W ostatnich latach panuje prawdziwy boom na tzw. psie przedszkola. Właściciele mają świadomość, jak ważna dla ukształtowania charakteru psa jest wczesna socjalizacja. Marzą też o tym, aby jak najszybciej „dorobić się” posłusznego, idealnie ułożonego pupila. Psie przedszkole na pewno w tym pomaga, ale tylko dobre. Takie, w którym nasz pies będzie czuł się komfortowo.
Od razu obalmy wielki mit: psie przedszkole nie jest akademią szkoleniową. Celem wizyt szczeniaka w takim miejscu jest przede wszystkim socjalizacja, czyli zapoznanie się z innymi psami. Tyle i aż tyle.
Jeśli więc jakieś psie przedszkole reklamuje się hasłami typu: „Nauczymy Twojego szczeniaka 100% posłuszeństwa”, to jest to zwykłe oszustwo.8-12 tygodniowy pies nie może być jeszcze poddawany intensywnemu szkoleniu – ma się bawić, a bawiąc poznawać świat i zachowania innych psów. To tak, jak z przedszkolami dla dzieci. Nikt przecież nie oczekuje, że 4-letni maluch nauczy się w placówce pisać i czytać.
Czy oznacza to, że idea psiego przedszkola nie ma sensu? Nie do końca. Owszem, socjalizację możemy zapewnić psu we własnym zakresie, ale po pierwsze: mamy mały wpływ na to, czy w pobliżu nie pojawią się dorosłe psy, a po drugie: już na tym etapie specjalista może powoli przygotowywać szczeniaka do normalnego trybu szkolenia.
Przede wszystkim trzeba się kierować kilkoma istotnymi kryteriami. Oto one:
Wybierając psie przedszkole zwróć także uwagę na kwestie praktyczne, a więc dogodne dla Ciebie godziny prowadzenia zajęć oraz odległość, jaką musisz pokonać ze swojego domu. Lepiej nie fundować szczeniakowi długich dojazdów i nie obciążać się zbyt surowymi obowiązkami, bo wówczas szybko możesz stracić zapał.