Jak postępować, gdy pies boi się sylwestrowych wystrzałów i co zrobić, kiedy poparzy się fajerwerkami.
Odpalanie fajerwerków w Sylwestra co roku oznacza stres dla każdego, komu nad głową huknie petarda, nie wyłączając psów.
Jeśli nie zadbałeś o przyzwyczajenie psa do wystrzałów i hałasu, gdy był w okresie socjalizacji, teraz może reagować lękiem na takie sytuacje.
Najczęstsze są 2 reakcje:
1. ucieczka na oślep
2. prezentowanie zachowań odstraszających (szczekanie, szczerzenie się)
W drugim przypadku zdecydowanie nie czytaj szczekania połączonego z machaniem ogonem jako zachęty do zabawy. Często psy, które reagują w ten sposób, widząc szybko poruszający się obiekt, próbują go chwycić. Naturalny odruch.
A zatem w obu przypadkach:
1. prowadzaj psa na smyczy i zwalniaj dopiero wtedy, gdy upewnisz się, że w krzakach nie czają się wielbiciele sztucznych ogni z podręcznym zestawem
2. unikaj miejsc, zwłaszcza w blokowiskach, gdzie gromadzą się „wystrzałowi" i testują petardy i fajerwerki - będąc daleko pies także może się wystraszyć
Najlepiej oczywiście powoli przyzwyczajać psa do tego, że hałasy są naturalną częścią ludzkiego, a więc i psiego życia. Jednak nie zrobisz tego w tydzień, więc jeśli nie zacząłeś pół roku temu, to teraz daj spokój i nie zwiększaj stresu i sobie (czekając na szybkie efekt) i psu (bombardując go przerażającymi dźwiękami).
Jeśli psu trudno jest znieść sylwestrowe „atrakcje", podaj mu lekkie środki uspokajające - dawkę skonsultuj z weterynarzem! Nie podawaj takich leków na własną rękę, nawet jeśli jesteś ludzkim lekarzem! Nie rozwiąże to oczywiście problemu reakcji psa na wystrzały, a jedynie pozwoli doraźnie przetrwać w mniejszym stresie.
Na czas imprezowych wystrzałów umieść legowisko psa w miejscu cichym, spokojnym, bez okien - najczęściej w bloku jest to łazienka - i zapewnij mu tam święty spokój. Kilka dni wcześniej wstaw tam na trochę leżankę psa, aby mógł przyzwyczajać się do zmiany. Daj mu tam suszone gryzaki i zostaw samego. Nie zamykaj drzwi, aby pies mógł wyjść, gdy tylko zechce. NIE POCIESZAJ PSA. Gdy widzisz, że boi się - może wtedy intensywnie ziewać, mrugać, ślinić się, drżeć, próbować schować do kąta, zamierać w bezruchu itp. - nie głaskaj, nie przemawiaj do psa próbując go uspokoić, bo jedynie pogorszysz sytuację. Jako przewodnik psa musisz pokazać mu, że wszystko jest ok., a możesz to zrobić jedynie nie zwracając uwagi na daną sytuację i zachowując się normalnie, jak gdyby nigdy nic. Jeśli reagujesz przytulaniem psa, głaskaniem itp., to upewniasz go, że jest to sytuacja straszna i należy jej się bać. Za każdym następnym razem pies będzie bał się bardziej. Bo sam go tego nauczysz.
Jeśli nie czujesz się na siłach, aby samodzielnie przyzwyczaić psa do lekceważenia wystrzałów, huków, syków i smrodu fajerwerków, zwróć się o pomoc do behawiorysty/ terapeuty zachowań - przeprowadzi z Wami stosowne działania. Pamiętaj jednak, że wymaga to czasu, więc jeśli twój pies ma taki problem, zajmij się nim zaraz po tym sylwestrze, aby za rok pies nie musiał przeżywać stresu ponownie.
Zdarza się, że psy oswojone z wystrzałami, łapią lecące fajerwerki. Eksplozja, poza szokiem - często zakończonym zawałem serca, zwłaszcza u mniejszych ras (np. Yorków, westów, sznaucerów itp.), powoduje także poparzenia.
Jeśli oparzenie jest mniejsze niż 25% powierzchni ciała psa, natychmiast spłucz je zimną wodą. Obniża temperaturę skóry i daje trochę ulgi w bólu oraz oczyszcza ranę. Dobrze jest ochładzać oparzenie przez 5-10 minut. Jeśli oparzenie jest większe, zimna woda wywoła szok i bardzo pogorszy stan psa.
Natychmiast zdejmij obrożę, jeśli do oparzenia doszło w obrębie głowy lub szyi - kiedy psiak zacznie puchnąć, co często się zdarza przy poparzeniach, a ty nie zdejmiesz obroży, udusi się.
OBJAWY SZOKU:
Kiedy twój pies poparzył się i widzisz u niego takie objawy, jedź natychmiast do weterynarza.
Jeżeli oparzenie jest małe i spłukałeś je chłodną wodą, do osuszania rany nie używaj wacików, bo ich włókna przykleją się do tkanki. Osuszaj ranę kawałkiem miękkiego materiału, który dobrze wchłania wodę.
Możesz smarować ranę kilka razy dziennie maścią z wyciągiem z aloesu i wit. E - oba preparaty przyspieszają gojenie. Stosuj tę maść lub maść z antybiotykiem aż do czasu wytworzenia się strupa. Wtedy pozostaw ranę samą sobie.
Jeśli możesz dopilnować psa, aby nie wylizywał ran, nie bandażuj. Oparzenia goją się znacznie lepiej bez bandażowania, bo nie zrywasz tkanki za każdym razem, gdy zmieniasz opatrunek.
Jeśli jednak nie masz możliwości, aby być z psem ciągle, załóż opatrunek z jałowej gazy. Często zdarza się, że wysięk z ran lub pękające bąble powodują przyklejanie gazy - wtedy nie odrywaj jej od ciała psa, a podlej jałowym roztworem soli fizjologicznej (w ludzkiej aptece do kupienia bez problemu) albo nawet płynem do soczewek kontaktowych i poczekaj aż przyschnięte do gazy miejsca rozmiękną.
Przed nałożeniem kolejnego opatrunku posmaruj ranę maścią antybiotykową i poczekaj chwilę, aż na ranie wytworzy się film. Dopiero wtedy załóż opatrunek. Na początku zmieniaj opatrunki nawet kilka razy dziennie - zauważysz dzięki temu ewentualne zakażenia i oczyścisz ranę z martwych tkanek.
A najlepiej nie doprowadzaj do takich sytuacji, dbaj o psa, przyzwyczajaj go do swojego świata i bądź uważny a jeśli nie wiesz, jak postąpić w jakiejkolwiek sytuacji, zadzwoń. Po to jest AzorresJ
Aneta Awtoniuk,
instruktor szkolenia psów, behawiorysta, terapeuta zachowań zwierząt, www.azorres.pl
WORTAL PSY24.PL