Choć tegoroczna aura nas nie rozpieszcza, przed nami wakacje, urlopy i wreszcie więcej czasu na fotografowanie. W ciepłe, słoneczne dni chętnie zabieramy aparat i chętniej robimy zdjęcia. Tymczasem nie ma chyba gorszej pogody do robienia zdjęć plenerowych jak właśnie słoneczne, bezchmurne letnie dni, szczególnie w godzinach południowych. Ostre światło, które pada bezpośrednio na obiekty naszych fotograficznych zainteresowań sprawia, że jedna ich strona jest za jasna, podczas gdy druga, ta schowana w cieniu – bardzo ciemna. Mówimy wtedy o bardzo dużym kontraście, czyli różnicy między jasnymi a ciemnymi partiami obrazu. Kontrast jest nieraz tak ogromny, że jasne fragmenty stają się na zdjęciu całkiem białe, wypalone, a fragmenty ciemne – niemal czarne. W takich sytuacjach na zdjęciach brakuje szczegółów, bo albo są schowane w głębokich smolistych cieniach, albo całkiem ich pozbawione w światłach. Co ciekawe, przy bardzo dużej rozpiętości tonalnej sceny (tj. różnicy między jej najjaśniejszym a najciemniejszym punktem) nasze oczy potrafią zarejestrować znacznie więcej szczegółów niż film lub matryca w aparacie fotograficznym. Proszę spojrzeć na poniższe zdjęcie:
(fot. 1).
Zamiast oczu widać czarne oczodoły (strzałka 1), z kolei na czole brakuje jakichkolwiek detali (strzałka 2). Na domiar złego, granica między światłem a cieniem jest bardzo ostra, co sprawia nieprzyjemne wrażenie (strzałka 3). Czy można temu jakoś zaradzić? Istnieje Wiele możliwości. Spróbuję tu przybliżyć kilka z nich:
1. Doświetlenie lampą błyskową.
Choć brzmi to dość paradoksalnie, lampa błyskowa jest nieraz bardziej przydatna w biały dzień aniżeli wieczorem. Zastosowanie flesza w jasny słoneczny dzień może dać bardzo dobre efekty poprzez doświetlenie zacienionych partii obrazu, a jednocześnie bez niepotrzebnej ingerencji w naświetlenie i tak jasnego tła. Jeśli masz zewnętrzną lampę błyskową, najlepiej ustawić ją na tzw. błysk modelujący, który stanowi tylko ułamek mocy pełnego błysku, co pozwala osiągnąć stosunkowo najlepsze rezultaty. Możliwość regulowania mocy błysku mają też lustrzanki cyfrowe z wbudowanymi lampami błyskowymi. Warto przetestować możliwości naszych lamp i dobrać moc błysku do konkretnych warunków. Zazwyczaj wystarczy 1/16, czy 1/8 pełnego błysku, by osiągnąć zadowalający wynik. Nawet jeśli nasz aparat nie ma możliwości regulowania mocy błysku, uruchomienie flesza może poprawić zdjęcie.
Dwie fotografie prezentowane poniżej: (fot. 2) zostały wykonane Nikonem D40 z wbudowaną lampą błyskową. Na zdjęciu pierwszym, wykonanym bez użycia lampy, cały bok psa jest mocno ocieniony, a czoło za jasne, natomiast na zdjęciu po prawej, doświetlenie lampą lekko wyrównało kontrast, dzięki czemu lepiej widać szczegóły futra.
fot2.
Stosując lampę błyskową istnieje jednak ryzyko, że fotografowany obiekt zostanie prześwietlony, jak to widać na kolejnym zdjęciu (fot.3). Niewielka odległość od psa i pełny błysk lampy dały tu w efekcie mocne prześwietlenie i spłaszczenie obrazu, które sprawia, że bez skrupułów możemy takie zdjęcie wyrzucić do kosza. Nadmierny błysk lampy można zmodyfikować poprzez zastosowanie tzw. dyfuzora, czyli nakładki rozpraszającej światło. Taką nakładkę można wykonać samodzielnie, np. z białego papieru lub cienkiego półprzezroczystego plastiku.
fot 3
2. Doświetlenie ekranem odblaskowym, czyli blendą
Jednym z przydatnych patentów stosowanych bardzo często w fotografii jest zastosowanie ekranów odbijających światło. Czy bawiliście się kiedyś lusterkiem w puszczanie zajączków na ścianie? Takie właśnie „zajączki” możemy wykorzystać fotografując naszego psiaka w kontrastowym oświetleniu. Bezpośrednie światło słoneczne pada na blendę, a po odbiciu od niej, doświetla nam obszary zacienione. Oczywiście ekran musi być większy od kieszonkowego lusterka, chyba że mamy do czynienia z ratlerkiem lub yorkiem ;-) Profesjonalne blendy mają rozmaite wielkości i kształty, ale także ceny... Niektóre z nich posiadają bardzo wygodne do trzymania uchwyty, a co bardzo ważne – ich sztywna konstrukcja uzyskana za pomocą elastycznej taśmy pozwala na zwinięcie i schowanie blendy po zakończeniu pracy do małego, poręcznego pokrowca. Blendy cechują się też różnymi powierzchniami odbijającymi światło. Najpowszechniejsze są blendy srebrne, złote i białe. Dwie pierwsze dają ostre światło o zimniejszym lub cieplejszym zabarwieniu, natomiast ostatnia bardzo ładnie zmiękcza światło, nie zmieniając jego barwy. Są jeszcze blendy czarne, które przy kontrastowym świetle słonecznym powodują powstanie cieni w zbyt jasnych partiach obrazu, dzięki temu, że nie odbijają światła, a je pochłaniają.
Zamiast kupowania drogiego sprzętu proponujemy wykonać blendę samodzielnie, np. na bazie folii termicznych dostępnych m.in. w sklepach sportowych, czy też osłon przeciwsłonecznych stosowanych w upalne dni w samochodach. Wydatek nie powinien przekroczyć kilkunastu złotych. Zainteresowanym polecam artykuł zamieszczony na stronie Digital Foto Video (http://www.dfv.pl/szkola-zaawansowani-foto.html?id=790).
Użycie blendy wymaga pewnej wprawy. Generalnie warto pamiętać, że kąt padania światła jest równy kątowi odbicia i że blendę należy trzymać w taki sposób, by kąt ten wynosił ok. 45%. Sporą przeszkodę w pracy z blendą stanowi też konieczność trzymania jej w jednej ręce, podczas gdy w drugiej trzymamy aparat. Jeśli robimy zdjęcia dłuższym obiektywem, wymagającym zachowania większej odległości od zwierzaka, powinniśmy się zaopatrzyć w wysięgnik, rozciągliwą rękę lub kogoś do pomocy :)
Innym mankamentem blendy jest to, że nasze zwierzę może zostać nieco oślepione odbitym światłem i będzie odwracać głowę lub przymykać oczy, toteż ważne jest, by ekranu nie trzymać zbyt długo, celując światłem w oczy psa. Na zdjęciach poniżej widać efekt silnego słońca bez żadnego doświetlenia (lewa strona) i doświetlenia srebrną blendą (strona prawa)
(fot.4).
3. Obróbka w programach do edycji zdjęć
Jeśli już zrobiliśmy zdjęcie, na którym nasz pies jest częściowo ukryty w nieładnym głębokim cieniu, nie wszystko jeszcze stracone. Przynajmniej niektóre zdjęcia można nieco poprawić po fakcie, używając programów do obróbki zdjęć. Jedną z niezwykle przydatnych funkcji w Photoshopie jest w takich sytuacjach opcja Cień/Światło (Highlight/Shadow), którą można odszukać w pasku menu pod hasłem Obrazek (Picture)-Dopasowanie (Adjustment). W górnym oknie dialogowym należy suwakami dobrać odpowiednie parametry, co pozwoli wydobyć szczegóły z ciemnych partii obrazka. Nie należy jednak liczyć na cud. Proszę zerknąć na poniżej zamieszczone zdjęcie psa (fot. 5) z poprzedniej fotografii. Zostało ono rozjaśnione w cieniach za pomocą opisywanego narzędzia. Choć jest już nieco bardziej czytelne, oczy nadal pozostają w cieniu.
fot5.
Często po rozjaśnieniu ciemnych partii zdjęcia pojawia się w tych miejscach rodzaj „kaszki”, czyli tzw. szumy. Jeszcze gorzej jest ze zbyt jasnymi partiami zdjęć, bowiem ich przyciemnianie może być w ogóle niewykonalne z braku jakichkolwiek informacji o kolorze lub też może dawać nienaturalnie wyglądające efekty. Istnieje szereg innych opcji cyfrowego poprawiania zdjęć, jak np. operacje na krzywych, wykonywanie i obróbka plików RAW, czy zdjęcia w technice HDR, ale to już temat dla bardziej zaawansowanych pasjonatów fotografii cyfrowej.
4. Fotografowanie w cieniu
Zamiast katować futrzaka w ostrym słonecznym świetle i w upale, proponuję schować się w półcieniu i dopiero tam robić zdjęcia. Nie trzeba wtedy praktycznie żadnego dodatkowego osprzętu, znikają silne kontrasty, światło staje się bardziej miękkie i przyjazne. Proszę popatrzeć na poniższe zdjęcie, wykonane w cieniu rzucanym przez budynek. Ładne?
(fot. 6)
Inną opcją jest wyczekanie momentu, w którym słońce schowa się za choćby niewielką chmurą. Chmury działają jak dyfuzor – rozpraszają „twarde” światło i bardzo poprawiają wygląd zdjęć portretowych. Jeśli jednak na chmury nie możemy liczyć, warto przyjrzeć się nie samym psom, a cieniom, jakie rzucają. Przykładem niech będzie poniższe zdjęcie(fot.7) – nieco przewrotne, ale sądzę, że warte wykonania :) Można też poczekać na moment, kiedy słońce będzie bardzo nisko nad horyzontem, ale o tym już innym razem.
(fot.7)
Z życzeniami pięknych letnich dni i jeszcze piękniejszych fotografii psiaków,
Wasz Psi fotograf
Taida Tarabuła, http://taida.pl