Psy Zaprzęgowe - Sprint

TRENING SZYBKOŚCI JIMA WELCHA Powiedziano kiedyś : nic nie zastąpi twardości. Pies przygotowany twardo do biegu pobiegnie zawsze do granicy swych możliwości. Szlifowany i wyciskany w czasie treningów i wyścigów, twardy team zawsze będzie potrafił wykrzesać z siebie wszystko. Budowanie tego typu twardości to proces składający się z wielu kroków. Nie ma skrótów ani dróg na boki. To szkolenie musi bardzo przemyślanie i celowo prowadzić do powstania zaprzęgu ukształtowanego fizycznie i odpornego psychicznie. Kształtowanie i trenowanie to słowa często używane zamiennie. Ja używam słowa kształtowanie w znaczeniu budowania fizycznej i atletycznej kondycji psa a trening - nauki czegokolwiek.

Kształtowanie i trening korzystają często z podobnych metod, ale tu pogadamy o kształtowaniu. Najważniejsze elementy składowe sprawności fizycznej psa wyścigowego to siła, wytrzymałość mięśniowa i sercowo - naczyniowa, szybkość, zwinność, równowaga i koordynacja nerwowo - mięśniowa. ELEMENTY SPRAWNOŚCI FIZYCZNEJ.

SIŁA
Ćwiczenia siłowe pozwalają chronić od przeciążeń stawy angażowane głównie w czasie biegu. Budują mięśnie, które otaczają i stabilizują stawy zapobiegając urazom. Ćwiczenia te adresowane są głównie do wczesnej fazy treningu, gdy psy mają słabą muskulaturę i dużo nierozważnego zapału. Zazwyczaj ćwiczy się na wózkach treningowych w małych zespołach, biegając po wzgórzach, co prowadzi do równomiernego rozwoju muskulatury. WYTRZYMAŁOŚĆ Dwa bardzo ważne elementy składają się na kształtowanie wytrzymałości. Pierwszy to wytrzymałość sercowo - naczyniowa.

Drugi to wytrzymałość mięśniowa, zdolność mięśni do podlegania coraz dłuższym obciążeniom. SZYBKOŚĆ Niektóre psy rodzą się szybsze niż inne. Najwolniejszy chart będzie szybszy od najszybszego malamuta. Ale każdy z tych psów może biegać lub nie ze swoją maksymalną prędkością. Pies nie biega od razu tak szybko, jak może - to przychodzi z treningiem. W początkowych fazach programu kształtowania psa ćwiczenia budujące mięśnie powodują też przyrosty szybkości, odkąd szybkość po części zależy także od bezwzględnej siły i mocy. Kiedy potem patrzy się na treningi na wzgórzach można dojść do paradoksu, że powolna, ciężka praca ma bezpośredni związek z późniejszą prędkością. Nie znaczy to od razu, że masz tylko i wyłącznie targać psami ciężary po górach. Jednakże badania pokrewnych dyscyplin sportu wskazują, że powolny, intensywny trening siłowy zwiększa późniejszą szybkość.

Ostateczna maksymalna prędkość psa jest warunkowana przez genetykę, ale dojście do niej to proces wielostopniowego kształtowania. Bieg z maks. prędkością na samym wyścigu to wynik treningu. BALANS, ZWINNOŚĆ I KOORDYNACJA. Równowaga i zwinność to dwa zapominane, a bardzo ważne czynniki sprawności psa zaprzęgowego. Zdolność utrzymania równowagi w biegu czy ominięcia przeszkody decyduje o uniknięciu kontuzji. Koordynacja nerwowo - mięśniowa to zdolność przełożenia : mózg mówi, mięśnie robią. Praca mięśni i rozwój połączeń nerwowych rozwija się i kształtuje podczas rozwoju psa. Mięśnie i koordynacja mięśniowa to także sprawa nawyków. Dlatego jeżeli startujesz na wyścigach w górach - preferuj treningi na wzgórzach, inaczej niż gdy startujesz tylko na bardzo szybkich trasach po płaskim. Ocenić wagę pomocy naukowych w treningu koordynacji nerw. mięśniowej ? Wożenie ciężarów na saniach to raczej głupota ( dla tej fazy treningu ), a opona ciągniona za saniami woła o pomstę do nieba ! O oponie będzie jeszcze później. JESIEŃ

Kiedy zaczynamy pracę na jesieni, trzeba liczyć się z paroma tygodniami chaosu. Wszystko trwa dwa razy dłużej. Psy są zwariowane, hałaśliwe i myślą żeby tylko biec. Wszystkie są fizycznie bardzo miękkie, ale mentalnie zdają się krzyczeć : gaz do dechy ! Maszer też jest jaszcze zardzewiały po lecie, brak późniejszej organizacji czasu i wszystko idzie źle. Wczesne jesienne treningi z wózkiem są bardzo ważne. Wózek daje pełną kontrolę i dużo możliwości różnorodnych tras, wypróbowywania młodych psów np. z przodu, i ogólnej konsolidacji zaprzęgu. Czterokółka wzmacnia mięśnie, utwardza je i uczy uczciwej pracy. To i trening na pagórkach robiony następnie to podstawowe elementy tej fazy kształtowania psa. Trening siłowy jest szczególnie ważny dla młodych. Choć młody pies często wygląda okazalej od starych, zawsze jest jednak słabszy od weteranów. Ale ze względu na młodych trening siłowy musi być prowadzony przy pełnej kontroli nad zaprzęgiem i jego możliwościami.

Jeżeli używasz ciężkiego wózka, pierwsze kilka treningów skończy się dla psów zakwasami. Te zakwasy mogą wyglądać wręcz na załamanie i to jest O.K. Mięsień musi po każdym treningu mieć parę dni aby urosnąć i wzmocnić się. Właśnie o tym trzeba pamiętać : ta faza lubi po parę dni odpoczynku pomiędzy treningami. Lekkie ćwiczenia - spacer, luźny bieg pomagają rozruszać mięśnie. Charlie Champaine poleca nie więcej niż 2 ( max. 3 ale nie więcej ) ciężkie treningi w tygodniach początkowych. Dystans 1,5 - 3 km wydaje się optymalny na początek. Na Alasce nigdy nie musiałem biegać z wózkiem więcej niż 6 - 8 km. Psy biegały potem bez żadnych problemów dystanse 16 i więcej km na saniach.

Kształtowanie psa to proces budowania a nie wyczerpywania sił. Późniejsze zyski to wynik ćwiczeń kształtujących siłę i krzepę zaprzęgu. Psy które są w tej fazie wyczerpane fizycznie czy psychicznie zniechęcone nic nie wyniosą dalej, nie mówiąc o pozytywnym nastawieniu do pracy. Czasem pomaga lekki wózek i dłuższa przejażdżka. Interakcja pomiędzy nastawieniem a sprawnością fizyczną to złożona sprawa. Wielu wierzy, że utwardzanie psa musi odbyć się kosztem jego mentalności. Ja uważam inaczej. Pies pozbawiony entuzjazmu nigdy nie pobiegnie na maksa. Entuzjazm i motywacja może dostarczyć bezpośredniego sprzężenia pomiędzy rzeczywistymi możliwościami psa a osiąganymi wynikami. Legenda sprintu, Roland " Doc " Lombard ilustruje to wymownie pisząc o fazie początkowej swych treningów. To bardzo " naturalistyczna " metoda - pozwala psom biec tak daleko i przez tyle kolejnych dni, jak długo robią to z entuzjazmem. Pierwsze oznaki znużenia to 1 - 2 dni odpoczynku.

To zależy od bacznego oka i wyczucia maszera. Tak długo, jak poprawnie interpretuje zachowanie swoich psów, ich kondycje i nastawienie, jest to na pewno bardzo skuteczna metoda treningowa. Doc pozwala również w tej fazie treningu na kłusowanie uważając, że psy wkrótce przypomną sobie że są psami zaprzęgowymi i same zaczną galopować. Wielu maszerów trenuje na początku w cyklu 3 dni pracy - 2 dni odpoczynku. Ja stosuję z powodzeniem metodę 2 dni praca - 1 dzień odpoczynek. Wiele zależy od tego, jaki charakter będzie miała twoja impreza sezonu.

Kopiuję ustawiając trening metody wyczynowych ludzkich biegaczy : dzień ciężkiego treningu, po nim dzień lekkiego treningu. To pozwala organizmowi skutecznie posuwać się na przód poprzez proces nacisku i rekonwalescencji. Tą zasadę przeplatam z treningiem 3 dni pracy/wolne ( ciężko, ciężko, lekko/wolne ) , zmieniając nie tylko odległości, ale w późniejszym okresie, też prędkość biegu czy intensywność wysiłku. Jest to już początek specyficznego treningu pod konkretny wyścig. Robiąc ostatni dzień cyklu łatwiejszy przygotowuję psy do drugiego, zazwyczaj cięższego dla nich dnia zawodów.

Poprzez jesień po wczesny grudzień, proces kształtowania ogniskuje się głównie na mocnych podstawach ogólnorozwojowej sprawności. Ostateczny szlif przyjdzie później. Jay Caldwell, lekarz sportowy, uwydatnia rolę przerw odpoczynkowych. To odpoczynek u wyczynowców decyduje czy wysiłek nie pójdzie na marne. Dla psów przerwy w cyklach treningów jesiennych są krytyczne w pracy nad wzmocnieniem. Te same przerwy potem, w szczycie sezonu zimowego, bardziej ustawią psy pod przebieg konkretnego wyścigu czy pomogą utrzymywać wysoki poziom motywacji. Celowo nie tkwię w jednym schemacie : 2 dni / 1 dzień - trzeba wprowadzać okresowe zmiany by zaprzęg wszechstronnie rozwijał swe możliwości wytrzymałościowe i szybkościowe. Sztywny trening na jedno kopyto kształtuje bardzo jednostronnych zawodników, wrażliwych na ewentualne nowe sytuacje.

KSZTAŁTOWANIE ZIMĄ
Poważne podejście do pracy od grudnia zaczyna się od opracowania tras. Moje szlaki wokół domu to uczciwe pagórki, bardzo pomocne w intensyfikacji treningu i utwardzaniu psa. Wciąż pracuję małym zaprzęgiem - do 8 psów, i jeżdżę na saniach tylko po wzgórzach. Po płaskim pogalopujemy później, teraz jeszcze będzie liczyć się praca i ciągnięcie, nie szybkość. Wzgórza zdecydowanie mają zalety i wady, ale ja wierzę w ich wielką moc przy pracy z zaprzęgiem, pod warunkiem że nie są to tylko łagodne " autostrady " ani zbyt strome, karkołomne zjazdy. Trudno mówić o zbyt stromych podbiegach - jeżeli psy nie potrzebuja twojej pomocy z rakami czy czekanem, podjazd nie jest zbyt stromy. Za to ile miejsca do naprawdę ciężkiej pracy, budowy morale a w sumie późniejszego wzrostu szybkości. Największy problem z treningiem w górach to długie lub strome zjazdy. To momenty, gdy psy są bardzo narażone na kontuzje. Zbieganie na łeb na szyję, często szybciej niż by chciały, przy jakiejkolwiek np. koleinie czy błędzie ze strony maszera może doprowadzić do poważnego upadku.

Dobrze trenowany pies zachowa w biegu zawsze równowagę, bo nauczył się przeć do przodu z obciążeniem równoważnym z tyłu. To podstawa jego balansu ciałem - waga sań i ciebie. Zjeżdżając na dół łatwa zauważyć, że sanie zaczynają bez problemu jechać szybciej niż psy. Nagle niknie opór i pies "wpada " w pustkę przed sobą. Pamiętaj o tym zawsze - na zjazdach to ty jesteś winny, jeżeli choć jeden z twoich psów straci równowagę.

Jeżeli nie zjeżdżasz w głębokim śniegu, hamuj jedną lub obiema stopami jadąc pomiędzy płozami. Nie stawaj na hamulec - szarpnięcia będą zbyt mocne, kontrola zjazdu żadna a szlak zryty na przyszłość. Przy treningach z góry zakładających ostre zjazdy nieoceniona staje się brona, choćby z sekcji gąsienicy skutera. Ciąganie czegoś za saniami, np. opony, to pomyłka. Żadnej kontroli w stosunku do brony, za to straszne młyńce za twoimi plecami, a na zakrętach - strach pomyśleć gdyby ktoś jechał z przeciwka. W ogóle dobrym zwyczajem jest zwalnianie zaprzęgu przed zjazdem ( łatwiej niż w czasie zjazdu ).

Hamowanie butem w połączeniu z komendą whoa czy eeeasy down pozwoli psom przyzwyczajać się stopniowo do tego stylu pracy, zanim jeszcze wsiądziesz na pełen duży zaprzęg. Na początku grudnia jesteśmy w fazie budowania wytrzymałości. Jeżeli trenowałem na ciężkim wózku na trasach do 10 km., wracam tam i zaczynam biegi od tego dystansu. Trenując zaprzęgiem 7 - 8 psim robię 9, 10 treningów i zwiększam dystans. Początkowo pozwalam psom biec kłusem, jeśli to lubią, ale zasadą jest że ostatni jeden, dwa treningi muszą iść galopem. Coraz częściej również, na krótkich odległościach, to ja narzucam tempo jazdy. Następna granica dystansu do osiągnięcia to ok. 16 - 18 km. Rośnie dystans, ale rośnie też ilość biegnących psów.

Wiele będzie też zależało od warunków na szlaku czy wyglądu psów danego dnia. SZYBKOŚĆ Szybkość i jak ją trenować jest chyba najbardziej opatrznie rozumianym aspektem kształtowania psa. Dla zaprzęgu startującego w biegach sprinterskich szybkość musi być trenowana nie cały czas - a jakiś czas. Haczyk polega bowiem na tym, że zaprzęg ma biec na maksa kiedy ty tego chcesz, a nie kiedy psy tego chcą. Kształtowanie szybkości w takim kierunku pozwoli psom odpowiedzieć właściwie na twe oczekiwania. Treningiem będzie realizacja określonych zadań w określonym celu. Dwie prędkości zaprzęgu, na których nam zależy, to szybki krok podstawowy i prędkość maksymalna. Dobry krok podstawowy to szybki bieg, nie obciążający psów mentalnie, którym biegną lekko dając poczucie, że w razie potrzeby są w stanie przyspieszyć.

Naciski na przyspieszanie w umiarkowanych dawkach są łatwo przyjmowane i dają efektywne skutki. Przeciążenie doprowadzi zaś do przełamania mentalnego i fizycznego psów, a to odbije się np. na dłuższych okresach odpoczynkowych. Prędkość podstawowa jest trenowana pod określone psy. Jest to istota całego cyklu przygotowań. Będzie wynikała z ich możliwości genetycznych, mentalności, tężyzny i wreszcie umiejętności jazdy samego maszera. Top end czy fast finishing to komendy dla osiągania max. szybkości, które w swym arsenale chce mieć każdy. Jak pobiegnie pies - to już kwestia genów, odżywiania, kondycji, stanu zdrowia, nastawienia, pogody itd. Nigdy nie zaczynam myśleć o treningu szybkości, dopóki psy nie zdobędą właściwej muskulatury, nie wybiegają przyzwoitej wytrzymałości, nie pracują lekko i solidnie. Mięśnie zadu, ud i łopatek muszą być zarysowane i twarde. Pas mięśni grzbietu po obu stronach kręgosłupa w tali musi być bardzo mocny. Brzuch ma być podciągnięty i twardy. Pracę nad szybkością trzeba prowadzić na trasach, które dadzą psom możliwość rozwijania szybkości. Wpierw określasz prędkość, którą możesz uznać za podstawową i poniżej której zaprzęg w tej fazie treningu nie powinien już schodzić. Dobrze jest, trenując na saniach, pomierzyć odcinki szlaku by kontrolować tempo biegu zegarkiem. Zajmiemy się teraz najlepszą metodą treningu szybkościowego - treningiem interwałowym.

Praca nad szybkością jest najskuteczniejsza w formie powtarzanych incydentów. Jeżeli, na przykład, chcesz zwiększyć szybkość, biegniesz z psami krótki dystans tak szybko jak tylko mogą kilka razy w ciągu jednego dnia. Takie podejście jest nazywane wśród ludzi - biegaczy treningiem interwałowym. Interwał to podział jednego treningu na cykl treningów / odpoczynków o o wiele większej intensywności, co okazało się przełomem w pracy nad szybkością. Wysoka szybkość jest osiągana na krótkim odcinku bardzo intensywnego biegu, przerwanym odpoczynkiem ( czynnym lub biernym ), po którym następuje kolejny galop, itd. Zmienne w tych cyklach to rosnąca długość biegu, malejąca długość odpoczynku i jego forma ( tu celem będzie bieg z szybkością podstawową ), oraz rosnąca liczba cykli interwałowych.
DYSTANS

Długość cyklu zależy od przygotowania podstawowego psów, pory roku, oraz długości wyścigu, do jakiego się przygotowujesz. Początkowo to będzie na prawdę krótko - rzędu max. do 700 m., a i to jest za dużo jeśli nigdy tak nie biegałeś, w połączeniu z relatywnie długim odpoczynkiem. Jeśli idzie o liczbę powtórzeń, uczciwie polecam zacząć tylko od paru, tak aby ostatni bieg psy przebiegały niewiele wolniej niż pierwszy.
PRZERWY ODPOCZYNKOWE Ilość i długość odpoczynków zależy od trzech czynników : intensywności pracy, dystansu jaki chcesz pokonać i wytrenowania psów. Jeśli trening ma w sumie trwać 16 km w 800m turach, będziesz potrzebował długich okresów spoczynku. Rodzaj przerw można zmieniać - od zatrzymania się do zupełnego wypoczęcia, po zwalnianie do lekkiego truchtu. KROK

Dobry krok podstawowy pomiędzy galopami to lekki kłus, jak z delikatnego zbocza. Taki krok u psów będzie dla ciebie dobrym znakiem, że psy za chwilę znowu będziesz mógł wprowadzić w galop. Wraz z treningiem szybkość powrotu do kroku podstawowego będzie rosła, i będziesz musiał korygować rozkłady cykli galop / kłus.

POWTÓRZENIA Liczba cykli może zmieniać się diametralnie, od 4 do 20 i więcej. Więcej powtórzeń o mniejszej intensywności uruchamia mechanizm szybkościowej wytrzymałości tlenowej. Mniej powtórzeń ale z bardzo dużą intensywnością i szybkością wpłynie głównie na prędkość maksymalną. Przerwy odpoczynkowe, szczególnie w formie kłusowania, zapobiegają zakwaszaniu mięśni i przygotowują do coraz dłuższych okresów biegu. Patrz uważnie na zaprzęg i na zasadzie sprzężenia zwrotnego reaguj na różne sygnały. Pamiętaj, że szybkości nie można trenować w nieskończoność, i że trening interwałowy da psom w kość na pewno mocniej, niż ci się wydaje. Trening ten powinno się przeprowadzać maksimum 2 razy w tygodniu.

Pod koniec grudnia twój zaprzęg powinien mieć solidne podstawy przygotowania ogólnego, dobrze wbiegany krok podstawowy i jakieś przymiarki do galopowania z maksymalną prędkością. Najtrudniejszy proces całego kształtowania, ostateczny szlif, dopiero przed nami. Teraz główną wytyczną będzie coraz częściej konkretny wyścig. Każdy dobrze zestrojony plan musi od rzeczy ogólnych i pojmowanych szeroko z biegiem czasu i osiąganiem coraz to kolejnych zakładanych celów zawężać się dążąc do szczytu. Prawdziwa sztuka będzie polegała na tym, by doprowadzić psy przez te parę miesięcy do szczytu ich możliwości fizycznych, w tym samym czasie osiągnąć ich pełną mobilizację mentalną i trafić z tym stanem na imprezę sezonu. JAK TRENOWAĆ ?

W swej książce " Everything what..." mistrz w sprintach George Attla powiedział : " Pies nie myli się nigdy. Jest tylko psem i robi to co robi ponieważ jest psem i myśli jak pies. Pomyłki popełniasz ty, bo nie nauczyłeś go co ma robić kiedy chcesz, by to robił. Albo popełniłeś błąd oceniając, że jest w stanie coś zrobić, choć nie był jeszcze gotów. Tak więc jeżeli zaprzęg popełnia błąd, to jest to twój błąd, a nie psów". Dobry maszer ma pojęcie jak kształtować psy. Lepszy wie, jakimi metodami to robić. Kiedy jednak mamy psy selekcjonowane od początku, opiekę nad nimi, właściwą dietę a w końcu cały proces treningu, dopiero wtedy powstaje prawdziwy zaprzęg i prawdziwy maszer. Od najbardziej błahych zabaw po najcięższy trening interwałowy musisz pamiętać, że każdy wasz wspólny kontakt pomoże lub przeszkodzi w drodze do celu.

Trening psów zaprzęgowych nie jest niczym innym jak prostym uczeniem co mają robić i żeby robiły to kiedy ty chcesz. Chociaż pewna ilość wiedzy jest do znalezienia w książkach, grunt to bezpośrednie doświadczenia. To na pewno nauka, choć najlepsi treserzy to raczej prawdziwi artyści. Każdy pies i każdy maszer mają jakieś indywidualne naleciałości. Obserwując psy z którymi przyszło ci trenować będziesz zbliżał się bardziej do tych, których typ i charakter ci leży, a wynikiem tego będzie kiedyś zaprzęg z którym w założeniu zawsze chciałeś pracować. Psy jako zwierzęta są zbitkiem wielu różnych zachowań, podpatrzonych u innych psów i zdobytych jako własne doświadczenia. Łącząc umiejętnie oczekiwania treningowe z ich normalnymi zachowaniami, tworząc kojarzone z komendami wzorce zachowań, pójdzie ci o wiele łatwiej.

Na przykład : roczniaki szybciej nauczą się wielu rzeczy w zaprzęgu od starszych, niż w treningu indywidualnym z tobą. Jeżeli więc pewne rzeczy mogą za ciebie zrobić lepiej stare psy, po co sobie utrudniać? Podczas treningów trzeba pamiętać, że wielu maszerów zbyt często i zbyt głośno drze się na psy. Im mniej mówisz, tym łatwiej psom będzie odróżniać różny tembr twojego głosu. Im ciszej mówisz - tym uważniej będą ciebie słuchać. Kiedy już od jakiegoś czasu robię wytrzymałość na saniach na śniegu, psy są już po treningu siłowym. Teraz nie ciągną ładunków i bieg ze znaczną prędkością przychodzi im bardzo łatwo. Żeby w pełni panować nad takim zaprzęgiem, szczególnie przy zatrzymywaniu, czasem po pierwszych opadach śniegu wolę prowadzić mniejszy zaprzęg. Nie można powozić zaprzęgiem, nad którym nie ma się pełnej kontroli, a nie ma się pełnej kontroli, jeżeli nie można się zatrzymać. W styczniu będziesz już miał pod sobą naprawdę silny zaprzęg, więc jeżeli nie zapanujesz nad psami głosem ( bo skończy ci się skala w górę ), to fizycznie ich nie opanujesz i zaczną się prawdziwe problemy. KOMENDA NA PRZÓD

Roland Doc Lombard zawsze szuka sposobu kojarzenia nowej komendy z naturalnym zachowaniem psów. Na przykład : psy zawsze przyspieszą kiedy po wejściu na wzgórze zaczynają z niego zbiegać. Pokrzykując do nich wtedy " na przód " ( wtedy a nie kiedykolwiek ) zaczniesz wytwarzać skojarzenie, które potem wykorzystasz. Ja zawsze staram się kończyć trening kilkusetmetrowym galopem, i uczę tego w prosty sposób. Naturalne u psów na szlaku jest, że po chwili zatrzymania rwą się do galopu. Kiedy zbliżam się do końca treningu, wręcz gdy widać już samochód, zatrzymuję zaprzęg nie mówiąc ani słowa. Kiedy po chwili psy już rozsadza żeby biec na metę, puszczam je z komendą up! up! którą potem wykorzystam przed metą kończąc wyścigi.

Bądź pewny, że psy przykładają wielką uwagę do wszystkich pochwał jakich udzielisz im na mecie, i ma to równie duże znaczenie wzmacniające jak sam widok samochodu. Linia mety jest jedynym celem każdego biegu, i psy będą szły tym lepiej, im więcej przyjemności czeka tam na nie. Przy każdym biegu przed finiszowym galopem robię coraz krótszy postój, aż w końcu przed finiszem starcza komenda up! i zaprzęg wpada w galop aż do mety. Łącząc to do kupy z coraz szybszym krokiem podstawowym, a także ze wzrostem prędkości max. którą potrafisz wyzwalać komendą na przód można od końca stycznia podróżować już naprawdę bardzo szybko.

Starsze psy generalnie potrafią zaczynać wyścig wolniej, za to są w stanie do końca utrzymywać potem wysokie tempo. Przeciwnie młode, 1 - 2 letnie psy : startują jak oszalałe a potem tracą siły. To normalne. Plusem posiadania zaprzęgu zróżnicowanego wiekowo jest to, że te przypadłości wieku kompensują się na wzajem i możesz równo pracować na całym dystansie.
Odpowiedź w postaci przyspieszania na zjazdach wynika z natury psów, nie wiążąc się z żadnym naciskiem na to zachowanie. Podpinasz komendę do tego, co jest, i to pierwszy typ wprowadzania komend. Tak długo, jak długo psy zareagują na komendę, każde powtórzenie będzie jednocześnie wzmacniało jej efekt treningowy.
NALEGANIE
Wysoko zmotywowany pies, który jeszcze urodził się i był trenowany do określonej aktywności, chętnie wykona komendę którą zna i której wykonanie przyjdzie mu z łatwością. Tylko pies świetnie zmotywowany wykona rozkaz wiążący się np. ze wzmożonym wysiłkiem, ponieważ ma pełne zaufanie i podporządkowanie w stosunku do maszera. Proces treningu wymaga często nalegania, nie wystarcza tylko podpinanie się do istniejących zachowań.
Kiedy zaprzęg zrozumie co znaczy komenda na przód, to jeszcze musi zrozumieć że jest to rozkaz a nie prośba. To wymaga skorygowania zachowania psów, kiedy nie wykonują zrozumiałych rozkazów, we właściwy sposób. Dyscyplina, która obowiązuje twoje psy zawsze i wszędzie, będzie tu narzędziem treningowym. Na przykład, podczas treningu na śniegu, nigdy nie schodzę z sań na podbiegach. Jeśli zaprzęg zatrzyma się bez mojego polecenia zostanie to od razu ukarane. Tak naprawdę to nie schodzę z sań na podjazdach, bo nigdy nie wbiegnę szybciej niż 10 psów, a jeżeli wyrwą mi się przed zjazdem, będę mógł tylko popatrzeć jak zbiegają. Wzgórza są doskonałe do treningów, bo oprócz naturalnych warunków intensyfikujących trening doskonale obnażają, który pies uczciwie pracuje. Kiedy zaprzęg osiąga w sezonie punkt swego rozwoju fizycznego umożliwiający ocenę pracy poszczególnych psów pod tym kontem, wracaj na parę biegów w pagórki i bezlitośnie koryguj zachowania całego team'u.
Staraj się celowo omijać następnego dnia miejsce, gdzie musiałeś skarcić psy, tak aby nawet przypadkiem nie kojarzyły kary z miejscem a nie z zachowaniem. Kiedy pies usłyszy komendę na przód której już się uczył ale nie odpowiada poprawnie ( zakładając że doskonale zna i kojarzy ten rozkaz powinien wyraźnie przyspieszyć czy wejść w galop ), i wiemy że fizycznie i mentalnie jest w pełni przygotowane ( grudzień / styczeń ), to ostatni moment przed początkiem wyścigów na wyegzekwowanie właściwych zachowań. Staram się to robić w izolowanym tygodniu treningów, na nowej trasie, i jeśli nie mam poprawy pies niestety wypada z zaprzęgu.

DODATKOWE MYŚLI Chociaż mówiliśmy o konkretnych słowach - komendach, ton głosu jest dla psów najbardziej komunikatywny. Psy po prostu nie znają słów, za to ich język wymaga doskonałego rozpoznawania zawartych emocji. Otrzymujesz tak silną odpowiedź na rozkaz, jak silnie byłeś w stanie skojarzyć ten rozkaz z rzeczą przyjemną. Chcąc wyeliminować jakieś zachowanie, często szybciej uzyskasz efekty wzmacniając zachowanie ewidentnie przeciwne niż po prostu ostro karząc. Marchewka zawsze będzie silniejsza od kijka. Trzeba zawsze pamiętać, że psy uczą się zdroworozsądkowo. Jeżeli uczysz je czegoś długo, a one tego nie pojmują, pewnie z ich punktu widzenia nie ma to żadnego sensu. Ludzie uważają się za stworzenia inteligentne. Nie powinno więc być problemu z próbą zrozumienia, jak może rozumować twój pies. Ja jestem przekonany, że psy nie uczą się tylko mechanicznie.

To złożone stworzenia obciążone dziedziczeniem, doświadczeniami swoimi i grupy. Ale mają też swój rozumek i myśląc swoimi kategoriami nigdy nie popełniają błędów. Kardynalną zasadą układania psów jest : Nigdy nie wymagaj od nich więcej niż mogą dać. Trener musi z idealnym wyczuciem wiedzieć, w jakim momencie rozwoju są właśnie jego psy. Podstawą jest wtedy aby zaczynając od drobiazgów budować całość, od rzeczy prostych dochodzić do bardzo złożonych. To wymaga anielskiej cierpliwości i dobrze zaplanowanego, konsekwentnie realizowanego planu. Pytany potem w odpowiednim czasie i w odpowiedni sposób, pies wykona cokolwiek czego był wcześniej nauczony. Nigdy nie zawiedzie cię w sprawach, które nie przekraczają jego poziomu i które już ćwiczył. Bo " pies jest tylko psem".

Jim Welch.
Tłumaczył Radek Ekwiński

Andrzej Górowski
http://psy-ratownicze.eu/

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie