Jeżeli już dopuściliśmy do takiej sytuacji, że któryś z członków naszej rodziny czuje się zagrożony ze strony psa, należy możliwie najszybciej ten stan skorygować.
Wymienię najpierw te metody, których stanowczo nie polecam ze względu na znikomy efekt jak i z powodów etycznych. Odwołując się do pomocy osób zajmujących się szkoleniem psów, radzę eliminować tych wszystkich, którzy korektę zachowań naszego pupila chcą przeprowadzić siłą. Wszelkie brutalne zachowania "tresera"; bicie psa, "podwieszanie", używanie obroży elektrycznej itp. doprowadzi w najlepszym razie do "złamania" psa, może nawet ograniczenia aktów agresji, co nie oznacza, że taki pies będzie godny zaufania nawet w otoczeniu własnej rodziny. Brutalne "przestawienie" psa na reakcje defensywno - agresywne w konsekwencji strachu, wiążą się najczęściej z osobą, której on się boi.
Kolejny sposób rozwiązania problemu, którego też nie polecam, to przekazanie psa w obce ręce. Najczęściej jest to początek tragicznej wędrówki od domu do domu gdyż taki przerażony i zagubiony jednocześnie biedak ma coraz mniejszą szansę miłej adaptacji i można mówić o szczęściu jeżeli tą wędrówkę zakończy uśpienie.... Reasumując: nie korzystamy z pomocy treserów - brutali i nie oddajemy psa w inne ręce gdyż jest to nieludzkie.
Celowe jest natomiast korzystanie z pomocy i konsultacji myślącego tresera, który w swoich metodach wychowawczych korzysta z przemocy w marginalnym stopniu.
Kolejnym krokiem jest wynotowanie wszelkich sytuacji, które wywołują agresję psa, oraz sporządzenie listy osób (z rodziny), począwszy od tej, z którą najmniej liczy się pies. Wspomniany opis różnych, prowadzących do konfliktów sytuacji, ma na celu wcześniejsze zapobieganie im i w ten sposób unikanie napięć prowadzących do zachowań agresywnych psa. Na przykład nasz milusiński warczy, kiedy spędzamy go z fotela - to wcześniej zadbajmy żeby się na nim nie kładł.
Nieco inaczej ma się sprawa z osobą, która w hierarchii stada znalazła się poniżej psa ew. pies próbuje ją tak zaszeregować i stąd "przypomnienia", również z użyciem zębów. Tej osobie, np. 12-letniemu chłopcu nie wolno unikać psa, a wręcz przeciwnie on powinien przejąć wszelkie obowiązki: karmienie, wyprowadzanie na spacer (w towarzystwie osoby starszej), zabawę, szkolenie pod okiem instruktora. Wszelkie komendy ale również pochwały, nagrody, pieszczoty dostarczać powinien psu "autsajder" grupy. W tej nauce podporządkowywania celowa jest pomoc tresera, zwłaszcza przy komendach związanych z uległością jak n.p. "waruj". Dobre wykonywanie komend a zwłaszcza tych, które wiążą się z uległością musi być nagrodzone, pochwałą, poklepaniem, wreszcie smakołykiem. Dotyczy to wszelkich aktów widocznej uległości w stosunku do chłopca, należy je w różny sposób nagradzać. Kolejnym krokiem jest stopniowe przechodzenie do różnych akcentów dominacji nad psem. Każdy przypadek ich akceptacji przez czworonoga powinien spotkać się z pochwałą.
Powodzenie opisanego postępowania będzie tym szybsze i skuteczniejsze im większą dyscyplinę zachowają pozostali członkowie rodziny. Oznacza to dla nich bezwzględne ignorowanie psa, nie podejmowanie jakichkolwiek "zaprosin" do zabawy czy pieszczot, traktowanie naszego milusińskiego "jak powietrze". Może to okazać się trudne ale wymaga tego wyważenie akcentu zależności od wspomnianego 12-latka co musi dotrzeć do świadomości psa, dla jego dobra i normalnego funkcjonowania naszej rodziny.
Pamiętajmy też o innej sprawie, która może mieć wpływ na zachowanie naszego psa, niezależnie od jego predyspozycji psychicznych. Różne obowiązki, praca, szkoła, zakupy, rozrywki, ciągły pośpiech, często powodują to, że pies pędzi życie pozbawione jakiejkolwiek aktywności, przewala się z fotela na dywan, miska i krótkie wyprowadzenie żeby tylko załatwił się, to wszystko. Takie zwierze tępieje, jest apatyczne, kapryśne. Często styl trzymania psa, jak żywego mebla, jest przyczyną różnych złych zachowań. Niejednokrotnie skuteczną terapię stanowiłby spacer z prawdziwego zdarzenia, tzn. dostarczający wiele wrażeń, kontaktów z ludźmi, innymi psami. Taka ruchowa terapia jest nie mniej potrzebna również innym domownikom, oderwanie się chociaż na kilkadziesiąt minut od kieratu codzienności. Podczas spaceru, choć na krótko, weźmy pieska na smycz, przeróbmy kilka podstawowych ćwiczeń, przypominających mu, że oprócz biegania, hasania również porządek musi być. Zajęcie jest bardzo potrzebnym warunkiem zdrowia psychicznego naszego psa.
Często słyszę - mój pies ma bardzo duży ogród więc ruchu mu nie brakuje. Jak dalece mylne jest to przekonanie można łatwo uświadomić sobie, odnosząc je do leżącego całymi wieczorami przed telewizorem, najczęściej otyłego, gospodarza posesji. Czy on z tytułu posiadania ogrodu ma dużo ruchu ?
Niezależnie od terapii zajęciowej, odpowiedniej ilości ruchu, socjalizacji, w przypadku psów nerwowych, pobudliwych, z czym mogą wiązać się zachowania agresywne, dobrym wspomagającym działaniem może być stosowanie homeopatii.
Jan Borzymowski
wortal PSY24.PL