BOLOŃCZYK - aniołek czy diabełek?

Bichon bolognais to postać niewielka ale jakże fascynująca. Skoro tak to wypada powiedzieć kilka słów o jego „rodzinie“.Pozwolę sobie zacytować znanego szwajcarskiego kynologa D-ra Hansa Räbera.

„Pod nazwą „bichon” zgrupowano mniej lub bardziej długowłose psy miniaturowe, które od czasów klasycznego średniowiecza, we wszystkich krajach basenu Morza Śródziemnego znane były jako towarzysze pań z wyższych sfer. Miękki włos psa może być gładki, falisty lub kędzierzawy. W zależności od rodzaju włosa, rozróżniamy sześć różnych ras, są to:

  • maltańczyk – bichon maltais,
  • bolończyk – bichon bolognais,
  • hawańczyk – bichon havanais,
  • bichon frisé zwany także bichon téneriffe,
  • coton de tulear (z Madagaskaru. J.B.)
  • lwi piesek – bichon petit chien-lion.

Wspólną cechą wszystkich tych ras są przede wszystkim niewielkie rozmiary – wysokość w kłębie nie powinna przekraczać 30 cm.“
Zanim przejdę do historii interesującej nas rasy psów, chciałbym podzielić się z czytelnikami pewną refleksją. Spotkałem się ze zdaniem, że historię pochodzenia niektórych małych piesków (np. maltańczyka) można kojarzyć z wielkością rejonu ich pochodzenia. Nie podzielam takiego przekonania. Wprawdzie wyspa Malta jest rzeczywiście niewielka (Pow. 245 km kw., 136 km linii brzegowej), to jednak nie powierzchnia kraju decyduje jakie psy i gdzie są hodowane. Wyspy Kanaryjskie nie należą do wielkich terytoriów ale presa canario to pies bardzo duży. W moim przekonaniu, zapotrzebowanie społeczne, a nie wąsko pojmowany fizyczny wymiar terytorium, decyduje o rozwoju hodowli określonego rodzaju psów.

Przedmiotem naszego zainteresowania jest bolończyk, uroczy piesek kojarzony nie przypadkowo z miastem położonym na północy Włoch. Przyjrzyjmy się zatem miastu Bolonia, a zwłaszcza jego społeczności wśród której żył nasz bohater. Na podkreślenie zasługuje rozwój Bolonii, zwłaszcza w zakresie edukacyjnym i kulturowym. Już w XI wieku istniała tam szkoła prawa, która była pierwowzorem pierwszego w Europie uniwersytetu (1158r.).

Pewną ciekawostkę stanowi osobliwy wyróżnik Boloni, posiadającej w czasach średniowiecza około 200 wież, z których każda z osobna miała być symbolem potęgi rodu, do którego należała. Żony zamożnych patrycjuszy, panie z wyższych sfer, były zainteresowane ozdobnymi pieskami do towarzystwa. Jednym z wyznaczników kulturowego rozwoju miasta były wspaniałe parki stanowiące teren spacerów.

Miasto do dziś słynie z charakterystycznych parków, które nie dość, że pamiętają jeszcze średniowiecze, to biją światowy rekord długości - 40km. Pamiętać jednak należy, że małe pieski ozdobne nie chodzą na kilometrowe spacery tak ze względu na ich krótkie nóżki jak i delikatną psychikę. Chyba, że są wożone powozami jako „le chien de compagnie” spotkań wytwornych właścicielek.

Pieski do towarzystwa, także bolończyki, wędrowały po Europie jako mile widziany prezent wśród sfer zamożnych. Szwedzki kynolog, generał Ivan Swedrup opisuje taki przypadek. Żyjący na przełomie XIV i XV wieku bankier z Florencji Cosimo de Medici przesłał do Belgii 8 bolończyków i polecił pułkownikowi Almanniemu, aby je podarował prominentnym osobom w Brukseli. Najwyraźniej wysoko cenione były w tamtych czasach bolończyki. Co ciekawe, wspomniany Autor podaje, że były to pieski biało – czarne. Wśród dyplomatów pies taki uważany był za prezent najpiękniejszy i najbardziej wyróżniający obdarowanego. Król Hiszpanii Filip II Habsburg (XVIw.) kiedy otrzymał prezent od księcia d’Este w postaci dwóch bolończyków, w  podziękowaniu napisał: ”te dwa małe pieski są najbardziej królewskimi spośród prezentów, jakie ofiarować można cesarzowi”. Bolończyki to psy salonowe, że nie powiem – pałacowe. Posiadały je wysoko postawione osobistości, a m.in. Madame de Pompadour i Caryca Katarzyna. Wiele starych malowideł przedstawia psy, które przypominają dzisiejszego bolończyka, z tą tylko różnicą, że są one ciemnej maści, podczas gdy do niedawna, dzisiejszy bolończyk miał być czysto biały. (Dalej to wyjaśnię).

Małe pieski do towarzystwa spotkać można na obrazach z różnych okresów. Są obecne w dziełach słynnych mistrzów jak Tycjan, P.Breughel Starszy, Goya. Piękny obraz John’a Wootton’a  (1682-1764) „Dancing Dogs” przedstawia cztery urocze, białe pieski. Trudno nie zauważyć detalu w postaci małego, kudłatego pieska na słynnym obrazie Jana van Eyck (1390-1441) „Zaślubiny Arnolfinich”.

Jaki jest bolończyk?

Ten niewielki przedsiębiorczy piesek jest wesoły, mądry, niebywale sympatyczny. Bolończyk jest ruchliwy, nie ślamazarny, energiczny i pełen radości. Ciekawski i przedsiębiorczy. To nie jest „psia gapa”. Bardzo przywiązuje się do właściciela i domu – miejsca pobytu. Jest pojętny i posłuszny. Ten pewny siebie piesek łatwo kojarzy sobie miejsca i sytuacje, które wydaje się zapamiętywać. W swoim otoczeniu szybko czuje się pewnie. Miły piesek dla rodziny z dziećmi. Te ostatnie jednak musza wiedzieć, że to nie pluszak i np. dać spokój pieskowi kiedy odpoczywa czy śpi. Rodzaj włosa nie stwarza zagrożenia alergicznego. Jego sierść wymaga starannej pielęgnacji. Jest skory do zabawy. Uwielbia pieszczoty. Nie lubi samotności. Pozostawiony sam może skomlić, popłakiwać. Lubi spać w pobliżu właściciela. Ostrożnie należy postępować z różnymi przywilejami. Bolończyk bardzo szybko je „kupi”.

Jeżeli pozwolić mu np. na przebywanie w łóżku – będzie się domagał tego. Później trudno go odzwyczaić.

Jedzenie. Jak to zwykle bywa z psami, mogą zaistnieć osobnicze zachowania, nasz bohater np. potrafi grymasić. Niezależnie od tego lubi podjadać.

Spacer – 15 do 20 minut w zupełności mu wystarcza. Nie jest to „maratończyk”.

Niżej zamieszczony standard zawiera informacje, że maść bolończyka jest czysto biała. Otóż czas weryfikuje różne założenia standardów rasowych psów. Podobnie jest z bolończykami, które obecnie występują również w wersji kolorowej. Dlatego proszę nie zdziwić się jeżeli na wystawie psów pojawi się kolorowy bolończyk. Wspomniane odejście od wyłączności białego koloru może wyjść rasie na dobre, że nie wspomnę historii rozwoju bulteriera, która podobnie się skończyła. Niezależnie od tego, podkreślenia wymaga, że biały kolor szaty zawsze dyscyplinuje wymagania w zakresie pigmentacji. Musi być czarna trufla, obrzeża powiek. Wskazane są ciemne oczy. Albinizm może pociągać za sobą cechy semiletalne i dlatego, u wszelkich ras psów jest cechą dyskwalifikującą.

Inne założenia standardu, np. dotyczące usposobienia, charakteru bolończyka, w moim przekonaniu nieco rozmijają się z praktyka obserwacji tych piesków.

Wrócę do kwestii formalnej związanej z dopuszczalnością innej niż biały kolor szaty bolończyka.

Na podstawie przepisów FCI , w związkach krajowych, które są członkami w/w organizacji, można hodować, a także wystawiać rasy psów z pewnymi odrębnościami w stosunku do oficjalnego standardu. Taki pies nie może ubiegać się o CACIB i tytuł międzynarodowego championa. Może natomiast uzyskiwać wyróżnienia rangi krajowej (CWC), jeżeli niema innych kolizji ze standardem poza kolorem szaty już tolerowanym przez kynologię krajową.

Tych z Państwa, którzy pragną poszerzyć swoja wiedzę o niebanalnym piesku jakim niewątpliwie jest bolończyk, odsyłam do lektury Autorstwa M.Dłuska, E. Widlicka-Sokołowska, St.Kuchlewski: „Maltańczyk, Bolończyk i ich kuzyni".

Jan Borzymowski
Wortal PSY24.PL

Zdjęcia dzięki uprzejmości: Hodowla Bon-Ton, http://www.bon-ton.pl.tl/

 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Artykuły powiązane

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie