Długie wyjazdy własnym autem to standard dla niejednej rodziny, która np. wybiera się na wakacje w Polsce czy za granicą. Jeśli uczestnikiem takiej podróży ma być domowy pupil, to trzeba dokładnie przemyśleć kwestię zapewnienia mu komfortu i bezpieczeństwa. W naszym poradniku wyjaśniamy, gdzie absolutnie nie wolno przewozić psa w czasie jazdy samochodem.
Przedni fotel pasażera nie jest dobrym miejscem do przewożenia psa. Dlaczego? Z prostego powodu: w kryzysowej sytuacji nie jesteśmy w stanie przewidzieć reakcji czworonoga, który może np. wskoczyć na deskę rozdzielczą czy na kierowcę, stwarzając tym samym skrajne zagrożenie na drodze.
Absurdalny pomysł przewożenia małego psa na kolanach kierowcy jest realizowany przez wiele osób. Trudno nazwać to inaczej, niż zwykłą głupotą. Taka podróż może się skończyć tragicznie, gdy np. pies zeskoczy na podłogę i zablokuje kierowcy dostęp do pedałów.
Jeśli bagażnik jest już „zawalony” bagażami rodziny, to nie ma w nim miejsca dla psa. Podróż w takich warunkach może być niebezpieczna dla pupila, który w trakcie gwałtownego hamowania może zostać przygnieciony walizką, pudłem, lodówką turystyczną etc.
Choć brzmi to absurdalnie, to spotkaliśmy się z takimi pomysłami na forach internetowych. Boks dachowy oczywiście nie nadaje się do przewożenia w nim psa. Nie chodzi już nawet o samo bezpieczeństwo, ale też o komfort czworonoga – w boksie panuje ogromny hałas, jest zimno i skrajnie nieprzyjemne, stąd niech nawet nie przechodzi Ci to przez myśl.
Wniosek? Najlepszym miejscem jest tylna kanapa, na której pies musi być przypięty pasem samochodowym (w sklepach zoologicznych można kupić specjalne pasy dla psów).