Wzajemna bliskość właściciela i psa powinna dać mu poczucie bezpieczeństwa, więzi z nowym włascicielem - przynależności do stada. Od samego początku najważniejszy jest kontakt z młodym psem, stworzenie nici porozumienia jaka będzie nas łączyła do końca wspólnych chwil. Rozpoczynamy od nauki imienia wymawiając je i podając smakołyk i tak wielokrotnie. Oczywiście maluch nie może być wcześniej najedzony. Ton naszego głosu powinien być łagodny i zachęcać psa do skupienia na nas uwagi. Wielokrotne powtarzanie tego ćwiczenia z pewnością uświadomi psu, że reagowanie na to właśnie słowo bardzo się opłaca. Wiekszość borderów po kilku powtórkach doskonale wie o co chodzi. Nie karcimy psa jego imieniem, ale dobrze jesli będzie ono poprzedzało komendę, jaką wydajemy psu.
Kolejnym krokiem jest nauka przywołania, dzięki której bardzo szybko uświadomimy szczeniakowi, że stanowimy jedność i powinniśmy trzymać się razem. W przywołaniach chodzi przede wszystkim o to, żeby to pies przychodził na zawołanie a nie właściciel. Zwykle widuje się scenariusz taki, że właściciel woła psa i biegnie za nim gdy ten nie chce przyjść. Nic bardziej błędnego! I tu podobnie jak w przypadku nauki imienia - wielokrotne powtarzanie komendy i nagroda. W wypadku, kiedy własciciel wczesniej uświadomił psu, że ma on imię - nauka przywołania będzie zdecydowanie szybsza jeśli komendę poprzedzimy imieniem psa. Smakołyki powinny być zawsze czymś super atrakcyjnym np.ciasteczka wątrobowe (psy szaleją za nimi), gotowanym mięskiem i mogą być zastępowane ulubioną zabawką, czasem wolnym itp.
Niezależnie od komendy jaką wprowadzamy do psiego słownika powinniśmy ją wymawiać tylko raz. Jeśli nauczymy szczeniaka przybiegać na zawołanie: "Atos do mnie, do mnie , choć do mnie ..." , to pamiętajmy, że na taką właśnie komendę będzie reagował. Najlepiej jest wydać komendę "Atos, do mnie" i od razu uciekać w przeciwnym kierunku, kiedy tylko maluch zacznie biec w naszym kierunku dopingujemy go okazując radość z jego decyzji np: "super pies", "tak dobrze", "brawo" itp. a nastepnie nagradzając smakołykiem albo zabawą. Wymienione ćwiczenia możemy rozpocząć jak tylko nowy lokator rozpozna teren i odpocznie czyli np. na drugi dzień po przybyciu.
Wszelkie zasady stosowane od początku dadzą szczeniakowi wyraźny obraz naszych oczekiwań oraz zakazów i nakazów. Zaprocentuje to na przyszłość i będzie zdecydowanie trwalsze niż gdybyśmy zastosowali to samo po tygodniu czy miesiącu pobytu psa w naszym domu. Kiedy maluch reaguje już na imie i przywołanie w domu bez rozproszeń, można wprowadzać bodźce rozpraszające a następnie powoli wprowadzać to samo na spacerach - w tym czasie powinna już minąć kwarantanna poszczepienna.
Diana Olszewska
www.psiafarma.co