Szczeniak szczeniakowi nierówny

Jak wybrać najlepsze szczenię z miotu?
Dobre pytanie.
Przede wszystkim dobre jest to, co nadaje się właśnie dla nas, a nie każde szczenię z miotu nadaje się dla każdego. Istotny jest zarówno wygląd, jak i (a właściwie przede wszystkim) charakter.



Jeśli chodzi o urodę, w przypadku ras, którymi się zajmuję, decydujące znaczenie ma wyłapanie ewentualnych usterek.

Pod uwagę biorę przede wszystkim zgryz, masę szczeniaczka, grubość jego kości, długość i szerokość kufy, przełom czołowy, osadzenie i wielkość uszu, kształt oka i wyraz całego pysia, długość szyi, linię grzbietu, kątowanie tylnych nóg i ustawienie przednich, osadzenie i noszenie ogona. U westa ważny jest też pigment i jakość futerka, u beagli ilość i rozkład białych znaczeń. Ale tak naprawdę, bądźmy szczerzy, to są to jedynie przewidywania. W wieku 8 tygodni można jedynie ocenić przyszłe predyspozycje wystawowe, ale nie można wydawać wyroków! Byłam kiedyś świadkiem, jak sprzedający szczeniaczka opowiadał zainteresowanemu nabywcy, że ma przed sobą „gotowego championa”. Wróżka, czy co?
Nieprawdą są pokutujące jeszcze przesądy, że pierwsze szczenię z miotu jest najlepsze, a ostatnie najgorsze. Z całą pewnością nie ma takiej prawidłowości. Co więcej, trudno w ogóle mówić, które szczenię jest pierwsze, a które ostatnie, ponieważ macica suczki jest dwurożna i szczenięta rodzą się naprzemiennie. Nie ma też znaczenia, który malec pierwszy otworzy oczy. Z reguły jednak najlepiej rokują noworodki z dużymi głowami, a w przypadku westów i beagle mające szeroką kufę. No i oczywiście Związek Kynologiczny dawno zmienił punkt regulaminu, mówiący, że tylko sześć szczeniąt z miotu dostaje rodowód (pamiętny wątek z „Psa Cywila”, który cudem uniknął uśpienia, bo był siódmy z miotu).
Najczęściej tak się składa, że nowe rodziny kierują się głównie urodą szczenięcia i jest to zrozumiałe. W naszej hodowli staramy się jednak dopasowywać rodziny również pod względem temperamentu psa, bo przecież szczenięta z jednego miotu mogą bardzo różnić się pod względem zachowania.

Ponieważ kryjemy zrównoważone sunie równie zrównoważonymi reproduktorami, więc najczęściej nasze maluchy są po rodzicach także zrównoważone. A jednak zdarzają się szczenięta o tendencjach dominacyjnych, jak również maluchy nieśmiałe, nazywane u nas Naleśniczkami. Zauważyliśmy nawet pewne prawidłowości, zapewne dość typowe: cechy dominujące pojawiają się najczęściej u największych facetów, najdrobniejsze sunie bywają Naleśniczkami. (Nazwa pochodzi od charakterystycznego zachowania: Naleśniczek obdarzony ludzkim zainteresowaniem rozpłaszcza się na podłodze i poddańczo posikuje, machając jednocześnie podwiniętym ogonkiem.) Zauważyliśmy też pewną ciekawostkę u beagli, mianowicie pojawiają się niekiedy suczki znacznie drobniejsze od reszty, ale bardzo kontaktowe, przyjacielskie i obdarzone wprost niewiarygodną inteligencją. (Z racji delikatnej urody i przymilnej natury nazywamy je Łasiczkami). Myślę, że w ten sposób Matka Natura ułatwia im przetrwanie wśród znacznie potężniejszego rodzeństwa, gdyż Łasiczki mają super-refleks i zdążą się najeść, zanim pozostałe stadko zdąży w ogóle zarejestrować, że pojawiły się miseczki. One najszybciej znajdują słaby punkt w każdej zagródce, uczą się otwierania klamek, haczyków a nawet zasuwek. I wszystko po to, aby chodzić krok w krok za nogą Ukochanej Pańci lub Pańcia.

Początkowo w naszej hodowli wykonywaliśmy testy predyspozycji osobowości szczeniąt popularną metodą Campbella, opracowaną przez niego w 1975 r. Nie jest to ani specjalnie skomplikowane ani uciążliwe. Okazało się jednak, że testy te mają sens w dużych, kennelowych hodowlach, gdzie hodowca ma ze szczeniakami stosunkowo ograniczony kontakt. W naszym przypadku testy okazały się „sztuką dla sztuki”, ponieważ obserwujemy rozwój każdego malca dzień po dniu i doskonale wiemy, jaki model psiej osobowości prezentuje.
Generalnie i test i obserwacje własne sprawdzają u szczeniąt predyspozycje stadne i towarzyskość, chęć towarzyszenia człowiekowi, reakcje na pozbawienie swobody i gesty dominacyjne.

W miocie może się urodzić:

szczenię sprawiające wrażenie lękliwego – bardzo uległe (A)

spokojne i towarzyskie – uległe (B)

odważne i zadziorne – dominujące (C) lub bardzo dominujące (D)

obojętne – niezależne (E)
 

Co to oznacza w praktyce?

To oznacza, że nie każdy pies nadaje się dla każdego pańcia.

Pies

Charakter

Dla kogo?

A

Bardzo dominujący, silna indywidualność, odważny żywiołowy, dąży do kontrolowania otoczenia, uparty, może gryźć

Dla stanowczych, konsekwentnych i sprawnych fizycznie. Wymaga treningu posłuszeństwa i konsekwencji w układaniu

B

Dominujący, pełen energii, towarzyski, pewny siebie, sprowokowany może zareagować agresją

Dla konsekwentnych, musi być traktowany stanowczo bo zacznie lekceważyć właściciela

 

 

C

Uległy, zrównoważony, towarzyski, posłuszny, ufny, akceptuje przywództwo człowieka, łatwo przystosowuje się do zmian

Doskonały pies towarzysz, nadaje się dla rodzin z dziećmi

D

Krańcowo uległy, nie lubi zmian, hałasu i podróży, łatwo wpada w panikę, a wtedy jest nieprzewidywalny

Wymaga spokoju, stabilizacji, uregulowanego trybu życia, dobry dla domatorów

E

Skrajnie niezależny, nie zwraca uwagi na ludzi, nie domaga się pieszczot, rozumie polecenia, ale wykonuje je, jeśli spodziewa się nagrody, niekonfliktowy

Idealny pies dla myśliwych i do dużych hodowli, chętnie żyje w psiej sforze.



A to oznacza z kolei, że jako egzemplarz dorosły Państwa pies, w zależności od typu osobowości, będzie w określonych sytuacjach zachowywał się w różny sposób.



1.Podczas wizyty gości w państwa domu zwykle pies:

a) będzie warczał i obszczekiwał gości (A)

b) będzie energicznie domagać się uwagi ze strony gości, obskakiwać ich z entuzjazmem (B)

c) zaszczeka kilka razy, potem wycofa się i będzie obserwować gości, nie domagając się kontaktów(C)

d) schowa się w kącie i będzie drżał ze strachu lub będzie warczał z podkulonym ogonem

e) nie zainteresuje się gośćmi, będzie spokojnie bawić się na swoim posłaniu

2. Jeśli zechcą państwo zabrać psu jego miskę, to on:

a) będzie warczał i łapał zębami za rękę (A)

b) będzie warczał, ale pozwoli zabrać miskę (B)

c) cofnie się o krok, pomacha ogonem (C)

d) podkuli ogon i będzie warczał lub będzie cofał się ciągnąc brzuchem po ziemi (D)

e) pozwoli zabrać miskę, nie zwróci na to uwagi, spokojnie odejdzie ( E )

3. Po wydaniu komendy, która pies doskonale zna (typu „na miejsce”), pies najczęściej:

a) nie wykona polecenia, będzie warczał patrząc panu w oczy (A)

b) wykona polecenie niechętnie, po wyraźnym ponagleniu (B)

c) wykona polecenie bez wahania, machając ogonem (C )

d) natychmiast wykona polecenie, demonstrując swoje podporządkowanie (spuści wzrok, podkuli ogon, położy uszy) (D)

e) uda, że nie słyszy, ale ponaglony bez protestu wykona komendę (E )

4. Wychodząc z domu pies z reguły:

a) będzie przepychał się w drzwiach, mocno ciągnął smycz, obszczekiwał obcych ludzi i psy, może być agresywny (A)

b) będzie przepychał się w drzwiach, ciągnął smycz, zaczepiał obce psy i prowokował awantury (B)

c) ustąpi miejsca w drzwiach, będzie szedł przy nodze i machał swobodnie ogonem (C )

d) pójdzie za właścicielem tuż przy nodze, będzie miał podkulony ogon, zaniepokojony spróbuje uciekać lub będzie histerycznie szczeka (D)

e) będzie ciągnął smycz w kierunku interesujących zapachów, nie będzie zwracał uwagi na właściciela (E)

5. W domu zazwyczaj pies:

a) ułoży się w przejściu, tak, że trzeba go omijać i nie będzie chciał się odsunąć (warczy) (A)

b) ułoży się w przejściu, niechętnie odsunie się (B)

c) będzie leżał na swoim posłanku i obserwował otoczenie (C )

d) będzie leżał przy nogach właściciela i chodził za nim krok w krok (D)

e) nie będzie miał ulubionego miejsca (E )

6. Często zdarzy się, że Państwa pies:

a) przyniesie piłeczkę, będzie domagał się zabawy, trącał nosem i łapą, ale nie zechce oddać aportu (A)

b) przyniesie piłeczkę, będzie ją kładł na kolanach i trącał Pana nosem (B)

c) przyniesie piłeczkę, położy u stóp Pana i poczeka na reakcje (C)

d) będzie bawić się jedynie, jeśli zostanie zachęcony przez właściciela (D)

e) nie będzie lubił zabaw z właścicielem, będzie wolał kontakt z innymi psami (E )

Oczywiście nasze przewidywania obejmują tylko predyspozycje genetyczne, gdyż maleńki szczeniak nie ma jeszcze żadnych doświadczeń życiowych i zachowuje się zgodnie ze swoim wzorcem genetycznym. Jednak później jest kształtowany przez olbrzymią ilość różnych bodźców, przez wpływ nowego środowiska, przez sposób traktowania i wychowania i może bardzo się zmienić. Najodważniejszy z miotu pies w pewnych okolicznościach może zrobić się tchórzliwy, a zrównoważony i stabilny emocjonalnie może przekształcić się w dominanta.

Jeżeli w miocie są same zrównoważone szczenięta, nabywcy mogą bez obaw kierować się wyglądem psa. Jeżeli jednak szczenię jest dominujące lub nieśmiałe, zawsze informujemy o tym nową rodzinę, aby uniknąć późniejszych niespodzianek i rozczarowań. Właściwe „połączenie” jest bardzo istotne, bo osoby prowadzące aktywny tryb życia, podróżujące, lub marzące o karierze wystawowej pieska, będą zachwycone psem odważnym, ale nie sprawi im satysfakcji Naleśniczek. Znacznie łatwiej wychowają dominanta na grzecznego towarzysza, niż przekonają nieśmiałego, żeby nie bał się np. ruchu ulicznego. Piesek niezależny jest idealny do większych hodowli, bo doskonale „dogada się” z innymi zwierzętami i nie będzie zbytnio przeżywał, że nie jest jeden jedyny w rodzinie. To również świetny typ dla myśliwych. Z kolei nieśmiały psiak sprawdzić się może wzorcowo w rodzinie spokojnych domatorów. Kilka lat temu przyjechała do nas bardzo sympatyczna rodzina zainteresowana kupnem westa. Goście usiedli, ja wpuściłam

8 tygodniowe szczenięta, a w tym momencie kilkuletnia córka gości rozpaczliwie krzyknęła i bliska płaczu skuliła się na fotelu. Zabrałam natychmiast maluchy i zaczęłam wyjaśniać sytuację. Okazało się, że dziewczynka została kiedyś pogryziona przez psa sąsiadów i ma uraz na tym punkcie, rodzice natomiast chcieli jej pomóc, kupując dla niej własnego pieska. Zaczęłam wyjaśniać ludziom, że pomysł jest przedwczesny i niestety w tej sytuacji nie mogę im sprzedać malucha, bo przyniesie to więcej szkód niż korzyści. I kiedy tak z zapałem przemawiałam, zza regału wychyliła się nieśmiało sunia-Naleśniczek, która tam się zakamuflowała, kiedy wynosiłam aktywne i ruchliwe rodzeństwo. Powoli, powoli, wyszła na środek i powędrowała wprost do fotela, na którym siedziała dziewczynka. I co? Po pięciu minutach obie były w sobie zakochane, a ja na wspomnienie swojej przemądrzałej prelekcji o totalnej pomyłce rodziców jeszcze dziś się rumienię. Miałam niedawno ponowny kontakt z ową rodziną, wiem więc, że córka nie boi się już psów, a z suni wszyscy są bardzo zadowoleni.


Anna Marek
http://www.beagle.strona.pl

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie