Ed Frawley, Moja filozofia szkolenia psów, Copyright 2005 Ed Frawley
Gdy obserwuje ludzi szkolących psy, z łatwością wyodrębniam wśród nich trzy główne kategorie, z których dwie umieścić by można na przeciwległych biegunach.
Na jednym biegunie znalazłaby sie kategoria ludzi, którzy chcąc by ich psy wykonały jakieś polecenie przekupują je smakołykami lub zabawkami, czy wręcz błagają.
Nie chce być źle zrozumiany, nie znaczy to, ze nie używam smakołyków i zabawek podczas szkolenia psów, ale w przeciwieństwie to tych trenerów, wprowadzam również elementy pracy w rozpraszających warunkach i korekty.
Problem, z jakim borykają się sie ci ludzie polega na tym, ze psy często odmawiają posłuszeństwa, ponieważ nagroda nie jest dla nich wystarczająco atrakcyjna. Te psy staja sie nachalne, dominujące a często wręcz nieprzystosowane do życia w społeczeństwie. Właśnie te psy trafiają do schronisk uznane za niekontrolowane, a w rzeczywistości niemożność ich kontrolowania wynika z niewłaściwego szkolenia.
Na przeciwnym biegunie należałoby umieścić inna grupę trenerów. Zaliczają sie do niej ludzie, którzy zastraszają psy i zmuszają do wykonywania polecę. Nazywam ich trenerami starej szkoły szarpania i krzyku.
Oni to nakładają psu obroże zaciskowa i zmuszają by zrobiły wszystko, czego sobie życzą. Wielu zawodowych trenerów używa tej metody w imię zasady - czas to pieniądz i szybko potrafi zmusić psa do wykonywania polecę.
Problemem tych trenerów jest to, ze psy rzadko Łubia ich, jako swoich przewodników, a często nawet boja sie ich. Te psy zwykle podwijają ogon lub kładą sie potulnie na ziemi, słysząc jakakolwiek komendę. Nie czuja sie bezpiecznie w towarzystwie swojego przewodnika,
bo nie wiedza, kiedy znów spotka je kara.
Obydwie metody szkolenia nie przynoszą oczekiwanych rezultatów i nie budują u psa szacunku do przewodnika. Jeżeli zaś nie ma silnej więzi miedzy właścicielem a psem
lub jeżeli pies nie widzi we właścicielu przywódcy stada, nigdy nie przeprowadzi sie spójnego szkolenia.
Kolejna kategoria, w której ja najchętniej widzę trenerów, mieści sie pomiędzy dwiema wspomnianymi wcześniej. Ci szkoleniowcy balansują miedzy dwiema skrajnymi metodami
i zawsze SA przygotowani, by skorzystać z jednej lub z drugiej, w zależności od danej sytuacji.
Oni również używają smakołyków, zabawek i pochwal by przeprowadzić psa przez proces nauki, (gdy pies uczy sie właściwego znaczenia komend – np. waruj), ale potem wprowadzają elementy dekoncentrujące a także pokazują psu, ze Bedzie skarcony wówczas, gdy nie jest posłuszny.
Jak zasłużyć na szacunek i zdobyć przywództwo?
Gdy jestem pytany o to, jak zbudować więź z psem, zdobyć jego szacunek i utrzymać role przywódcy stada, odpowiadam, ze trzeba sie upewnić, ze pies wie, ze zawsze zachowamy sie wobec niego sprawiedliwie. Psy postrzegają świat w kategoriach czerni i bieli, nie znają języka ludzi i w większości przypadków nie rozumują a po prostu reagują. Uczymy wiec psa, ze będziemy oczekiwać od niego wykonania jedynie tych rzeczy, które zna i wie jak wykonać. Zatem, gdy robi cos poprawnie, zawsze pozwalamy mu odczuć, ze tego właśnie oczekujemy. Ta metoda zwana jest szkoleniem przy użyciu tzw. zakładek (marker).
Nigdy natomiast nie karcimy psa za rzeczy, których wykonywania nie został nauczony.
To doskonale współgra z zasadami czarnobiałego świata zwierząt. Nie karcimy psa,
bo wydaje nam sie ze „on dobrze wie”. Karcimy go tylko, dlatego, bo wiemy, ze on dzięki treningowi doskonale rozumie dana komendę i po prostu odmawia jej wykonania.
Pies musi widzieć, ze jesteśmy w 100% konsekwentni i wiedzieć, za co może zostać skarcony. Ciągle bycie konsekwentnym to jedna z najważniejszych zasad dobrego przywództwa. Nie możemy na przykład ignorować agresywnego zachowania psa wobec gości w naszym domu, a potem karcić na spacerze za agresje wobec ludzi.
Każda korekta musi nastąpić w ciągu jednej i pól sekundy od zdarzenia, a nie godzinę po tym jak pies na przykład zabrudził mieszkanie. Gdy słyszę stwierdzenie „On dobrze wie,
ze nabroił, gdy mnie nie było”, wzdycham tylko ciężko i współczuje psu.
Nauczyć sie jak karcić psa w sposób, który nie burzy harmonii rodzinnego stada, to dla przewodnika jedna z najważniejszych części szkolenia. Przewodnik musi dokładnie wiedzieć, kiedy najzwyklejsze nie wystarcza, by pies wiedział, ze postępuje źle, a kiedy niezbędna jest mocna korekta przy użyciu smyczy i kolczatki (np., gdy pies okaże agresje wobec dziecka).
Pies może cie kochać i nie szanować
Powtarzam często, ze to możliwe, ze pies kocha właściciela i nie szanuje go jednocześnie.
Nie można, bowiem miłością zdobyć uznania w oczach psa. Miłość i szacunek to dwa,
niepowiązane ze sobą uczucia w odniesieniu do relacji ludzi z psami.
Gdy mój pies okazuje mi brak szacunku, zaczynam surowiej go traktować. Znaczy to,
ze pracuje z psem ciężej i kontroluje jego wolny czas, dopóki nie okaże mi należnego szacunku. Przywódca stada kontroluje Zycie członków stada.
Świeżo upieczeni szkoleniowcy musza pamiętać, ze psy uczą sie poprzez powtarzanie pewnych czynności. By pies nauczył sie znaczenia nowej komendy, musi wykonać 30 powtórek danej czynności. To trenerzy SA często winni temu, ze pies nie rozumie danej komendy, bo nie przeprowadzają wystarczającej ilości powtórek, by pies mógł całkowicie pojąc dane ćwiczenie. Stad wywodzi sie problem niesprawiedliwego traktowania psa, czyli karcenia za cos, co dla psa nie jest jasne. Jest to wyraźne złamanie reguł czarnobiałego świata zwierząt.
Większość trenerów jest zbyt łagodna
Twierdząc tak trzeba dodać, ze większość nowych trenerów jest zbyt łagodna. Wynika to albo z ich temperamentu albo z korzystania ze złych i Malo efektywnych technik szkolenia. Często widuje sie grupy szkoleniowe, w których koncentruje sie na metodach pozytywnego wzmocnienia, zapominając zupełnie o pracy w trudnych warunkach lub i o korektach
(np. szkoły, w których używa sie jedynie klikerów i head halter’ów)
Nie chce oczywiscie powiedziec, ze metoda, klikerowa jest zła. Sam szkole psy stosując zakładki (markers), choć chętniej niż klikera używam głosu i mowie „OK.”. Na mojej stronie internetowej można przeczytać artykuł na ten temat - Training, with markers. Różnica miedzy moim sposobem pracy, a sposobem prowadzenia tych nieskutecznych zajęć z posłuszeństwa polega na tym, ze zaraz po tym jak pies nauczy sie ćwiczyć z zakładkami, (markers), wprowadzam elementy utrudniające koncentracje. Gdy sprowokują one psa
do nieposłuszeństwa, używam korekty. Jest to jedyna droga konsekwentnego treningu.
Inna skrajna grupę treserów stanowią zawodowi trenerzy przyjmujący psy na szkolenie
do swoich ośrodków. Większość z nich używa zbyt dużo siły podczas treningu. Tak jak wcześniej wspomniałem dla tych ludzi czas znaczy pieniądz wiec siła mogą oni wymusić posłuszeństwo na psie znacznie szybciej niz. prowadzić psa poprzez kolejne fazy nauki używając zakładek (markers).
Trzydzieści piec, czterdzieści lat temu ludzie trenowali niemal wyłącznie używając przymusu. Przykład Stanowic mogą stare książki autorstwa Williama Kohlera. Był on mistrzem szarpania i krzyku. W ostatnich latach tendencja sprzyja zupełnie przeciwnym metodom szkolenia – teraz używa sie Klikerów i hea halter’ów, odchodzac od karcenia. Jest
to zdecydowanie zle i dziala na korzysc swiata psów, w którym daje sie zauwazyc coraz czestsze wybuchy agresji wsród zwierzat domowych.
Raz jeszcze przypomnę, ze właściwe miejsce jest pośrodku. Dobrego trenera i bardzo dobrego trenera różni to, ze bardzo dobry trener osiąga równowagę pomiędzy motywowaniem psa
a karceniem go.
Gdy przyjrzymy się sie zachowaniom zwierząt w stadzie zauważymy, ze konflikty na tle hierarchii stada SA dość często rozwiązywane w miarę łagodny sposób, natomiast okazanie braku szacunku powoduje szybkie i agresywne reakcje. Powinno to znajdować swoje odbicie w relacjach człowieka z psem.
Szacunek – Współpraca – Wyzwania
Często powtarzam, ze mój pies powinien mnie szanować, współpracować ze mną
i podejmować wyzwania, które mu stawiam. Gdy to potrafi, mogę go szkolić. To nie jest jedynie dobre zachowanie to jest oczekiwane zachowanie, a to bardzo istotny element szkolenia psów.
Wielu ludzi posiada psy, które ich nie szanują i zachowują sie niepoprawnie. Gdy zaczynają je szkolić i te nagle wykonują ich polecenia, Myśla, ze pies nabrał do nich szacunku.
Ci właściciele jednak często sie myła. Szacunek, bowiem przychodzi z czasem i zbudowany jest na dobrym przywództwie.
Ludzie zbyt często zachowują sie, jakby błagali swoje psy o posłuszeństwo. Wystarczy udać sie na zajęcia z podstawowego posłuszeństwa, by zobaczyć tego przykłady. Smutne jest jednak to, ze to niewłaściwe podejście do psów prowadzi nie tylko do niekonsekwencji w ich zachowaniu, lecz także wywołuje problemy behawioralne, które z kolei przerodzić sie mogą w agresje.
Gdy właściciel psa rozumie zasady poszczególnych faz szkolenia psa: nauki, pracy
w rozpraszających warunkach, karcenia i potrafi sie ich trzymać, jest na najlepszej drodze do osiągnięcia pozycji przywódcy stada i ma narzędzia potrzebne do pracy z psem.
Wychodzenie z psem i właściwa z nim praca dają trenerowi doświadczenie niezbędne
do ustalenia sposobu nagradzania i karcenia psa, który jest konieczny do nauczenia psa, by robił to, czego sie od niego oczekuje.
Zawsze należy pamiętać, ze większość psów woli sie podporządkować, niz. być przywódca stada. Gdy właściciel psa nauczy sie kontrolować jego Zycie, zostanie przywódca, tak jak pies tego pragnie.
Ed Brawley, Translated by Aleksandra Kolenda
Andrzej Górowski
http://psy-ratownicze.eu/