Od razu przepraszamy za może zbyt dosadny tytuł, ale trudno o eufemizmy, gdy mówimy o pomysłach prezentowanych w naszym poradniku. Właściciele psów od zawsze podróżowali z nimi samochodem i to jest jak najbardziej w porządku. Pod warunkiem, że w pierwszej kolejności zapewnimy pupilowi maksymalne bezpieczeństwo i nie narazimy się na groźne sytuacje na drodze. Sprawdź przykłady skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania właścicieli podróżujących z psami samochodem.
Nigdy tego nie robimy! Nawet jeśli przypniesz psa do fotela pasem, to zwierzak bez problemu się z niego uwolni. Na przednim fotelu pies może swobodnie obserwować drogę i zauważyć cokolwiek, co tylko wywoła jego gwałtowną reakcję. Gdy zwierzak wskoczy na deskę rozdzielczą czy tym bardziej na Ciebie, możesz spowodować wypadek.
Skrajna nieodpowiedzialność! Właściciele, którzy tak postępują, najczęściej tłumaczą się, że to przecież tylko kilkaset metrów, że pies bardzo boi się jazdy samochodem, że jest mały i wcale nie przeszkadza w prowadzeniu auta. To tanie wymówki. Miejsce psa nie jest na kolanach kierowcy. Takie postępowanie jest prostą drogą do spowodowania wypadku.
Pies może być oczywiście przewożony w przedziale pasażerskim, ale musi zostać przypięty pasem, a najlepiej specjalną uprzężą transportową – do kupienia w każdym sklepie zoologicznym czy w Internecie. Niedopuszczalne jest, aby pozwalać psu na swobodne przemieszczanie się po kabinie, przeskakiwanie z przodu do tyłu i odwrotnie. Stwarza to ogromne zagrożenie, ponieważ rozprasza kierowcę i może ograniczać mu widoczność.
Dziwnym zbiegiem okoliczności ta „chwila” zawsze przechodzi w godzinę i dłużej. Pies nie może zostawać sam w samochodzie, niezależnie od sytuacji, a już zwłaszcza w okresie wysokich temperatur. Wybierając się do sklepu na małe zakupy wypuszczamy psa i przypinamy go smyczą do drzewa czy słupa, z dala od wejścia, aby nie straszyć innych klientów. Z kolei planując zakupy w hipermarkecie po prostu trzeba zostawić psa w domu pod opieką innych domowników lub poprosić o pomoc np. sąsiadów.