Odpowiedzialność: zanim weźmiesz, zanim porzucisz psa ...

PIES NIE JEST RZECZĄ, ODPOWIADASZ ZA NIEGO PRZEZ CAŁE JEGO ŻYCIE

Najgorszą rzeczą, jaka może spotkać naszego czworonożnego przyjaciela, jest trafienie do schroniska. Jeśli nasze losy potoczą się tak, że naprawdę, nie będziemy mogli zatrzymać psa przy sobie, postarajmy się zapewnić mu innego opiekuna. Kilkuletnie, a tym bardziej kilkunastoletnie psy, mają bardzo słabe szanse na adopcję. Oddając swojego dotychczasowego przyjaciela do schroniska praktycznie skazujesz go na śmierć, nie uspokajaj więc swojego sumienia stwierdzeniem: "na pewno ktoś go weźmie". Zanim zdecydujesz się porzucić zwierzę, które spędziło z tobą kilka lat twojego życia, przypomnij sobie, dlaczego się na nie zdecydowałeś i czym zasłużyło sobie na takie cierpienie, jakim jest dla niego rozłąka z ukochaną rodziną. Wyobraź sobie, z jaką nadzieją będzie podchodziło do siatki wypatrując, czy się nie rozmyśliłeś, czy nie wróciłeś, by zabrać je do domu...

Zanim nas odwiedziesz, aby wybrać dla siebie czworonożnego przyjaciela zastanów się:

        - czy lepszy dla Ciebie będzie pies czy kot?;
        - dorosły czy raczej szczeniak?;
        - pies, a może, lepiej, suka?;
        - mały czy duży?;
        - ze Schroniska czy z hodowli?;
        - jak wybrać właściwego zwierzaka spośród grona innych?

Odpowiedzi znajdziesz poniżej, ale najpierw zachęcam do przeczytania kilku opowiadań, których autorów niestety nie znam, ale uważam, że należu poszeżyć grono ludzi, którym bylo dane je przeczytać.

"Właściciel sklepu przytwierdził nad wejściem tabliczkę z napisem: "Szczeniaki na sprzedaż". Takie ogłoszenia zazwyczaj przyciągają dzieci, toteż niebawem w sklepie pojawił się mały chłopiec.
- Po ile pan sprzedaje swoje szczeniaki? - zapytał.
- Tak po 30 do 50 dolarów - odparł właściciel.
Chłopczyk sięgnął do kieszeni i wydobył z niej kilka drobnych monet.
- Mam 2 dolary i 37 centów - powiedział. - Czy mógłbym zobaczyć te pieski, proszę pana?
Sprzedawca uśmiechnął się i zagwizdał. Z budy wyszła Lady. Truchtem pobiegła przez sklep, a za nią potoczyło się pięć malusieńkich, drobniuteńkich kuleczek. Jedno ze szczeniąt wyraźnie zostawało w tyle. Chłopiec natychmiast wskazał na nie nadążającego za resztą, kulejącego psiaka i spytał:
- Co mu się stało?
Właściciel wyjaśnił mu, że badał go już weterynarz i okazało się, że psiak ma niewłaściwą budowę biodra. Zawsze już będzie kulał, na zawsze pozostanie kaleką.
Chłopiec zapalił się natychmiast.
- Właśnie tego szczeniaka chciałbym kupić! - oznajmił.
- Nie, nie. To niemożliwe, byś chciał kupić tego pieska - odparł sprzedawca. - Jeśli naprawdę ci na nim zależy, po prostu ci go dam.
Chłopczyk wyglądał na poważnie zdenerwowanego. Spojrzał właścicielowi prosto w oczy i wskazując palcem, odezwał się:
- Nie chcę, żeby pan mi go dawał. Ten piesek jest wart co do grosza tyle samo co pozostałe szczeniaki i zapłacę za niego całą sumę. Właściwie, to zapłacę panu teraz tylko 2 dolary i 37 centów, lecz co miesiąc będę przynosił 50 centów, dopóki go nie spłacę.
Sprzedawca zaoponował:
- Ależ ty nie możesz chcieć takiego psa. On nigdy nie będzie mógł biegać, skakać, bawić się z tobą tak, jak inne szczeniaki.
Chłopczyk schylił się i podwinął lewą nogawkę spodni, odsłaniając kaleką nogę, wspieraną dużą metalową klamrą. Spojrzał na właściciela sklepu i odparł cicho:
- Cóż, ja sam dobrze nie biegam, a ten szczeniak potrzebuje kogoś, kto to zrozumie!"

Wzruszylo Cię to opowiadanie drogi internauto? Nadal uważasz, że Aster (widoczny na zdjęciu obok) jest gorszy od innych psiaków ze względu na swoje kalectwo? Aster czeka na "takiego chłopca", rodzinę, która pokocha go za przyjazne usposobienie.
Szukając domu dla moich podopiecznych często spotykam się z ludźmi, którzy przychodząc do Schroniska szukają młodego championa. Oczywiście nie określają  tego w ten sposób, ale słowa z którymi opuszczają Schronisko "same kundle, nie znajdziemy tutaj psa" są dość jednoznaczne. Mamy pod opieką bardzo dużo ładnych, nawet często rasowych psów. Może czasami czegoś im brakuje do doskonałości, ale kto z nas jest idealny? Kiedyś rozmawialam z Panią z widoczną nadwagą, która szukała łagodnej, ale zarazem czujnej suczki. Miałam psa dla niej stworzonego, suczka była młoda i po zabiegu sterylizacji. Usłyszałam tylko: "miła, ale dlaczego ona jest taka gruba?"
Oby więcej było takich ludzi, jak chłopiec z opowiadania kierujących się wyższymi wartościami.

Zanim weźmiesz psa, zastanów się, czy na pewno go chcesz.
Pamiętaj, że decydujesz się na psa, czyli zwierzę stadne, żyjące od 10 do 20 lat, wierne do końca swoim najbliższym, czyli rodzinie, która go zabrała. Musisz być świadomy jego potrzeby bliskości z człowiekiem, trudów wychowania, utrzymania i ewentualnego leczenia.

"PSIA MODLITWA DO CZŁOWIEKA

1.    Moje życie trwa 10-15 lat. Każde rozstanie z Tobą zadaje mi ból. Zastanów się zanim sobie mnie sprawisz.
2.    Daj mi trochę czasu na zrozumienie, czego ode mnie wymagasz
3.    Obudź we mnie zaufanie – jest mi potrzebne do życia.
4.    Nigdy nie gniewaj się na mnie za karę. Ty masz swoją pracę, przyjaciół – ja mam tylko Ciebie.
5.    Porozmawiaj ze mną czasami. Nawet jeśli nie do końca rozumiem Twoje słowa, rozumiem głos, który do mnie mówi.
6.    Wiedz, że nigdy nie zapominam, jak mnie traktowano.
7.    Zanim mnie uderzysz, pomyśl, że moje szczęki z łatwością mogą zmiażdżyć Twoją dłoń, a jednak tego nie robią.
8.    Zanim złajasz mnie, że jestem „nieposłuszny” lub „leniwy” podczas wykonywania pracy, pomyśl, że może ciąży mi nieodpowiednie pożywienie, że może zbyt długo przebywałem na słońcu, lub że może moje serce jest zmęczone.
9.    Otocz mnie opieką, gdy będę stary – Ty też się pewnego dnia zestarzejesz.
10.     Bądź przy mnie w każdej trudnej chwili. Nigdy nie mów: „Nie mogę na coś takiego patrzeć”, lub „niech to się stanie podczas mojej nieobecności”. Kiedy jesteś przy mnie wszystko staje się łatwiejsze."
Autor nieznany

Nie masz czasu, całymi dniami nikogo nie ma w domu, a w dodatku mieszkasz w bloku?
Pies to nie jest najlepszy wybór dla Ciebie, chyba że zdecydujesz się na dwa psy, które nie potrzebują dużo ruchu i będą potrafiły się razem ze sobą bawić podczas Twojej nieobecności. W tej sytuacji musisz jednak zaangażować kogoś, kto w ciągu dnia wyprowadzi je na spacer.

Jeśli marzysz o zwierzęciu, które przywita Cię po wieczornym powrocie z pracy i odpędzi stres - pomyśl o kocie. Nie jest on tak wymagający jak pies, może łatwo przystosować się do życia wyłącznie w mieszkaniu i, co najważniejsze, nie jest zwierzęciem stadnym, które cierpiąc w czasie nieobecności opiekuna, potrafi narobić wielu szkód w mieszkaniu. Najlepszym wyborem dla Ciebie będzie dorosły kot, który albo był od małego w schronisku (przystosował się do zamknięcia i nauczył zachowania czystości), albo został oddany przez właścicieli, którzy wychowali go w mieszkaniu. U takich kotów naturalne dla nich instynkty łowieckie zostały stępione i nie będzie trudno utrzymać ich w mieszkaniu. Mamy wtedy przynajmniej gwarancję, że nasz ulubieniec będzie bezpieczny - nie stanie się ofiarą wypadku czy ludzkiej brutalności. Kot jest zwierzęciem mało kłopotliwym, w zasadzie może mieszkać w każdym domu (z nielicznymi wyjątkami - np. są osoby uczulone na kocią sierść), ale nie można pozwolić, by się niekontrolowanie rozmnażał. Wokół nas jest coraz więcej zdziczałych kotów, które nie stanowią zagrożenia dla człowieka, są nawet pożyteczne, ale trudno zapanować nad ich populacją. Zimą głodują i marzną, a osłabione - łatwo zarażają się różnymi chorobami. Ważne jest więc, aby właściciele kotów, które chodzą np. wolno po ogrodzie, zapobiegali ich niekontrolowanemu rozmnażaniu się. Dorosłe koty w schroniskach są poddawane sterylizacji lub kastracji, więc problem regulacji urodzin już nie istnieje.

MASZ WĄTPLIWOŚCI, CZY WYBRAĆ PSA CZY KOTA?
Nie musisz podejmować takiego wyboru - zwierzęta te potrafią żyć ze sobą w dobrej komitywie, wystarczy, że poznają się za młodu. W schronisku można sprawdzić, w jaki sposób reagują na siebie. Jeśli na początku, wszystko układa się dobrze, później też nie powinno być problemów. Wybierając psa, bierzesz na siebie większą odpowiedzialność, ale jeśli kochasz psy, to każdy obowiązek będzie dla Ciebie przyjemnością. Pozostaje życzyć Ci trafnego wyboru.

SZCZENIAK CZY DOROSŁY?
Zwykle ludzie przychodząc do Schroniska pytają o szczeniaki, w dodatku jak najmłodsze. Twierdzą, że dorosły pies ma swoje przyzwyczajenia, a szczeniak lepiej się przystosuje. Jest w tym oczywiście trochę prawdy, szczeniaka łatwiej nauczyć wielu rzeczy, a w dodatku miło patrzeć jak dorasta. Jednak psi maluch to również wiele problemów, z których ludzie często nie zdają sobie sprawy - nasze buty narażone bywają na pogryzienie, w domu pojawiają się mokre plamy, czworonożne maleństwo głośnym piskiem reaguje na próby pozostawienia go samego. Trzeba mieć sporo czasu i cierpliwości, żeby wychować szczeniaka, choć może on także czasami rozbawić do łez. Dorosły pies jest spokojniejszy, doświadczony życiowo, ma już stałe zęby więc z reguły nic nie grozi Twoim butom i meblom. Roczne i trochę starsze psiaki można z powodzeniem poddać tresurze. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przygarnąć i kilkuletniego pieska, który będzie może mniej podatny na układanie, jednak na pewno przywiąże się do nowego opiekuna, a Ty będziesz miał satysfakcję z uratowania choć jednego psiego życia. Trzy, cztero letnie pieski nie są stare, pamiętaj, że mogą żyć nawet do dwudziestu lat. Wiesz dlaczego warto adoptować starszego psa? Ponieważ będziesz miał satysfakcję z uratowanie jego życia. Patrząc, jak czworonożny przyjaciel merda ogonem z radości, na Twój widok, pomyśl, że mógł być teraz samotny, w chłodnym kojcu, smutny i tęskniący. Jeśli Twoje dziecko marzy o psie - nie odmawiaj. Pies uczy odpowiedzialności, miłości i troski o innych. Dziecko musi być jednak świadome obowiązków, które go czekają. Musimy być pewni, że jego chęć posiadania zwierzaka, to nie chwilowa zachcianka, która minie po kilku czy kilkunastu dniach, a opieka nad zaniedbywanym zwierzęciem spadnie na barki rodziców. Starszy pies to mniejsza odpowiedzialność niż szczeniak, jednak wybór należy do Ciebie.

SUKA CZY PIES?
Suka jest zwykle spokojniejsza, bardziej posłuszna i uległa, przez co łatwiejsza w prowadzeniu. Może mieć jednak szczeniaki, w rui staje się nerwowa, bywa, że stara się uciec, a jej zapach może sprowadzić pod dom sporo adoratorów i powodować walki, nawet między psami żyjącymi do tej pory w dobrej komitywie. Sterylizacja eliminuje takie zachowania, a właścicielom zwierząt zaoszczędza wielu problemów.
Pies jest zazwyczaj większy, ma silniejszy instynkt obronny i bardziej dominujący charakter, trudniej go ułożyć, może uciekać, jeśli poczuje suczkę w rui. Kastracja rozwiązuje większość problemów.
Wybór płci to sprawa indywidualna, należy raczej kierować się cechami osobniczymi psów niż ich płcią i wiekiem.

MAŁY CZY DUŻY?
Psy mają różne potrzeby w zależności od rasy i dotychczasowego stylu życia. Nie radzimy trzymać w mieszkaniu w bloku np. bernardyna, za to owczarek niemiecki przyzwyczai się do każdych warunków, o ile zapewni się mu odpowiednią dawkę ruchu. Mały piesek zazwyczaj może mieszkać zarówno w bloku jak i w domu z dużym ogrodem. Duże psy potrzebują więcej ruchu, jednak pod względem charakteru, wcale nie ustępują swoim mniejszym krewniakom. W naszym schronisku duże i łagodne, wychowane w mieszkaniach psy, często długo czekają na swoją szansę, gdyż ludzie szukający przyjaciela po prostu (zupełnie niepotrzebnie) się ich boją...

ZE SCHRONISKA CZY Z HODOWLI?
Jeśli chcesz koniecznie rasowego psa, to nie szukaj go w Schronisku, bo trafiają tu one sporadycznie i to jako dorosłe osobniki. Ostrzegamy przed kupowaniem psa na bazarze (bo taniej). Chwilowa oszczędność, może przerodzić się później w ogromne koszty leczenia zwierzaka. Wybierz hodowcę renomowanego, zrzeszonego w związku kynologicznym i odwiedź go w miejscu gdzie trzyma psa, sprawdź warunki, kondycję zwierząt, zwróć uwagę, czy znajdują się tam starsze psy (jeśli ich nie ma, spytaj dlaczego?) Jeśli nie zależy Ci koniecznie na psim arystokracie, odwiedź nasze schronisko. Biorąc stąd psa, masz pewność, że jest on przebadany przez lekarza, zdrowy, w każdej chwili możesz zadzwonić i rozwiązać ewentualne wątpliwości. Dochodzi do tego satysfakcja moralna - przygarniasz psa pokrzywdzonego, ratujesz go, często nawet, przed śmiercią...

KTÓREGO PSA WYBRAĆ?
Na każdego gościa odwiedzającego schronisko, zza krat patrzy mnóstwo pyszczków, z których każdy ma nadzieje, że to właśnie on trafi do nowego domu. Wybór jest trudny. Fakt, że wybierając psa ze Schroniska, możesz, w przeciągu 7 dni, wymienić go na innego, ułatwia życie ludziom, ale stresuje zwierzęta. Lepiej od razu podjąć właściwą decyzję. Zanim przyjdziesz do schroniska zastanów się czego wymagasz od psa, czy przywiązujesz większą wagę do określonego wyglądu czy raczej cech charakteru? Pomyśl też na jakiego psa możesz sobie pozwolić, biorąc pod uwagę swoją kondycję fizyczną i finansową, ile czasu możesz mu poświęcić, gdzie będzie podczas Twojej nieobecności i, najważniejsze, dlaczego zdecydowałeś się na adopcję? Im lepiej sprecyzujesz swoje oczekiwania i im więcej pytań zadasz, tym łatwiej będzie nam dobrać psa odpowiedniego akurat dla Ciebie.
Możesz też zadzwonić, lub napisać mailem, tą samą drogą dostaniesz propozycję przygotowaną specjalnie dla Ciebie wraz ze szczegółowymi opisami i zdjęciami psiaków.

ŻYCZYMY TRAFNEGO WYBORU!

"To tylko pies, tak mówisz
Tylko pies...
A ja ci powiem, że pies to często więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona huśta się na ogonie
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy Tobie jest psie niebo
Przy Tobie zostanie jego dusza..."
[Barbara Borzymowska]


Jeśli dokonałeś już wyboru - możesz zabrać swojego wybrańca do domu, ale...
Przygotuj wszystko zanim on pojawi się w Twoim domu, posłanie, miski na jedzenie i wodę, smycz, obrożę oraz karmę (po konsultacji z osobą, która do tej pory opiekowała się zwierzęciem - w pierwszym okresie pobytu zwierzęcia w nowym domu nie można zmieniać mu diety przez co najmniej 7 dni!!! ). Zabierz ze sobą dowód osobisty i przygotuj się do transportu (obroża i smycz albo transporterek dla kota) Każda osoba adoptująca zwierzę ze Schroniska podpisuje zobowiązanie adopcyjne i uiszcza na rzecz Schroniska opłatę adopcyjną w wysokości 50 złotych za psa, i 30 za kota (z kompletem szczepień). Wszystkie środki pozyskane w ten sposób przeznaczone są na potrzeby Schroniska w szczególności na zakup karmy i leków. Jesteśmy jednak skłonni zmniejszyć opłatę adopcyjną dla osób, które zdecydują się na psa lub kota, który czeka na nowy dom już długo (często nawet ładne młode psy długie miesiące czekają w Schronisku tylko dlatego, że nie potrafią zwrócić na siebie uwagi)

Schronisko zastrzega sobie prawo przeprowadzenia inspekcji w nowym miejscu pobytu zwierzęcia i zabrania go z powrotem w razie stwierdzenia nieodpowiednich warunków. Nie wydajemy psów na łańcuch a próby oszukania i podania błędnej deklaracji podczas podpisywania umowy są z reguły wyłapywane przez inspektorów OTOZ Animals i karane wg prawa.

Każda osoba biorąca zwierzę ze schroniska dostaje jego książeczkę szczepień, zwierzę jest szczepione, odrobaczone, odpchlone i przebadane przez lekarza, czyli zdrowe, i jest informowana o indywidualnych potrzebach zwierzęcia. W razie adopcji szczenięcia bez szczepień opłata adopcyjna może być zredukowana a osoba adoptująca musi podpisać zobowiązania o zaszczepieniu psa przeciwko chorobą wirusowym a przede wszystkim przeciw wściekliźnie po skończeniu przez nie trzeciego miesiąca życia.

W przypadku odebrania psa przez właściciela w przeciągu dwóch tygodni od daty przyjęcia zwierzęcia pobierana jest ewentualna opłata interwencyjna zależna od poniesionych kosztów interwencji (30-50 zł). Właściciel musi udowodnić (szczególnie w przypadku psów rasowych), że zwierzę jest jego własnością (pokazać jego książeczkę zdrowia, zdjęcia itp.)
Zwierzęta nie są wydawane osobom nieletnim, nietrzeźwym i podejrzanym o handel lub złe traktowanie zwierząt.

Piszesz ładne opowiadania, może chcesz opublikować je na naszej stronie?
Napisz do nas!!!
Autora poniższego nie znam, szkoda... Uważam jednak, że należy poszerzyć grono ludzi, którym było dane je przeczytać...

Jak mogłeś?                                                                                                         

Kiedy byłam mała, moje błazeństwa śmieszyły cię do łez. Nazywałeś mnie swoją                
dziewczynką. Zostałam twoim najlepszym przyjacielem pomimo wszystkich                       
pogryzionych butów i zamordowanych przeze mnie poduszek. Kiedy                                    
byłam "niegrzeczna" groziłeś mi palcem i pytałeś: "jak tak możesz?", ale już za                    
chwilę ustępowałeś. Przewracałam się na plecy, a ty drapałeś mnie po brzuszku.
Trochę długo trwało zanim przyzwyczaiłam się do życia w mieszkaniu. Ty byłeś
ciągle okropnie zajęty, ale pracowaliśmy nad tym wspólnie.
Pamiętam, jak sypiałam w twoim łóżku z nosem wtulonym pod twoje ramię. Kiedy
tak zwierzałeś mi się ze swoich najskrytszych myśli i pragnień wierzyłam, że
moje życie nie może już być doskonalsze.
Chodziliśmy na długie spacery i razem biegaliśmy po parku. Jedliśmy razem lody
(ja dostawałam tylko wafelek, bo "lody nie są zdrowe dla psów", tak mówiłeś).
W domu ucinałam sobie długie drzemki w promieniach słońca, czekając aż wrócisz
z pracy. Wreszcie zacząłeś spędzać tam coraz więcej czasu i rozglądać się za ludzkim
partnerem. Czekałam na ciebie cierpliwie, pocieszałam, kiedy spotkało cię
rozczarowanie, kiedy miałeś złamane serce. Nigdy nie beształam cię za
nieodpowiednie decyzje, i skakałam z radości kiedy wracałeś do domu zakochany.
Ona, twoja żona, nie lubi psów. Mimo to powitałam ją w naszym domu, okazałam
jej szacunek i posłuszeństwo. Ty byłeś szczęśliwy, więc ja też. Kiedy urodziły
się wasze dzieci, tak jak ty byłam zafascynowana ich zapachem i różowością,
i tak jak ty, chciałam się nimi opiekować. Tylko, że ona i ty martwiliście się żebym nie zrobiła im nic złego,  więc spędzałam większość czasu wygnana do innego pomieszczenia. Zostałam "więźniem miłości", chociaż tak bardzo chciałam okazać im swoje uczucia.
Kiedy trochę podrosły, zostałam ich przyjacielem. Wczepiały się w moje futro i podążały za mną niepewnym kroczkiem, zaglądały mi w uszy, wsadzały do oczu palce i całowały w czubek nosa. Uwielbiałam ich pieszczoty - twoje stały się przecież takie rzadkie. Gdyby było trzeba broniłabym twoich dzieci własnym           życiem.                                                                                                                                                      Wślizgiwałam się im do łóżek i słuchałam szeptanych do mojego ucha sekretów i najskrytszych marzeń. Razem nasłuchiwaliśmy, czy nie wracasz z pracy. Kiedyś, dawno temu, kiedy ktoś pytał, czy masz psa, wyciągałeś z portfela moje zdjęcie i opowiadałeś im o mnie. Przez ostatnie lata odpowiadałeś tylko krótko "mam" i zmieniałeś temat. Z "twojego psa" stałam się "jakimś psem" i miałeś za złe każdą sumę, którą musiałeś na mnie wydać.
Ostatnio dostałeś propozycję nowej pracy. Razem z rodziną przeprowadzisz się do innego miasta. Niestety,     w nowym miejscu nie można trzymać zwierząt. Podjąłeś właściwą decyzję, twoja rodzina dużo na tym zyska. Kiedyś ja byłam twoją jedyną rodziną...
Cieszyłam się jak zwykle na przejażdżkę samochodem, kiedy wyruszyliśmy w drogę do schroniska. Schronisko pachniało brakiem nadziei i strachem wszystkich psów i kotów. Wypełniłeś formularz i powiedziałeś "Na pewno znajdziecie jej dobry dom". Wzruszyli tylko ramionami i popatrzyli na ciebie ze smutkiem. Dobrze
wiedzieli, co czeka psa w średnim wieku, nawet takiego z papierami.
Siłą odgiąłeś zaciśnięte na mojej obroży palce swojego syna, który krzyczał "Tato, proszę nie pozwól im zabrać mojego psa!" Martwię się o niego. Dałeś mu właśnie piękną lekcję przyjaźni, lojalności, miłości,
odpowiedzialności i szacunku dla życia... Unikając mojego wzroku poklepałeś mnie po głowie. Uprzejmie odmówiłeś zabrania obroży i smyczy. Musiałeś iść, miałeś umówione spotkanie.
Kiedy wyszliście, usłyszałam jak dwie miłe panie rozmawiają ze sobą na mój temat. "Musiał wiedzieć, że wyjeżdża już dawno. Dlaczego nie znalazł psu innego domu?" powiedziała jedna, a druga dodała: "Jak mógł?"
W schronisku dbają o nas na ile pozwala ich napięty program dnia. Karmią nas rzecz jasna, ale nie mam jakoś apetytu. Na początku za każdym razem kiedy ktoś przechodził koło mojego boksu podbiegałam mając nadzieję, że to ty, że zmieniłeś zdanie, że to wszystko był tylko zły sen, albo że przynajmniej to                       ktoś, komu by na mnie zależało, ktoś, kto by mnie uratował. Kiedy zdałam sobie sprawę, że nie mam co konkurować z roześmianymi szczeniakami, nieświadomymi własnego losu, zaszyłam się w kącie i czekałam.
Słyszałam jej kroki, kiedy pod koniec dnia szła po mnie. Poprowadziła mnie między wybiegami do oddzielnego pomieszczenia. Panowała tam błoga cisza. Posadziła mnie na stole, podrapała za uszami i powiedziała, żebym się nie martwiła. Serce waliło mi w oczekiwaniu na to, co miało się zdarzyć. Czułam też ulgę: nadszedł koniec udręk dla więźnia miłości. Zaczęłam martwić się o tę kobietę - taką już mam naturę, tak samo bałam się o ciebie. Żeby ciężar, który dźwiga, nie przygniótł jej.
Kobieta delikatnie założyła na mojej łapie opaskę. Łza poleciała jej po policzku. Chciałam pocieszyć tę kobietę tak jak pocieszałam ciebie lata temu i polizałam ją po twarzy. Pewnym ruchem wkłuła mi igłę do żyły i poczułam, jak zimna substancja rozchodzi się po moim ciele. Zasypiając spojrzałam w jej dobre
oczy i szepnęłam cichutko: "Jak mogłeś?" Kobieta rozumiała psi język. "Tak mi przykro" powiedziała, a potem przytuliła mnie i pośpiesznie tłumaczyła, że pomoże mi znaleźć się w lepszym miejscu. Nikt tam o mnie nie zapomni, nie skrzywdzi ani nie porzuci, to miejsce pełne miłości i światła, inne niż na ziemi.
Zbierając resztki energii leciutko poruszyłam ogonem, próbując wyjaśnić kobiecie, że to nie do niej były moje ostatnie słowa. To do ciebie, mój Ukochany Panie, mówiłam. Będę zawsze myśleć o tobie i czekać na ciebie po tamtej stronie.
Życzę ci, żeby każdy był ci tak wierny jak ja.
[autor nieznany]

źródło, za zgodą: otoz..pl

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie