Pies w literaturze i anegdocie

Literatura antyczna nie poświęca zbyt wiele miejsca czworonogom, ale w niektórych dziełach można natknąć się na ich ślad, a czasami pies staje się nawet głównym bohaterem utworu.

Tak stało się w jednej z komedii Arystofanesa.

„Osy” są satyrą na ateńskie pieniactwo i manię procesowania się. Starzec Filokleon całe dnie spędza w sądzie, gdzie jest surowym sędzią zawsze ferującym wyroki skazujące. Żeby uzmysłowić ojcu, że działania jego i jemu podobnych prowadzą do korupcji i są polem rozgrywek politycznych, jego syn, Bdelykleon, doprowadza do procesu dwóch psów. Oskarżycielem jest cętkowany pies kydathenajski. Zarzuca on Lachesowi, że dopuścił się kradzieży sycylijskiego sera, który pożarł nie dzieląc się z nikim. Filokteon pragnie doprowadzić do skazania Lachesa, ale przebiegły syn nie zamierza do tego dopuścić. Zostaje obrońcą psa. Wychwala jego zalety, jako doskonałego stróża, który nie opuszcza swego posterunku, przestawia nieszczęśliwy los, który skazał go na żywienie się rybimi łbami i ośćmi, a także, by zmiękczyć sędziów, wzywa szczenięta Lachesa. Osiąga zamierzony skutek, ponieważ nawet Filokteonowi wilgotnieją oczy. Na koniec zarządza głosowanie nad wyrokiem. Filokteon nie wie, jak wrzucać kule do urny, więc Bdelykleon oferuje swą pomoc. Podstępem doprowadza do tego, że ojciec wrzuca kulę o niewłaściwej urny i tym samym uniewinnia Lachesa. Nie jest to tylko zmyślona historyjka. Psy symbolizują postaci historyczne. Dwóch wodzów ateńskich spotkało się przed sądem po powrocie z wyprawy sycylijskiej. Jeden z nich, Kleon, oskarżył drugiego – Lachesa o nieuczciwe zagarnięcie dóbr przywiezionych z tej wyprawy.

Znany wszystkim z lektury sienkiewiczowskiego „Quo vadis?” Petroniusz, zwany arbitrem elegancji, popełnił dzieło stanowiące doskonałe źródło wiedzy na temat życia wyższych sfer, a noszące tytuł Satyry, w skład którego wchodzi „Uczta Trymalchiona”. Rzecz dzieje się podczas przyjęcia wydanego u zamożnego wyzwoleńca, który jak na nowobogackiego przystało pozbawiony jest dobrego wychowania, gustu i kultury, ale za to może kupić wszystko. Narrator już przy drzwiach spotyka się z psem: „W samym wejściu stał odźwierny, zielono odziany, czerwonym przepasany pasem i oczyszczał groch w srebrnej misie. Nad progiem zaś wisiała złota klatka, w której pstra sroka witała wchodzących. Zresztą o mało nie połamałem nóg, gdym z zadartą głową, podziwiał wszystko. Bo po lewicy wchodzących, tuż przy izbie odźwiernego, namalowany był na ścianie olbrzymi pies na łańcuchu, a nad nim wielkimi literami napis: Strzeż się psa! „

Mozaika pompejańska

Kolejna wzmianka o czworonogu pojawia się przy okazji rozmowy na temat grobowca, jaki Trymalchion kazał sobie wystawić:
„Potem spojrzał na Habinnasa i rzekł:
— Cóż tam, najdroższy przyjacielu; czy budujesz mój pomnik, jak ci to poleciłem?
Bardzo cię proszę, byś u stóp mego posągu umieścił suczkę i wieńce, i łagiewki z maściami, i
wszystkie walki Petraitesa, bym dzięki tobie mógł żyć po śmierci (...) Po mojej prawicy ustaw posąg mej Fortunaty (żona Trymalchiona) z gołębicą w ręce i niech prowadzi suczkę uwiązaną do przepaski, i mego chłopaczka, i duże amfory zatkane gipsem, by wino nie wyciekło.”
Pies stawiany na pomnikach, szczególnie u stóp kobiety, był symbolem wierności i oddania.
Plutarch, w Żywotach sławnych mężów pisze o psie Alkibiadesa, wodza ateńskiego z czasów II wojny peloponeskiej, który był postacią, delikatnie mówiąc, kontrowersyjną:
„Miał też Alkibiades psa godnej podziwu wielkości i piękności. Kupił go za siedemdziesiąt min. Obciął mu ogon, zresztą bardzo ładny. Upominali go jego najbliżsi mówiąc, że pies wszystkich gryzie i ludzie źle mówią o nim samym, a on na to ze śmiechem: <>".
[Plutarch, Alkibiades 9]

Ten sam autor w „Temistoklesie” przytacza historię innego psa. Gdy Ksantyppos, ojciec Peryklesa, uchodził z Aten do Salaminy, wierny pies pokonał tę drogę wpław, płynąc przy galerze. Wiernego towarzysza pochował Ksantyppos na przylądku, który stąd wziął stąd swoją nazwę – Kynossena „grób psa”.

Aleksander Wielki i Peritas

Kiedy Persowie napadli na Korynt, ogromny pies, Soter, stanął na czele 50 czworonogów, które rzuciły się na wroga, zanim mieszkańcy miasta zdążyli sięgnąć po broń. Z całej psiej armii ocalał tylko Soter. Obywatele uhonorowali go srebrną obrożą, na której wygrawerowano napis:
"Soterowi, obrońcy i wybawcy miasta Korynt."

Napotkać można też nieliczne wzmianki o tym, że psy wykazały się też nadzwyczajną czujnością, w czasie jednego z najtragiczniejszych wydarzeń w dziejach cywilizacji rzymskiej: Był 21 sierpnia 79 roku kiedy w Pompejach rozległo się przeciągłe wycie. Słychać je było jeszcze trzy dni, póki nie uciszyła go warstwa popiołu, którą wypluł z siebie Wezuwiusz. Ludzie nie zrozumieli ostrzeżenia, co skończyło się śmiercią zarówno ich, jak i psów uwiązanych na łańcuchach.

 

Natasza
WORTAL PSY24.PL

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie