Na początek - decyzja o zakupie psa

...decydujemy się zostać właścicielem psa. Wieczór..., narada rodzinna w której najgłośniej słychać „niezaprzeczalne” argumenty naszych dzieci (tych w wieku 6 lat i tych w wieku 26 lat !). Właściwie nie ma takiego obowiązku z którego nie miały by się w przyszłości wywiązać będąc opiekunem „czterech łap”. Oczywiście życie pokaże inne „kolory”, ale jesteśmy dorośli i doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Zresztą, szczerze mówiąc, też chcemy „go” mieć. Od czego zaczynamy nasz wybór? Najczęściej od urody. Ma być średniej wielkości, silny, z krótkim włosem (ze złudną nadzieją , że będzie ich mniej na dywanach) i śliczną „mordką”. Już wiemy – to amstaff,... a może bokser,... nie lepiej bulterrier,... ale suka czy pies ?

W książce o psach dzieci znajdują zdjęcie uroczego szczeniaka rasy american staffordshire terrier. Podczas innej narady wiadomo, że „pupil” ma być długowłosy. Oglądamy wspaniałego championa rasy golden retriever, ...pięć stron dalej jest zdjęcie szczeniaka owczarka podhalańskiego. „Słodki”, biały pyszczek z trzema czarnymi punkcikami. Na naszej twarzy pojawia się uśmiech. Pamiętam do dzisiaj takie zdjęcie z lat 70-tych, umieszczone w książce H. Lisieckiego. W rzeczywistości jednak przy wyborze naszej przyszłej „bestii” powinniśmy kierować się rozsądkiem. Co to znaczy ?

Wpierw ustalmy nasze warunki mieszkaniowe. Trudno zdecydować się na psa rasy bernardyn dysponując wspaniale urządzoną kawalerką (w dodatku na IV piętrze). Owszem, piesek przyzwyczai się do tych warunków, w końcu najważniejsze jest dla niego, by był z nami. Musimy się jednak liczyć z ewentualnością posiadania psa nerwowego i nadpobudliwego, a już na pewno nie będzie „tryskał” pełnią szczęścia i radości.

Następne, co powinniśmy przemyśleć to - ile czasu możemy poświęcić psu ? Kupując psa z dużym temperamentem (bokser, terier) musimy liczyć się z faktem, że nie wystarczą mu dziennie dwa dziesięciominutowe spacery. Postawi on przed nami trochę większe wymagania. Szybko zaobserwujemy te sygnały. Będą to zniszczone meble, wykopane z donic kwiaty, pogryziony dywan i (jak opowiadał jeden z uczestników moich kursów, właściciel alaskan malamute), „przesłuchane” płyty kompaktowe. Kupując angielskiego buldoga, możemy sobie pozwolić na mniej aktywne życie, w którym więcej będzie „domowego lenistwa”.

Warto, przy wyborze rasy zastanowić się nad kwestią naszego charakteru. Jeśli należę do osób raczej nerwowych (coraz częściej nam się to zdarza), z dużym temperamentem, staram się wybrać psa o charakterze flegmatycznym, któregoś z rodzaju powolnych molosów, ..może nowofunlanda ? Dysponujemy w dodatku własnym domem z ogrodem, uwielbiamy w weekendy wyjeżdżać nad jeziora, a z naszej pensji zawsze zostaje „parę groszy”, ...na odpowiednią ilość karmy dla naszego wodołaza !

Należy również przewidzieć jakie przyszłe obowiązki ma spełnić nasz piesek. Czy ma to być przyjaciel rodziny i świata, może zdecydowany obrońca naszej posiadłości, może wieczny turysta i towarzysz konnych wypadów, a może opiekun małego dziecka, lub niezastąpiony kompan i pomocnik myśliwego, albo wędkarza... .

Takich spraw, które powinny mieć wpływ na wybór rasy psa jest dużo. Musimy jeszcze wiedzieć, że wśród szczeniąt tej samej rasy występują różnice w predyspozycjach psychicznych. Jedne mają silne cechy dominujące, inne są odważne i „ciekawskie”, następne należą do lękliwych, nerwowych, jeszcze inne do zrównoważonych, czasem flegmatycznych. Ocenę taką może dokonać doświadczony hodowca lub szkoleniowiec. Ma to kolosalne znaczenie szczególnie, gdy kupujemy psa do wykonywania w przyszłości określonych zadań. Pamiętać jednak powinniśmy o najważniejszym. Decydując się na kupno psa już wybranej rasy, kierujmy nasze kroki do hodowców. Kupujmy psa z metryką. Mamy wtedy pełną gwarancję, że kupiliśmy szczenię czarnego labradora, o określonym dla tej rasy charakterze, a nie dobermana z przypadkowej „parkowej” krzyżówki z rotweilerem (...doberrot ?). Pomijam tutaj kwestię urody psa. Jest to sprawa osobista i nie twierdzę, że powyższa „krzyżówka” będzie mniej „przystojna” od labradora, ale z pewnością charaktery i psychika tych piesków, będą całkowicie odmienne.

Pozostaje jeszcze sprawa finansowa...

No cóż, należy jednak pamiętać, że będzie to nasz towarzysz na najbliższe kilkanaście lat !

Coraz więcej osób zgłasza się do mnie przed zakupem psa o poradę, pomoc przy podejmowaniu decyzji jaką wybrać rasę, psa czy sukę. Często służę wiedzą i doświadczeniem przy bezpośrednim wyborze szczeniaka. Określamy wówczas warunki w jakich będzie żył piesek, ile czasu możemy mu poświęcić, czy mamy dzieci, osoby starsze, jakie cele postawimy w przyszłości przed psem, itd. Tak odpowiedzialne podejście zawsze napełnia mnie radością, gdyż czuję, że do świata „udomowionych wilków” dołączy kolejny, poprawnie ułożony i wychowany „obywatel”.

Jak na początek... ,wystarczy !

 

Piotr Lisiecki
http://www.abc.poznan24.pl/

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie