Okresy krytyczne rozwoju szczeniąt. Czy odpowiednia edukacja pomoże mi być lepszym hodowcą i właścicielem?

„Zdecydowanie zbyt często spotyka się psy, u których zaburzenia zachowania wynikają z ignorancji hodowcy, czy później - właściciela”
Jako właścicielowi 2,5 letniej suki rasy West Highland White Terier - Blanki, 4 miesięcznej suczki rasy hybrydowej Labradoodle - Carmel,  oraz początkującemu hodowcy, szczególnie bliski jest temat  rozwoju zachowań u szczeniąt.
Pisząc tę prace postanowiłam postawić się w dwóch różnych rolach. Po pierwsze, staję się właścicielem 8 tygodniowego szczeniaka, który chce po prostu, żyć ze swoim pupilem zgodnie pod jednym dachem. Po drugie, stawiam się w roli początkującego hodowcy, który chcę stworzyć takie warunki rozwoju szczeniąt, aby dać ich nowym właścicielom solidny podkład, pod ich dalszą, prawidłową socjalizację.

Coraz więcej przybywa świadomych właścicieli, którzy coraz częściej podejmują  odpowiednie kroki w celu socjalizacji swoich pupili. Coraz więcej również,  przybywa świadomych hodowców, którzy są zainteresowani wybudowaniem solidnego fundamentu, pod budowę, którą dalej będą kontynuować właśnie nowi właściciele ich pociech, zanim te trafią w ich ręce.

Potrzeba jednak właściwej edukacji, aby wspomóc zarówno hodowców, którzy rozpoczynają swoje dzieło oraz  właścicieli, którzy to dzieło będą  dalej  kontynuować.
Czy wiedza w wybranych przeze mnie trzech pozycjach pomoże mi zrozumieć, jak ważne są obydwie role w jakich się stawiam i jak istotne jest zrozumienie specyfiki poszczególnych faz rozwoju szczeniąt? Czy wybrane przeze mnie pozycje dostarczą wystarczającej dawki wiedzy, zarówno hodowcy jak i przyszłemu właścicielowi? Zobaczmy.
Za podstawę swoich rozważań przyjęłam:
1.  „Tajemnice psiego umysłu”, Stanley Coren
2.  „Przechytrzyć psa”, Terry Ryan, Kirsten Mortensen
3.  „Okiem psa”, John Fisher


W niniejszej pracy skupię się na najważniejszych, mających największy wpływ na fizyczny i psychiczny rozwój szczeniąt, fazach krytycznych, jakimi są fazy: neonatalna oraz  socjalizacji.
Już na wstępie rozdziału 9, Stanley Coren napisał rzecz bardzo istotną: „Badania wykazały, że potomstwo matki, która w czasie ciąży podlegała rozmaitym stresom, będzie nerwowe i strachliwe”. Jako hodowca uświadomiłam sobie, iż  moja rola zaczyna się znacznie wcześniej - jeszcze w fazie prenatalnej. To bardzo ważna informacja gdyż, Blanka właśnie rozpoczyna 3 trymetr ciąży. Jeżeli stres wpływa negatywnie na maluchy, na pewno dobrobyt będzie korzystny dla  ich rozwoju. Mogę świadomie manipulować tym stanem.
S. Coren w swojej książce skupia się na najważniejszych okresach, które nazywa „okresami zwiększonej wrażliwości”. Są to okresy: neonatalny (0-12 dzień), przejściowy (13-20 dzień), socjalizacji (4- 12 tygodni) oraz okres młodzieńczy.
W opisie fazy neonatalnej nasuwają się 2 główne spostrzeżenia. Po pierwsze, psi noworodek jest w stu procentach zależny od matki (to ona stymuluje go do wydalania i jedzenia). Po drugie, oprócz słuchu i wzroku, pozostałe zmysły funkcjonują normalnie.
Istotnym spostrzeżeniem jest, jak ważną rolę w zakresie imprintingu stanowi węch, i że to właśnie zapach śliny matki dostarcza maluchowi pierwszych informacji o otaczającym go świecie. Blanka w 2 dniu po porodzie dostaje tężyczki i przestaje karmić malucha. Szczeniak nie akceptuje smoczka, zamaczam go w ślinie Blanki, by za chwilę patrzyć jak zajada z wielkim zapałem!

Po raz pierwszy dowiaduję się o zabiegach stymulacyjnych przeprowadzanych na nowo narodzonych szczeniętach. Czytam: „Takie sesje dotykowe w okresie neonatalnym mają nie tylko wpływ na psychikę, ale także na rozwój fizyczny szczeniąt”. To dzięki autorowi zaczynam pogłębiać wiedzę o kolejne artykuły, poświęcone wczesnej stymulacji neurologicznej. Wbrew ogólnym przekonaniom, nie zostawiam szczeniąt samym sobie, wręcz przeciwnie przez kolejne 9 dni kontynuuję sesje dotykowe.
Okres przejściowy, autor nie bez powodu określa „okresem gwałtownych zmian”. Szczeniętom otwierają się oczy, przewody słuchowe, próbują same jeść, powoli, choć niepewnie staja na nogach. Następuje rozwój kolejnych zmysłów, normuje się elektryczna aktywność mózgu. Szczeniaki zaczynają pierwsze zabawy. Dalej za sugestią autora kontynuuję stymulację, jak również wprowadzam nowe bodźce głosowe i wzrokowe.

Okres socjalizacji “…jest bodaj najbardziej brzemiennym w skutki okresem w życiu psa….- wszystkie wydarzenia, i te, które miały miejsce, i te, które się nie wydarzyły, ukształtują zachowanie psa na zawsze”. Tu nasuwa się kilka wniosków. Po pierwsze, okres ten ma kluczowe znaczenie, zarówno dla socjalizacji szczeniąt z człowiekiem, swoim gatunkiem ale także socjalizacji z innymi gatunkami (w przypadku psów należących do ras pilnujących stad). Po drugie, istotne znaczenie ma okno czasowe, w którym ta socjalizacja powinna przebiegać (3-12 tydzień życia). Po trzecie, istotne jest zachowanie odpowiedniej równowagi, aby szczeniak wiedział, jakiego gatunku jest przedstawicielem, a jednocześnie rozumiał i akceptował zasady życia w społeczności ludzi. Dalej czytam, że szczenięta uczą się zarówno od siebie jak i od matki, podstawowych umiejętności komunikacji, właściwych zachowań społecznych, interpretacji wysyłanych sygnałów i odpowiedniej reakcji na nie. Szczególne ważne są nauki hamowania siły ugryzienia. Tu wielu niedoświadczonych hodowców popełnia błąd, rozdzielając szczenięta bawiące się w ten sposób. Szczeniaki uczą się również żyć w społeczności, w której obowiązują stosunki dominacji i uległości, a te lekcje są absolutnie niezbędne dla przyszłych kontaktów społecznych.

Terry Ryan i Kirsten Mortensen, autorki książki „Przechytrzyć Psa”, nie skupiają się na prawidłowym nazywaniu poszczególnych faz.
Po przeczytaniu charakterystyki pierwszych dwóch tygodni życia, podobnie jak poprzednio nasuwają się dwa wnioski - zależność noworodka od matki, oraz fakt posiadania zmysłów smaku i węchu już po urodzeniu. Jestem jednak zawiedziona stwierdzeniem autorek, jakoby „ludzie nie mieli zbyt wiele roboty przy maluchach”. A symulacja neurologiczna, tak ważna z punktu widzenia rozwoju szczeniąt? Nie umiem zgodzić się z autorkami w kwestii braku badań na potwierdzenie tej teorii. Czyż Carmen L. Battaglia, w swoim artykule „Early Neurological Stimulation” nie powołuje się, na lata badań prowadzonych przez Korpus Weterynaryjny Armii USA, potwierdzające, iż przeprowadzona we właściwym okresie symulacja neurologiczna przynosi określone korzyści?
Trzeci i czwarty tydzień życia autorki przedstawiają również jako okres burzliwych zmian. Szczeniakom otwierają się oczy, przewody słuchowe, wyrzynają  zęby, zaczynają zabawy między sobą. Szczenięta zaczynają kontrolować pęcherz i jelita, oraz podejmują wysiłki aby załatwiać się z dala od swojego posłania. Przed ich posłaniem rozkładam gazety, już czas na naukę odpowiednich zachowań.

Faza socjalizacji opisana przez autorki wydaje się być zbiorem praktycznych rad dla właścicieli szczeniąt. Piszą, że w tym krytycznym okresie, szczeniak powinien być wystawiony na maksymalną ilość bodźców. Jako odpowiedzialny hodowca zaczynam pracę, którą potem, mam nadzieję, będzie kontynuował nowy właściciel. Zostawiam włączone radio czy telewizor. Wprowadzam różne zabawki, pozwalam maluchom zwiedzać i obwąchiwać mieszkanie. Od czasu do czasu włączam odkurzacz (to zazwyczaj kiedy ssają aby jego dźwięk kojarzył się z jedzeniem i ciepłem matki). Jednocześnie, jak sugerują autorki zwracam uwagę na to, czy nie reagują lękiem, aby unikać doświadczeń negatywnych czy traumatycznych. Postanowiłam również nagrać odgłosy fajerwerków, do których będę przyzwyczajać maluchy z kolejnych miotów.
Zgodnie z zaleceniami zapoznaję maluchy z ludźmi, o różnym wyglądzie, różnej płci i w różnym wieku, którzy często przychodzą w odwiedziny. Sama również zabieram je na przejażdżki samochodem, czy w odwiedziny do znajomych.
Autorki zwracają uwagę na istotę socjalizacji szczeniąt w miocie, kiedy to uczą się one kontrolowania siły ugryzienia oraz zachowań stadnych. Zdaję sobie sprawę, jak ważna, w tym czasie jest socjalizacja z resztą miotu. W pierwszym miocie Blanki było tylko jedno szczenię, co oznacza, że nie mieliśmy zbyt dużych możliwości. Na szczęście jednak znaleźliśmy rozwiązanie i od 5 tygodnia, codziennie odwiedzaliśmy sąsiadkę, której suczka rasy York miała 7 szczeniąt w podobnym wieku. Razem z nimi, mały pobierał nauki, które są tak ważne z punktu widzenia jego przyszłego rozwoju. Sama również poświęcałam czas na zabawy, które kończyłam wydając pisk, gdy  mały ugryzł zbyt mocno.

W dalszej części tekstu autorki, prezentując klika propozycji przydatnych ćwiczeń. Kładą nacisk na ilość różnorodnych doświadczeń, jednocześnie uczulając czytelnika - właściciela, aby żadne z nich nie kojarzyło się z uczuciem strachu. Udzielają nawet wskazówek odnośnie pierwszych wizyt u weterynarza.

 

 

„Znajomość poszczególnych faz rozwoju psa może nam pomóc w lepszym zrozumieniu jego zachowań”, pisze J. Fisher
Autor wyodrębnia następujące fazy rozwoju szczeniąt: noworodkowa (0-13 dni), psiej socjalizacji (14-49 dni), socjalizacji z człowiekiem (7-12 tygodni), ustalania hierarchii (12-16 tygodni), ucieczek (4-8 miesięcy), okres dojrzewania (6-4 miesięcy) oraz wiek dojrzały (1-4 lat).
Krótko scharakteryzowana „faza noworodkowa” skupia się na rozwoju zmysłów, za pomocą których, szczenięta poznają otaczający je świat, drogą zarówno pozytywnych jak i negatywnych doświadczeń.

Faza psiej socjalizacji koncentruje się na nauce regulowania i kontrolowania ugryzień (inhibicja gryzienia). Pod koniec tej fazy, matki zaczynają odstawiać szczeniaki od piersi, początkowo pomrukując - zaczyna się jedna z form wpajania dyscypliny. Autor kładzie nacisk na istotę nie oddzielania szczeniąt od matki i rodzeństwa, do końca tej fazy rozwoju. Teraz bowiem najważniejsze jest, aby szczeniak nauczył się zachowania w stosunku do innych psów, umiał regulować siłę ugryzienia i rozumiał znaczenie sfory. Położony jest również nacisk na znaczenie kontaktu z człowiekiem, który powinien dokonywać na nim szeregu zabiegów, wykształcających odporność na stres, potrzebną w dorosłym życiu. Czyż jednak uproszczonych zabiegów nie można było wprowadzić już w fazie noworodkowej?

Faza socjalizacji z człowiekiem skupia się głównie na kwestii ocen temperamentów, pomagających określić pewne predyspozycje szczeniąt. Mowa o predyspozycjach, ponieważ to doświadczenia i wpływy środowiska kształtują temperament ostateczny. Z punktu widzenia hodowcy to wiedza bardzo przydatna. Testy bowiem pomagają dobrać odpowiednie środowisko dla psa. Jest to oczywiście kwestia osobnicza, każdego hodowcy, jego świadomości i chęci. Producenci szczeniąt nie przywiązują do tego zbytniej uwagi. Szczeniak Blanki uzyskał większość ocen „B” (temperament dominujący), na tej podstawie dobraliśmy mu starszych, doświadczonych w tresurze właścicieli.  Autor definiuje okres wzmożonego lęku (8-11 tydzień), w którym niezmiernie ważne jest nie dopuszczanie do zdarzeń traumatycznych.

Faza ustalania hierarchii - szczeniak staje się młodym dorosłym. Fazę ta często nazywa się faza ząbkowania kiedy ten szczeniak zaczyna podgryzać wszystko. Carmel zaczęła ząbkować. Dostaje różne gryzaki, które czasami wkładam do lodówki, aby trochę schłodzić.
Szczeniak wstępnie próbuje ustalić hierarchię stada. Tu autor, sugeruje „psie przedszkole”: „wyniki badań dowodzą, że ze szczeniąt, które uczęszczały do psich przedszkoli wyrastają psy znacznie łatwiejsze w prowadzeniu”. To cenna wskazówka dla nowo upieczonych właścicieli psów.
Trzy zaprezentowane przeze mnie książki, jakże różniące się od siebie, są względem siebie komplementarne. Wszystkie trzy, dostarczyły mi wiedzy w różnych obszarach, wiedzy dzięki której, zarówno jako hodowca, jak i właściciel, jestem odpowiednio przygotowana do pracy jaka mnie czeka, a jednocześnie świadoma i niecierpliwa przyszłych korzyści .

Stanley Coren w swojej książce „Tajemnice psiego umysłu”, prezentuje założenia posługując się znaczącą liczbą przykładów, doświadczeń oraz niekiedy radykalnych eksperymentów, co z pewnością podnosi rangę tej pozycji. Poszczególne okresy opisane są bardzo fachowo, a rozdział nie stanowi zbioru „dobrych rad”.  Tą pozycję cenię sobie najbardziej jako hodowca, ponieważ tu dowiedziałam się o wielu ważnych aspektach - choćby wczesnej symulacji neurologicznej i jej korzystnym wpływie na rozwój fizyczny i psychiczny psa. Przy charakterystyce okresu socjalizacji autor, przywołuje wiele badań i przykładów, które dobitnie obrazują jak ważne są ramy czasowe poszczególnych okresów krytycznych i jakie skutki może wywołać ignorancja hodowców i właścicieli. Jestem jednak  zawiedziona brakiem wsparcia dla hodowców, jak i właścicieli w zakresie tzw. „Złotej dwunastki” opracowanej przez Margaret Huges. Autor dopiero w fazie młodzieńczej sugeruje potrzebę wystawiania szczeniaka na rozmaite bodźce. Szkoda, że ten fakt został pominięty w fazie wcześniejszej.

Zarówno J. Fisher w swojej książce „Okiem psa” jak i T. Ryan i K. Mortensen w „Przechytrzyć Psa”, w sposób dość ubogi, w przeciwieństwie do S.Corena, charakteryzują okres neonatalny. Odczuwam pewien niedosyt czytając obydwie charakterystyki. Terry Ryan i Kirsten Mortensen, na dodatek podają w wątpliwość teorię wczesnej stymulacji.

Kontynuując - „Przechytrzyć psa”, jednak, to poradnik, który wspiera swojego czytelnika, sugeruje pewne rozwiązania. Sprawia wrażenie ze jest pisany głównie do właścicieli psów. Jest napisany prostym językiem, nie powołuje się na wyniki badań czy eksperymentów.  Stawiając siebie w roli właściciela - cenię go za praktyczne rady i liczne przykłady. Dzięki tej pozycji dowiaduję się nie tylko jak ważne są okresy krytyczne dla dalszego rozwoju szczeniąt, ale co powinnam dalej robić i jakie stanowisko zająć. Autorki dają czytelnikowi dużo praktycznej wiedzy.
J. Fishera, cenię z kolei za to, iż dostarczył mi przydatnej wiedzy na temat testów temperamentów szczeniąt, które jako świadomy hodowca już wprowadziłam na stałe w swoją praktykę.

W procesie psiej socjalizacji, zwrócił również szczególna uwagę na skutki oddzielenia szczeniąt od miotu zbyt wcześnie oraz separowania ich w trakcie agresywnych zabaw. Wiem ze początkujący hodowcy, z powodu obaw o młode rozdzielają je, nie wiedząc tym samym jak dużą krzywdę im wyrządzają. Jako właściciel z kolei, po przeczytaniu tego tekstu zastanowiłabym się parę razy, zanim nabyłabym szczeniaka z takiej „linii produkcyjnej”, której właściciele nastawieni na szybki zysk, zbyt wcześnie oddzielają szczeniaki od matki i reszty miotu.
Niestety jednak i w tej pozycji brakowało mi programu „Złotej dwunastki”. Co prawda autor, w fazie psiej socjalizacji, wspomina iż właściciele powinni często brać szczeniaki na ręce,  jednak i tak po przeczytaniu tej charakterystyki, pozostaje pewien niedosyt.
Bardzo jednak  cenię sobie fakt przedstawienia wyników doświadczeń dr Iana Dunbara, przedstawiających korzystny wpływ psich przedszkoli na rozwój szczeniąt. Ja na pewno zapisałabym się ze swoim szczeniakiem do takiego przedszkola.

„Znajomość krytycznych faz rozwoju psa może pomóc nam w lepszym zrozumieniu jego zachowań” Z całą pewnością mogę stwierdzić, że po przeczytaniu powyższych pozycji zrozumiałam, że zarówno hodowca, jak i właściciel pełnią bardzo ważne role. Kilkanaście pierwszych tygodni życia psiaka, ma wpływ na jego przyszłą egzystencję, gdyż socjalizacja to “uspołecznienie”, czyli włączenie psa przede wszystkim do naszej, ludzkiej społeczności.

Autor: Edyta Gajewska
http://www.wlochata-pasja.com.pl

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie