Czipowanie w Polsce dopiero zaczyna być popularne i coraz więcej osób (w tym także schroniska) korzystają z tej możliwości. Mimo wszystko nadal bardzo często podczas rozmów właścicieli psów pojawia się pytanie - czipować czy nie? Organizacje zajmujące się opieką nad zwierzętami i adopcją zagubionych psów zgodnie odpowiadają - czipować. A po co?
Rozprawmy się najpierw z powszechnie panującymi stwierdzeniami:
Pierwsza rzecz, którą po znalezieniu psiaka, robią organizacje pomagające psom, to sprawdzenie czy ma on tatuaż i czy jest zaczipowany. Dzięki tatuażowi można dotrzeć do hodowcy, który zweryfikuje, kto jest właścicielem psa. Z kolei czip umożliwia szybki i bezpośredni kontakt z właścicielem.
Co ciekawe, coraz więcej schronisk dla bezdomnych zwierząt także czipuje swoich „lokatorów". Przez schronisko łatwiej dotrzeć do osoby, która psa adoptowała i zweryfikować, co się stało. Czip bardzo pomaga w sytuacjach, kiedy dany pies jest znajdywany po raz drugi lub trzeci (co też się zdarza). Dzięki zarejestrowanemu czipowi można ustalić czy pies się zgubił, uciekł, został oddany, porzucony. Od razu wiadomo czy pracować dalej nad jego adopcją, czy po prostu odstawić go bezpośrednio pod drzwi właściciela.
Baz danych, w których można zarejestrować czip swojego psa jest bardzo wiele - wystarczy poszukać w internecie. Podczas rejestracji, właściciel loguje się w takiej bazie i wprowadza tam numer czipa wraz ze swoimi danymi kontaktowymi: imieniem, nazwiskiem, adresem i numerem telefonu (im dokładniejsze dane, tym lepiej). W razie zgubienia czy ucieczki psa, te dane pomogą szybko zlokalizować kto jest jego właścicielem. Co ważne, nie trzeba się martwić o to, którą bazę danych wybrać, ponieważ organizacje pomagające psom, sprawdzają dany numer czipa we wszystkich dostępnych.
Czip to naprawdę mądrze pomyślane narzędzie, które pomaga szybko znaleźć właścicielowi psa. Trzeba tylko wiedzieć jak tego narzędzia używać.
Izabella Szewczyk
(na podstawie rozmowy z Dominiką Stygar - Prezes Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom „SOS HUSKY")