedzieć wtedy jaką pies ma temperaturę, czy pije więcej niż zwykle czy bardzo mało, czy normalnie je a może wymiotuje, czy załatwia się normalnie czy ma z tym jakieś kłopoty, jaki kolor ma mocz. Do tego dochodzą zdarzenia jak znalezienie na psie kleszcza, kąpiel w zimnej wodzie, upadki czy inne mogące mieć znaczenie dla zdiagnozowania choroby. Wszystkie niepokojące objawy warto sprawdzać. W przypadku niektórych chorób czas udzielenia pomocy zwierzęciu jest bardzo istotny. Dowiedzmy się jakie predyspozycje do chorób ma nasza rasa. Może to być skręt żołądka, dysplazja, choroby oczu i inne. Poczytajmy o nich, zapoznajmy się z objawami i możliwościami zapobiegania.
Szkolenia, kurs, wystawy.
Jeśli wszystko ze zdrowiem naszego psa jest w porządku może pomyślmy o jakimś szkoleniu. Chodząc na takie zajęcia nie tylko nauczymy naszego ulubieńca posłuszeństwa i prostych (na początku) komend. Pozwolimy mu nauczyć się dobrego zachowania w towarzystwie innych psów, jak się bezpiecznie bawić i „rozmawiać” z innymi przedstawicielami swojego gatunku. Młody pies żyjąc w izolacji nie ma takich możliwości a jest to podstawa poprawnego funkcjonowania. Ponadto takie spotkania dają możliwość wyszalenia się i wybiegania. My mamy satysfakcję z postępów naszego pieska a on ma porcję ruchu i zabawy. Oczywiście rodzajów szkoleń jest wiele, od prostego kursu na posłuszeństwo do specjalistycznych dla danych ras czy pod kątem zawodów sprawnościowych. Przyjemność z podziwiania zdolności naszego psa wynagrodzi nam wiele niedogodności związanych np. z dojazdem czy kiepską pogodą. Będziemy mieli także możliwość poznania innych zapaleńców i pasjonatów danej rasy, wymiany doświadczeń. No i niewątpliwą i najważniejszą zaletą może być możliwość spędzenia czasu z rodziną, bo przecież możemy na zajęcia chodzić razem.
Podobnie rzecz ma się z wystawami. Warto spróbować. O tajnikach wystawiania możemy przeczytać w wielu książkach i artykułach czy popytać hodowcę. Każda rasa ma swój wzorzec i sposoby aby dany pies jak najbardziej był do niego zbliżony. Są wymagania dotyczące samego wyglądu (wręcz fryzur) jak i samego wystawiania. Inaczej pokazywane są psy małych ras a inaczej owczarki niemieckie. Co do innych wystawców, to nie musimy kochać tych wszystkich ludzi. Może jednak z czasem znajdziemy wśród nich przyjaciół we wspólnej pasji? Podobnie jak w innych minispołecznościach, dla jednych jest to fajna zabawa ale niestety dla niektórych bardzo ambicjonalne przedsięwzięcie.
Obyście nigdy nie poznali bliżej tych drugich. Jeśli jedni umieją się cieszyć samym uczestnictwem w wystawach i okazją spotkania innych właścicieli i pooglądania innych psów, pogadania, wymiany doświadczeń to inni zjadliwie komentują cudze osiągnięcia czy wręcz zachowują się nieregulaminowo. Omijajcie takich szerokim łukiem. Nie warto zniechęcać się do wystaw tylko z powodu spotkania osób, które własne kompleksy przenoszą na psi grunt. Dla nich każdy sędzia jest głupi i się nie zna, ich psy są najlepsze a oni sami są najlepszymi znawcami. U wszystkich widzą wady a swoją zmierzłością przyprawiają najbliższe otoczenie o głęboki niesmak i zniechęcenie. Nie wierzcie takim, bo jest wielu wystawców pasjonatów, znawców rasy, chętnych do udzielenia pomocy czy porad. Takich szukajcie i od takich się uczcie.
Chwała zwycięzcom.
I tak, wraz z upływem czasu, Wasze wspólne życie z psem pod jednym dachem stanie się czymś normalnym i naturalnym. Wasz pies będzie członkiem Waszej rodziny. I będzie tak, że nie będziecie sobie mogli wyobrazić jak to mogło być bez psa, bez stukania pazurków, powitań, wpatrzonych wiernie psich oczu. I to będzie właśnie Wasz czas zwycięstwa i Wasza chwała. Po pokonaniu wielu przeszkód, przeżyciu wspólnych wesołych i smutnych chwil, wspólnych wakacji i dni powszednich popatrzcie na Waszego psa i pomyślcie - jak dobrze było spotkać Cię na mojej drodze i jak dobrze, że tyle jeszcze przed nami.
P.S. A może pomyślicie o założeniu własnej hodowli?
Agnieszka Mordwa
PSY24.PL