Poprzednio wspominałam, że osiotygodniowemu maluchowi zakładamy na kilka godzin dziennie lekką obróżkę. Jeśli zauważymy, że szczeniak przyzwyczaił sie już do nowej rzeczy (tzn. nie drapie się, nie otrząsa, nie próbuje ściągnąć jej łapami), możemy do obroży przypiąć smyczkę i zacząć naukę chodzenia na smyczy po domu.
Nauka chodzenia na smyczy
Podczas lekcji staramy się, by maluch trzymał się naszej lewej nogi. W tym celu bierzemy końcówką smyczy do prawej ręki, a w lewej trzymamy garść smakołyków. Mówimy: "idziemy np. Emir, chodź Emir" i jednocześnie podtykamy szczeniakowi smakołyk pod nos. Gdy piesek zrobi parę kroków, nagradzamy go i idziemy dalej, cały czas pokazując smakołyki. Pamiętajmy, że na tym etapie uczymy malucha TYLKO chodzenia na smyczy.
Początkowo piesek może próbować się zatrzymać, cofać, gryźć smyczkę i buntować się na swój sposób. Nie można go wtedy szarpać, ciągnąć na siłę itp. Jeśli mały się zapiera, musimy delikatnie popuścić smycz i przykucnąć, by zawołać pieska do siebie, powtarzając za każdym razem: "Emir idziemy, chodź". Jeśli wyrywa się do przodu, też go wołamy ZAWSZE czekamy aż sam przyjdzie. NIE WOLNO go przyciągnąć. Jeśli gryzie smycz, odwracamy jego uwagę smakołykiem, a w trudnych przypadkach smarujemy rzemień piołunowym preparatem Crub Halt (ziołowy, nie plami, ale ma obrzydliwie gorzki smak). taka lekcja powinna sie składać z przejścia na smyczy np. z kuchni do pokoju i z powrotem, jednak w sumie nie więcej niż ok. 10-20m i należy ją powtórzyć 4-5 razy dziennie. Po lekcji zdejmujemy obrożę i odtąd zakładamy ją tylko na czas nauki chodzenia na smyczy.
Aportowanie
Najpierw piesek powinien zapoznać się w zabawie z możliwością noszenia czegokolwiek. Do pierwszych lekcji najlepiej nadają się stare, skórzane rękawiczki. Skóra zachęca do wzięcia w pyszczek, a miękkość i lekkość do noszenia. Zabawę zaczynamy od włóczenia rękawiczki po ziemi. Siadamy na podłodze, wołamy pieska i wzbudzamy jego zainteresowanie rękawiczką, dając ją najpierw powąchać, a potem, włócząc ją powoli po ziemi, nogach, itp., zachęcamy małego słowami: "trzymaj Emir, trzymaj". Po chwili szczeniak zacznie sie bawić.
Będzie próbował złapać przedmiot łapkami, okrążać go, aż w końcu chwyci w zęby. Wtedy puszczamy rękawiczkę i pozwalamy małemu uciec ze zdobyczą. Po chwili przywołujemy pieska do siebie, dajemy smakołyk i zabieramy porzuconą gdzieś rękawiczkę. Szczeniak nie może się bawić na co dzień przedmiotem, który ma w przyszłości przynosić. Rękawiczkę dajemy mu tylko podczas nauki i na bardzo krótko.
BARDZO WAŻNE: smyczka do nauki w tym wieku musi mieć najmniejszy rozmiar karabińczyka i powinna być wykonana z cienkiego, okrągłego rzemienia lub specjalnego parcianego, również okrągłego sznurka. tego typu smycze są do nabycia na każdej wystawie psów i niemal w każdym sklepie zoologicznym.
Jeśli powtórzymy opisane ćwiczenie 2-3 razy dziennie, to po 3-4 dniach, maluch ma już na sam widok rękawiczki będzie gotowy do zabawy i bez zachęcania będzie ją łapał i próbował wyszarpywać. Kiedy piesek łapie pewnie rękawiczkę i szarpie ją zawzięcie, można przystąpić do nauki puszczania. W chwili dużego zainteresowania malucha szarpaniem, bierzemy do ręki smakołyk mówiąc: "puść", podkładamy go pod sam nosek szczeniaka. piesek przez chwilę będzie się wahał, ale na pewno puści rękawiczkę. Gdy puści, czekamy aż zje smakołyk i znów podajemy rękawiczkę, mówiąc: "trzymaj", i po chwili szarpania dajemy krótki luz na zabawę ze zdobyczą. Ćwiczymy tak przez kilka dni, po 2-3 razy dziennie.
Po paru dniach, gdy szczeniak puszcza już rękawiczkę, po krótkiej zabawie w szarpanego, próbujemy rzucić przedmiot na odległość ok. 2m, mówiąc: "przynieś Emir, aport". Piesek podbiegnie weźmie rękawiczkę w zęby i najprawdopodobniej zechce z nią uciec. Wtedy przywołujemy go do siebie, mówiąc: "chodź Emir, aport Emir, trzymaj Emir". Ważne jest, by w tym momencie dużo mówić i bez przerwy powtarzać słowa chodź, aport, trzymaj, używając cały czas ciepłego, zachęcającego tonu.
Jeśli szczeniak przybiegnie, ale po drodze zgubi rękawiczkę, chwalimy go za przyjście, ale nie dajemy smakołyku, tylko rzucamy przedmiot raz jeszcze i razem z pieskiem zbliżamy sie do przedmiotu. Gdy trafi on w zęby małego, chwytamy go również i lekko poszarpując, by wzmocnić chwyt szczeniaka, wycofujemy się 3-4 kroki w kierunku miejsca, z którego rzucaliśmy, ze słowami: "trzymaj emir, chodź". Następnie zamieniamy rękawiczkę na smakołyk i powtarzamy ćwiczenie dopiero po paru godzinach.
Pierwszy spacer.
Trzeba pamiętać, że pierwsze wyjście na dwór będzie dla szczeniaka wielkim przeżyciem. Normalny psychicznie szczeniak bardzo szybo zaczyna cieszyć się tą nowością. Widoczne dla nas zdziwienie trwa na ogół nie dłużej niż kilka minut, potem piesek zaczyna się bawić, węszyć, biegać. Ale tak naprawdę to dziwić go będzie wszystko nowe aż do około jednego roku życia.
Na spacery idziemy wyłącznie zaopatrzeni w smakołyki. Pozwalamy szczeniakowi na swobodną zabawę i co jakiś czas przywołujemy go do siebie. dajemy cos dobrego, głaszczemy i pozwalamy na dalsze bieganie.
Od momentu pierwszych spacerów uczymy też malucha załatwiania potrzeb na dworze. Metoda jest tylko jedna: po każdym jedzeniu, przebudzeniu i zabawie wychodzimy na dwór i czekamy, aż mały się załatwi, bardzo go za to chwaląc. Początkowo może to być nawet 10-15 spacerów dziennie. Ale warto poświęcić parę dni, by skutecznie oduczyć pieska brudzenia w domu. Bardzo pożyteczna okaże się klatka. 10-tygodniowy szczeniak bez trudu wytrzyma cała noc pod warunkiem, że będzie w klatce. Po przebudzeniu pierwszą rzeczą, jaką zrobimy , musi być błyskawiczne ubranie się i WYNIESIENIE pieska na dwór. Podkreśliłam wyniesienie, gdyż przebywający na powietrzu szczeniak na pewno się nie załatwi, natomiast puszczony na ziemię jeszcze w domu lub na klatce schodowej, natychmiast przykucnie i zrobi sisiu. Taka nauka trwa 1-2 tyg. trzymiesięczny piesek nie powinien już wcale brudzić w domu. MUSI bezwzględnie wracać gdy go przywołujemy, powinien swobodnie chodzić z nami na smyczy i przynosić jednorazowo rzucony ulubiony przedmiot.
BARDZO WAŻNE: szczenięta szybko się nudzą przynoszeniem przedmiotu, gdyż wolałaby się nim bawić, dlatego w czasie jednej lekcji wolno rzucić rękawiczkę TYLKO RAZ i nie częściej niż trzy razy dziennie.
NAJCZĘSTSZYM BŁĘDEM popełnianym podczas nauki aportowania jest wielokrotne powtarzanie ćwiczenia.
Renata Jasinska
http://www.cadebou.com.pl/