APPENZELER SENNENHUND - szwajcarski pies

Lekturę tekstu dobrze jest poprzedzić zapoznaniem się z innym opracowaniem poświęconym min. szwajcarskim psom pasterskim, a mianowicie - „Historia, kynologia, legenda...".  Temat szwajcarskich psów zaganiających wywołuje pewną kontrowersję w środowisku kynologów. Jedni znawcy przedmiotu kojarzą pochodzenie wymienionych czworonogów z psami towarzyszącymi legionom rzymskim (Strebel). Inni, do których należy Hans Räber, wręcz przeciwnie, uważają, że szwajcarskie psy pasterskie to rasy autochtoniczne. Od dawna żyjące na terenie Szwajcarii. Pierwotnie w wersji nieuporządkowanej z punktu widzenia kynologii. Räber podkreśla, że błędne jest mniemanie jakoby Przełęcz Świętego Gotharda stanowiła trasę przemarszu legionów rzymskich. Miejscowe psy zaganiające utrzymywane były na uboczu dróg przemarszu rzymskiej armii. Wiec wszelkie skojarzenia na ten temat, są Jego zdaniem błędne. Rzymianie w wędrówce na północ przywiedli swoje psy, co nie oznacza, że były to jedyne czworonogi pracujące na terenie Helwecji. Bardziej prawdopodobna jest hipoteza o mieszaniu się egzemplarzy przybyłych z legionami z miejscową populacja psów

Zwraca uwagę, że w źródłach z minionych stuleci można znaleźć wzmianki zwłaszcza na temat psów myśliwskich, a także innych znajdujących się w rękach prominentnych postaci. Psy wiejskie do których zalicza się, wymienioną w  tytule rasę, zupełnie nie były  udokumentowane. Dlatego wszelkie informacje mogące stanowić uzupełnienie wiedzy, mogą okazać się pożyteczne.

Dla szwajcarskiego wieśniaka miarą wartości psa była jego użytkowość. Zaganianie i pilnowanie stada, wypędzanie na pastwisko, spędzanie do dojenia, zaganianie do obory, utrzymywanie stada w grupie, szukanie zabłąkanych sztuk i przypędzanie ich do stada - to czynności należące do appenzellera m.in.  Znający swoja powinność pies zaganiający powinien spacyfikować krowę, która wyłamuje się ze stada. Chwyt za tylną pęcinę - z reguły, próba kopnięcia psa - błyskawiczny unik, odskok. To technika cechująca dobrego psa zaganiającego. Zwierzęta, które kąsały bydło na oślep, czy chwytały za bok uznawano za nieprzydatne. Jedno jest pewne, z czasem psy zaganiające traciły rację bytu i ich istnienie wg poszczególnych ras, zawdzięczamy miłośnikom, entuzjastom, którzy w XX wieku zajęli się hodowlą uporządkowaną. Występujące na terenie Szwajcarii, używane do wypasu bydła, różnorodne psy wiejskie, o zróżnicowanym wyglądzie, stanowiły materiał, który kynolodzy ujednolicili w kategoriach kilku ras psów. Początki tej działalności dotyczą zwłaszcza appenzellera. Postacią która zwróciła uwagę na celowość utrzymania cech dziedziczonych psa pasterskiego z Appenzell był Max Siber. Uznając wartość użytkową napotykanych egzemplarzy, Siber propagował wyprowadzenie rasy w osobliwy sposób - to przysadzisty, o mało eleganckiej sylwetce pies, ale bardzo przydatny. Charakterystyczną cechą appenzellera jest zakręcony ogon, który wg promotora rasy był postrzegany krytycznie... Istniała sugestia, że w poczynaniach hodowlanych, należy dążyć do uzyskania ogona właściwego dla psów gończych (czyli nie zakręconego nad grzbietem).

Szwajcarskie Towarzystwo Kynologiczne, pod koniec XIX wieku, powołało kilkuosobową komisję, zadaniem której było wyszukiwanie najbardziej typowych przedstawicieli rasy i nagradzanie właścicieli premiami (od 5 do 20 franków). Akcja miała oponentów. Także pasterze z Appenzell nie wykazywali zrozumienia dla wspomnianej inicjatywy. Jednak w1898r. na wystawie w Winterthur pojawiło się po raz pierwszy 8 appenzellerów.

Po śmierci Sibera w 1899r., ważną postacią, która przyczyniła się do kontynuacji wyprowadzenia omawianej rasy był geolog prof. A.Heim. Ten bardzo aktywny człowiek, prowadząc badania geologiczne w Alpach, zachwycił się appenzellerami. W 1906 roku został założony Klub Psa Pasterskiego Appenzeller.  Inicjatorami była grupa entuzjastów rasy z Josefem Gmünder na czele. Ta inicjatywa spotkała się z niewybredną krytyką. Opinia publiczna uznała, że założenie klubu psów wskazuje na niepoczytalność inicjatora...

Niezrażony tym Gmünder otworzył księgę hodowlaną appenzellerów. To był początek hodowli z rodowodami. Autorem pierwszego wzorca był prof. Albert Heim. Co interesujące, opracowane wówczas podstawowe kwestie rasy obowiązują do dziś. Do Pierwszej Wojny Światowej w w/w księdze wpisano 100 psów. Pierwsze psy wpisywane do księgi hodowlanej, pokrojowo były zbliżone do założeń wzorca, jednak dziś określono by je mianem - „znajdy". Podstawę wyprowadzenia rasy stanowiło jedenaście egzemplarzy. W 1927 roku wprowadzono do hodowli ostatniego, niewiadomego pochodzenia psa. Z przyczyn obiektywnych, materiał hodowlany był znacznie ograniczony. Początki hodowli cechował duży stopień kojarzenia w pokrewieństwie, o znacznej powtarzalności tych samych egzemplarzy. Klasycznym przykładem był rodowód suki Meta von Grimmenstein, w którym, na poziomie od 7 do 12 pokolenia, reproduktor Frisch von der Sitter występuje 121 razy (Za Hansem Räberem). Zastanawiające jest, że tego typu sytuacja nie owocowała różnego typu wadami (?). Wyjaśnienie stanowi prowadzona bardzo ostra selekcja i dopuszczanie do dalszej hodowli tylko bezbłędnych egzemplarzy. Jednak kwestie eksterieru były drugoplanowe. Rygorystycznie brano pod uwagę zwłaszcza wysoki stopień użytkowości psa. W początkach hodowli uporządkowanej występowały dwa typy: szczuplejszy, o delikatnych kończynach, długich uszach i drugi mocniej zbudowany o szerokiej klatce piersiowej. Prof. Heim, twórca wzorca, był zwolennikiem bardziej krzepkiej sylwetki i ta opinia stała się obowiązująca.

Obecnie hodowane appenzellery występują jako znacznie ujednolicona, w sensie pokrojowym rasa. Jednolita maść i rysunek znaczeń. Uznana jest też maść brązowa, z żółtymi i białymi znaczeniami. Zakręcony ogon, który w początkach hodowli stanowił przedmiot sporu, stał się charakterystycznym wyróżnikiem. W znacznym stopniu ujednolicone zostały rozmiary appenzellera. Także kwestia szaty, dość twardego włosa, odpornego na niedogodności pogody, jest jednoznacznie określona. Informacje szczegółowe znajdują się we wzorcu rasy (FCI nr 46).

Pełen temperamentu, dość hałaśliwie pracujący pies, nieufny w stosunku do obcych, nadal doskonale wywiązuje się z roli „zaganiacza". Jednak, w obecnych czasach, coraz częściej doskonale odnajduje się jako pies do towarzystwa, a zarazem czujny stróż.

Jan Borzymowski
PSY24.PL

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie