To bardzo kontrowersyjne zagadnienie, szczególnie w ostatnich latach, gdy mnóstwo krajów, w tym Polska, oficjalnie zakazuje przeprowadzania tych zabiegów u psów. Kopiowanie uszu i ogona, czyli po prostu ich przycinanie i formowanie, ma bardzo długą tradycję, która dziś poddaje się rosnącej świadomości ludzi na temat cierpienia i potrzeb zwierząt. Czy to faktycznie jest barbarzyństwo? Po co kopiowało (i kopiuje) się psie uszy i ogony?
Psy od wieków były hodowane w celach typowo użytkowych. Miały pomagać człowiekowi w pracy, podczas polowań, później także ratować ofiary wypadków. W przypadku niektórych ras te zdolności – nazwijmy brzydko - „robocze” można było delikatnie poprawić poprzez przycięcie psu uszu i ogona. Tak narodziło się kopiowanie.
Dlaczego człowiek wpadł na taki pomysł? Z kilku powodów. Okazało się, że psy z przyciętymi lub całkowicie uciętymi ogonami są zdecydowanie szybsze. Wzmacniają się także ich plecy, co miało wpływ na wytrzymałość i siłę Co z uszami? Skrócone i przycięte w szpic są dużo trudniejsze do chwycenia przez przeciwnika, dlatego kopiowanie uszu praktykowało się przede wszystkim wobec psów stworzonych do walki z wilkami czy pumami (jak dog argentyński).
Z czasem kopiowanie uszu i ogona stało się normą, a w Wielkiej Brytanii w XVIII wieku obowiązywał nawet podatek nakładany na właścicieli psów z długimi ogonami. Nic więc dziwnego, że ludzie obcinali ogony wszystkim psom, nie tylko tym ras użytkowych.
Czasy się zmieniły, psy przestały już pełnić rolę typowo praktyczną i powoli zaczęliśmy zapraszać je do swoich domów. Powstały nowe rasy, które przede wszystkim mają towarzyszyć człowiekowi i cieszyć jego oko. Kopiowania jednak nie zaprzestano.
Oczywiście przycinanie uszu i ogona psom wielu ras miało w bliższych nam czasach charakter wyłącznie estetyczny. Zaczęły być organizowane wystawy psów rasowych, a wzorcem były zwierzęta opisane przed laty – rzecz jasna te po przejściu zabiegu kopiowania. Właściciele chcący wyhodować championa i założyć profesjonalną, bardzo dochodową hodowlę, musieli więc poddawać swoje psy kopiowaniu. Spirala się nakręciła.
Do ras standardowo poddawanych kopiowaniu zaliczamy przede wszystkim:
Obrońcy praw zwierząt od wielu lat walczyli o zakazanie zabiegu kopiowania i odnieśli na tym polu duże sukcesy Zdecydowana większość krajów europejskich oraz kilkadziesiąt innych na świecie wprowadziła prawo delegalizujące obcinanie psom uszu o ogonów. W Polsce takie prawo obowiązuje od 1997 roku.
Obecnie w naszym kraju nie wolno przeprowadzać zabiegu kopiowania pod żadnym pozorem – jedyny wyjątek stanowi sytuacja, w której zabieg ma uratować życie psa. W 2011 wprowadzono nowelizację ustawy, która nakazuje pozostawienie psich uszu i ogona w naturalnym stanie. Nie ma tutaj znaczenia fakt, czy pies jest wystawowy czy też nie.
Oczywiście prawo-prawem, a życiem-życiem – pies sam nie poskarży się na swojego właściciela, dlatego walka z kopiowaniem jest nadal bardzo trudna. Nie brakuje „weterynarzy” i pseudohodowców gotowych skazać zwierzaka na cierpienie w imię zarobienia kilku złotych.