Pies w aucie

Rasa psa: ratler- pinczer miniaturowy
wiek psa: 2,5 roku
od kiedy jest w domu: od małego
ile osób mieszka w domu: 2
ilu domowników zajmuje się psem: 2
gdzie mieszkał wcześniej: z nami
na co dzień jest pies prowadzany: zwykła obroża
jak reagujesz na niepożądane zachowania psa: krzyk, czasem klaps,
czy pies był szkolony: nie
ile dziennie spacerów ma pies i jak długich oraz co robi podczas nich: 3 spacery po ok 10 min.

czy pies często spotyka inne psy i w jakich okolicznościach; jak się wtedy zachowuje: spotyka inne psy, obwąchuje, jest wystraszony, nie bawi się z nimi,

czy bawisz się z psem w domu i jak, jakie pies ma zabawki, gryzaki itp. do dyspozycji: tak, rzucanie piłki małej a pies przynosi,

na jak długo pies zostaje sam w domu i jak się odbywa wychodzenie z domu i powroty właściciela:
na 5 godz/dziennie , wychodząc do pracy pies leży na kocu bez entuzjazmu, natomiast jak wracamy pies raduje się skacze cieszy się przynosi różne przedmioty, jest podniecony, jak jest sam w domu to przeważnie śpi w kocu.

konkretny i szczegółowy opis problemu:
Problem polega na zachowaniu się psa podczas jazdy autem. Jak tylko wskoczy do auta na tylne siedzenie, skacze , biega, szczeka i wyje jest agresywny, biega z przodu auta do tyłu, gryzie jakieś elementy tapicerki, ja krzyczę na niego ale pies nie reaguje, ma duże źrenice jakby się czegoś bał, jak żona go ciągnie pies atakuje, gryzie po rękach, jest nieposłuszny. Nie mamy komfortu jazdy bo cały czas szczeka na inne auta przejeżdżające obok. Byłem u weterynarza i dał mi dla niego jakieś tabletki uspakajające Atarax ale one nie działały na psa. Drugi problem polega na tym iż ciągnie smycz podczas spacerów. Pierwszy problem jest gorszy. Proszę o opinię w tej sprawie i pomoc. Janusz.


AZORRES RADZI:
 Panie Januszu,
 1) pies ma za mało ruchu. Trzy 10 minutowe spacery to dla każdego psa zbyt mało. Jeśli tak było od początku, to nic dziwnego, że pies boi się innych psów czy obiektów na ulicy, bo ich po prostu nie zna. Pies nie jest maskotką, to żywe stworzenie - musi poznać oataczający świat, żeby spokojnie na niego reagować.
 Proszę zabrać psa do parku, gdzie będzie mógł spokojnie pobawić się z innymi psami, w swoim tempie do nich podejść, albo nie podchodzić wcale za pierwszym razem. Zaprzepaścił Pan socjalizację w szczenięctwie i teraz pies boi się nieznanych sytuacji, a że nie wychodzi Pan z nim na dwór, to wszystko co pies tam spotyka jest nieznane.

 Do samochodu psa przyzwyczajamy STOPNIOWO. Najpierw otwieramy drzwi i pozwalamy psy wejść, powąchać i wyjść, kiedy tylko zdecyduje. Następnym razem dajemy psu samkołyki, gdy siedzi w samochodzie już spokojnie. Potem następny krok - zapalamy silnik. W tym przypadku także pozwalamy psu wejść i wyjść z auta, gdy chce, a jeśli siedzi spokojnie na siedzeniu, dajemy smakołyki lub bawimy się z nim, głaszczemy. Gdy pies już spokojnie siedzi w samochodzie przy pracującym silniku, zamykamy drzwi i potwrzamy procedurę nagradzania za spokojne zachowanie. Gdy wszystko jest w porządku ruszamy z miejsca, przejeżdżamy mały kawałek, a gdy pies zachowuje się spokojnie chwalimy i dajemy smakołyki.

Przypuszczam, że nie zadał Pan sobie trudu przyzwyczajenia psa do samchodu, tylko po prostu wsadził go Pan tam siłą, gdy potrzebował przewieźć.
Pisze Pan, że pies przebywając w samochodzie ma powiększone źrenice, rzuca się próbując uciec z wnętrza - to świadczy to o lęku. Pan krzycząc na psa a żona szarpiąć go w takiej sytuacji tylko ten lęk pogłębiacie. Pana pies boi się auta, tak samo, jak wszystkich innych rzeczy, których nie zna.

Może Pan albo odczulić psa stopniowo oswajając z samochodem (ale nawet wtedy, po oswojeniu, proszę zapinać psa w szelki bezpieczeństwa, aby nie skakał po całym wnętrzu i był zabezpieczony w razie wypadku), albo kupić psu klatkę i po przyzwyczajeniu do niej psa, wozić go w niej w samochodzie. Proszki uspokajające to najgorsze co może Pan zrobić.

Pies ciągnie na smyczy, bo to działa. Sam Pan go nauczył, że ciągnąc pies może dojść tam, gdzie chce. Myślę też, że Pana pies nie miał szans nauczyć się chodzenia na smyczy, skoro wyprowadza go Pan na 10 minut. Aby pies nie ciągnął, nalezy uniemożliwić mu osiąganie nagrody za ciągnięcie, czyli nie pozwalać dociągnąć się do pożądanego przez psa miejsca, obiektu, innego psa. Gdy pies napina smycz, żeby ciągnąć, proszę się natychmiast zatrzymać i ruszyć naprzód dopiero wtedy, gdy pies poluzuje smycz. Łatwo w ten sposób nauczy Pan psa, że opłaca się pilnowac luźnej smyczy, bo tylko to zapewnia poruszanie się naprzód.

Na początku na pewno spacery będą długie, ale warto być konsekwentnym, bo to spowoduje, że Pana pies przestanie ciągnąć na smyczy, gdyż przestanie mu się to opłacać.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie