Zanim kupisz psa

Zanim odpowiem na pytanie postawione w temacie muszę dorzucić kilka słów wyjaśnienia. Mianowicie- skąd wziąć szczeniaka, bądź psa podrośniętego lub całkiem dorosłego?

To dość kluczowa sprawa, gdyż zaniedbanie na początku drogi może prowadzić do późniejszych kłopotów z psem.
Psa można pozyskać z następujących źródeł:
- kupić u hodowcy
- kupić na giełdzie/ bazarze
- wziąć od kogoś, kto chce się psa pozbyć
- wziąć psa ze schroniska

Rozwińmy pierwszą możliwość.
Aby pies był hodowlany- czyli dopuszczony do rozrodu przez Związek Kynologiczny w Polsce i Klub Rasy- musi spełnić pewne kryteria. Musi być trzy razy wystawiony, w tym jeden raz na wystawie międzynarodowej, otrzymując trzy oceny doskonałe w przypadku psa, a przynajmniej trzy oceny bardzo dobre- w przypadku suki. Musi być prześwietlony pod kątem występowania dysplazji stawów biodrowych (nieuleczalna choroba, powodująca stopniową niewydolność ruchową), musi zaliczyć testy psychiczne, sprawdzające jego predyspozycje obrończe i stopień zrównoważenia psychicznego oraz odporność na strzały z broni palnej. Wreszcie musi przejść przegląd hodowlany- to taki bardzo dokładny opis, z ważeniem, mierzeniem, określeniem koloru oczu itd. Dopiero po zaliczeniu tych wszystkich stopni- zwierzę może być dopuszczone do hodowli- inaczej mówiąc dzieci takich zwierząt otrzymają metryki, uprawniające do otrzymania rodowodu.

Oczywiście wszystkie te działania trochę kosztują. Jeśli ktoś ma ambicję posiadania przez jego psa np. championatu Polski, to na wystawy musi pojeździć znacznie więcej, niż te konieczne do hodowli trzy razy.

W naturalny sposób szczenięta “po championach” kosztują więcej, niż te po rodzicach “tylko” hodowlanych. Więcej jeżdżenia, większe koszty, ale też i potwierdzenie przez sędziów, że pies jest nie tylko zgodny z wzorcem rasy, ale jest osobnikiem wybitnym. Stąd championat. Jeśli chcesz zwierzątko po wybitnych rodzicach- zamów w hodowli szczeniaka po porządnych rodzicach.

Jeśli chcesz po prostu rottweilera- możesz go spokojnie kupić nieco taniej w hodowli, gdzie rodzice nie posiadają championatów, ale zostali dopuszczeni do hodowli. I legitymują się zaliczonymi testami psychicznymi oraz wolnymi od dysplazji stawami.

Rozważmy możliwość drugą- kupienie szczeniaka na giełdzie, albo u kogoś w domu- tzw. pieska “bez papierów”.

Na ogół na pytanie dlaczego pieski są bez papierów, choć mają rodowodowych rodziców, usłyszymy odpowiedź, że nie chciało się właścicielowi męczyć suki na wystawach, że nie chciało mu się jeździć, że to wariactwo, albo, że szczeniak, którego Wam oferują jest siódmy z miotu, a metryki dostaje tylko sześć itp. Takie opowieści możesz włożyć spokojnie między bajki. Po pierwsze- od początku lat 90-tych wszystkie szczenięta z miotu- niezależnie od tego ile ich się urodziło- dostają metryki. Nie ma siódmego, ósmego, dziesiątego itd.

Po drugie- problem włóczenia psa po wystawach i męczenia go tam jest często wykorzystywany przez pseudo- hodowców, a potencjalnym nabywcom wydaje się, że to znak wielkiego humanitaryzmu i sensownej postawy wobec psa. Najczęściej jednak taka postawa nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Dlaczego?

Otóż zastanówmy się przez chwilę- czym właściwie jest wystawa i dlaczego niby miałaby być ona tak bardzo męcząca dla psa?  Wystawa to pokaz iluś tam psów, podzielonych na grupy, rasy i klasy. Odbywa się na stadionie, hali lub innym terenie w miarę zamkniętym. Jest tam spora grupa psów i ludzi. Co w tym wszystkim jest męczącego dla psa? Dużo ludzi? No dobrze- ale pies ma żyć w społeczeństwie, między ludźmi właśnie- dlaczego więc duża grupa ma być dla psa stresująca? A jeśli jednak jest, to może należałoby się zastanowić- dlaczego jest? Oczywiście, że pies, który przez całe swoje szczenięce życie był zamknięty w kojcu, lub trzymany na ogrodzonym terenie i w żaden sposób nie socjalizowany, może się wystraszyć tłumu. Może też wystraszyć się pies, który jest po prostu słaby psychicznie. Ale w takim razie zastanówmy się, czy aby warto takiego psa rozmnażać? Czy nie przekaże on swoich cech potomstwu? Mówimy o rottweilerze- psie obrończym i pewnym siebie. Nie może być sytuacji, że rottweiler boi się tłumu ludzi. Dotyczy to także innych ras, ale ja skupiam się tu na tej jednej.

Drugim problemem jest grupa psów- ale uwagi zamieszczone powyżej dotyczą tak ludzi jak i psów. Nasz rottweiler ma być psem, któremu nieobce są różne sytuacje. Ma go zestresować duża ilość psów? To jakieś nieporozumienie.

Kwestia jazdy na wystawę- cóż, nie wszystkie wystawy odbywają się w sezonie letnim, w czasie olbrzymich upałów. Kalendarz wystaw jest rozłożony na cały rok i można wybrać taki okres, który nie będzie dla psa nadmiernie uciążliwy. W końcu mówimy tutaj o zaledwie trzech wystawach. To trzy wyjazdy, a jeśli ktoś mieszka w mieście, w którym jest oddział Związku Kynologicznego, to nawet dwa- bo oddział organizuje swoją wystawę, w swoim mieście.

Dlatego taka nadmierna dbałość o psa powinna raczej wzbudzić naszą czujność, niż zaufanie do człowieka, który oświadcza, że jego pies nie widział wystawy dla swego własnego dobra. Są też inne możliwości- że pies/suka widziały wystawę, ale okazały się na tyle kiepskie, że sędzia nie był w stanie dać psu- oceny doskonałej, a suce- oceny bardzo dobrej.

Jest możliwość, że zwierzęta nie zostały dopuszczone do hodowli ze względu na stwierdzoną dysplazję stawów biodrowych. Mogły także nie zaliczyć testów psychicznych, lub przeglądu hodowlanego- przez agresję, brak jądra, zębów, zbyt jasne oko, czy różową pigmentację dziąseł, albo przez to, że po prostu za bardzo swoim wyglądem odstają od wzorca rottweilera. Po to właśnie są wystawy i przeglądy, aby to fachowym okiem skontrolować. Czy Ty się na tym poznasz?

To pytanie stawiam, abyś się zastanowił, czy warto zaoszczędzić kilkaset złotych na tzw. papierze (rodowodzie), o którym z pewnością potencjalny "hodowca" będzie mówił z dużą pogardą i zaryzykować, że kupisz szczenię, które nie tylko może być niepodobne do rottweilera, kiedy podrośnie, ale także może mieć bardzo słabą psychikę, być tchórzliwe lub nadmiernie agresywne- albo zwyczajnie chore. Pamiętaj, że na dysplazję nie ma lekarstwa.

Jest tu jeszcze jeden aspekt bardzo niemiły- ale muszę go poruszyć.

Bardzo często jest tak, że szczenięta bez papierów rodzą się dwa razy w roku. Pod patronatem Związku Kynologicznego jest to zabronione. Regulamin hodowli chroni sukę przed nadmiernym eksploatowaniem jej poprzez zbyt częste ciąże. Poród i odchowanie szczeniąt to dla suki olbrzymie obciążenie fizyczne, dlatego nie może mieć szczeniaków częściej, niż jeden raz w roku. W sytuacji, kiedy nikt tego nie kontroluje, często suka jest kryta przy każdej cieczce. Po kilku latach jest wrakiem.

Zupełnie osobną kwestią jest sprawa odchowania miotu- czym kto szczeniaki karmi, jak je szczepi, gdzie je trzyma. “Pańskie oko konia tuczy”. Bez jakiejkolwiek kontroli, hodując tylko dla zysku najczęściej oszczędza się i na karmie i na szczepieniach. Często szczeniaki trzymane są byle gdzie, żeby nie zdemolowały domu, nie poczyniły zniszczeń.  A szczeniak od maleńkości musi mieć kontakt nie tylko z braćmi i siostrami, ale też z człowiekiem. Jeśli tego nie będzie- wyrośnie na strachliwego psa, bez możliwości nawiązania kontaktu z człowiekiem, bez możliwości współpracy z ludzkim stadem. Często takie zwierzęta są agresywne ze strachu, gryzą na wszelki wypadek. A czym kończy się pogryzienie przez rottweilera można było poczytać w prasie i obejrzeć w telewizji nie raz i nie dwa. Masz ochotę na takie przygody?

Jeśli będziesz mieć ostatecznego pecha, to trafić Ci się może kundel. Po szczeniakach trudno poznać, czy są na pewno rottweilerami. Jeśli są czarne podpalane, mają okrągłe głowy i klapnięte uszy- nawet wytrawny znawca może się pomylić. Na dowód, że masz do czynienia z małymi rottweilerkami masz tylko słowo hodowcy. W przypadku hodowli zarejestrowanej w Związku Kynologicznym potwierdzeniem czystości krwi psa, którego zamierzasz kupić jest rodowód. Hodowca psiaków bez rodowodu takiej rękojmii Ci nie da, bo jej nie ma.

A oszustów jest mnóstwo.

Trzecia możliwość- wziąć psa od kogoś, kto go już nie chce.

Można. Pod pewnymi wszakże warunkami. Dobrze byłoby wiedzieć, dlaczego ktoś pozbywa się psa? Może nie jest w stanie sobie z nim poradzić? Może koszt utrzymania psa przerósł jego kieszeń? Może wyjeżdża i nie może zabrać psa ze sobą? Może okazało się, że ktoś z rodziny ma taką alergię, że nie sposób trzymać psa w domu, a nie ma ogródka i nie ma możliwości odseparowania psa od alergika? Musisz to sprawdzić. Najlepiej na taką wstępną rozmowę wziąć jakiegoś doświadczonego psiarza, który obejrzy psa i wstępnie powie, czy jesteś w stanie z takim psem sobie poradzić. Ludzie często kupują psy pod wpływem impulsu, mody, litości- przeliczając się z możliwościami opieki nad dużym psem i potem “do Ciebie Panie”.

To naprawdę duża rzecz wziąć do siebie takiego niechcianego psa- ale zastanów się, czy Ty jesteś w stanie poradzić sobie z dorosłym rottweilerem. Nie chcę absolutnie nikogo zniechęcać do takich uczynków, bo nieraz ratują one życie psa, ale musi to być decyzja bardzo przemyślana.

Wzięcie psa ze schroniska.

Jeśli tylko nie masz ochoty, czy możliwości wydawać na psa za dużo, to zamiast kupować szczenię od pseudohodowców, bez papierów, pojedź do najbliższego schroniska i zabierz rottweilera stamtąd właśnie. Nie tylko podarujesz już skrzywdzonemu zwierzęciu lepsze życie, ale nie napędzisz koniunktury pseudohodowcom. Zyskasz jednocześnie Przyjaciela na całe życie, bo psy schroniskowe i te wzięte z ulicy są wyjątkowe. Nie dlatego, że są “wierniejsze”, ale dlatego, że potrafią docenić to, co dla nich robisz. To niedużo- pełna miska, ciepłe miejsce do spania, dach nad głową, poczucie bezpieczeństwa, godna starość. Pies, który nie zaznał w życiu niczego złego jest bardziej beztroski i łobuzerski- on po prostu nie ma pojęcia, że może być inaczej, że człowiek może skrzywdzić, głodzić, bić, zamykać, czy wreszcie uwiązać w lesie.

Wiem o czym piszę, bo mam porównanie. U nas w domu są i takie i takie psy. Różnica między nimi jest ogromna. I przyznam, że znacznie przyzwoiciej i godniej zachowują się te po przejściach, niż te po championach.

 

M. i P. Piekarczykowie
www.rottweiler.pl

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie