Uwagi nt. propozycji zmian kwalifikacji hodowlanej rottweilerów. (ZKwP)
Na wstępie pragnę podkreślić następujące zjawisko dotyczące rozwoju rasy w Polsce na przełomie lat 1990- tych i 2 - tysięcznych. Otóż miało miejsce pewne załamanie spowodowane m.in. faktem umieszczenia rottweilerów na liście 11 ras uznawanych za agresywne. Rozpowszechniano fatalną opinię w rodzaju "psy mordercy" itp. Za inne ograniczenie rozwoju rasy uznano rozbudowanie wymagań przy kwalifikacji do hodowli. M.in. obowiązywał określony poziom szkolenia IPO i PT, co w niektórych Oddzialach Związku było nie do zrealizowania.
Zaobserwowano znaczący spadek aktywności hodowlanej. Pozostali najwytrwalsi hodowcy, zwłaszcza w dużych Oddziałach.
W związku z powyższym, ówczesny Klub Rottweilera wprowadził pewne zmiany, które miały na celu ożywienie aktywności hodowlanej. Utrzymano podstawowe zasady weryfikacji hodowlanej, jednocześnie intencją Klubu było wyjście na przeciw hodowcom w sensie minimalizacji rozwiązań biurokratycznych i ograniczenia wszelkiego dyktatu. Uproszczono weryfikację psychiki rottweilerów poprzez testy (rezygnując całkowicie z wymagań dotyczących szkolenia). Uznano bowiem, że szkolenie to cecha nabyta. Pozostawiono swobodę gromadzenia wszelkich wymaganych kwalifikacji jak: 3 oceny z wystaw, testy psychiczne, prześwietlenie RTG, przegląd hodowlany. Zebranie wszystkich wymaganych uwarunkowań hodowlanych weryfikował kierownik sekcji rasy w Oddziale Związku. W ten sposób cały cykl wprowadzenia do hodowli dawal znaczną swobodę hodowcy, wg jego możliwości czasowych, miejsca zamieszkania, aktywności i oczekiwań.
Te, pewnego rodzaju ułatwienia natury formalnej dały ten dobry skutek, że nastąpiło wyraźne pobudzenie aktywności hodowli rottweilerów. W tym sensie cel zostal osiągnięty.
Pozostaje otwarte pytanie dotyczące jakości pogłowia rasy. Uważam, że w każdej dziedzinie ma miejsce zróżnicowanie osiąganych wyników, w zależności od tego co chcemy osiągnąć. Nie inaczej jest w hodowli psów rasowych. Są hodowle ambitne, wiecznie szukające optymalnych skojarzeń. Są te "średnich lotów". Są też te "kryjące za płotem"...bo blisko. Wszystkie jednak muszą spelnić minimum wymagań kwalifikacji do hodowli.
Jedno jest pewne - poprzez biurokratyczne rozwiązania, nawet najlepsze, nie uzyska się poprawy jakości pogłowia. Ta sprawa leży bowiem w rękach najbardziej ambitnych hodowcow i to oni poprzez swoje działanie decydują o jakości naszych rottweilerów.
Rottweiler to oczywiście rasa niemiecka i trzeba uszanować założenia standardu, przeznaczenie psa itp.
Jest jednak coś? Czasy zmieniają się i oczekiwania właścicieli psów również. Nikt obecnie nie będzie zaprzęgał rottweilera do wózka z miesem...
Ten pies do pracy i obrony, coraz częściej pełni rolę psa - towarzysza. Co więcej, w wielu krajach regulacje prawne i wymogi życia społecznego nie premiują walorów obrończych psa. Obawiam się, że to co jest zaletą rottweilera - jego siła, gotowość do pracy, w tym obrony - ataku, będzie postrzegane jako wada, zwłaszcza w warunkach niesubordynacji. Wspomniane cechy spowodowały umieszczenie rasy na prawnym indeksie (w Polsce, lista 11 ras uznawanych za niebezpieczne).
Boję się, że kolejnym krokiem może być zakaz hodowli. Proszę zwrócić uwagę, że nie gdzie indziej jak w niektórych landach niemieckich jest m.in. zakaz hodowli bulterierów, stafików...porządek musi być...
W Wielkiej Brytanii, do niedawna, czechosłowackie wilczaki były traktowane jako dzikie zwierzęta i mogły być trzymane tylko w klatkach. Niestety ustawodawca niejednokrotnie jest bezwzględny.
Hodowla rasy, ktorą tak lubimy, powinna rozwijać się pod patronatem ZKwP.
Wszelkie, zbyt daleko posunięte utrudnienia - prowadzą do rozwoju "dzikich" hodowli. To, w konsekwencji uderza w rozwój rasy. Wiadomo bowiem, że wszelkie awantury, kolizje natury prawnej są autorstwa rasopodobnych rottweilerów. Paradoksalnie za to zjawisko obciażane są nasze, rodowodowe poczciwe rottki. Dlatego podtrzymuję moje uwagi na wstępi tego tematu. Ku rozwadze i dla dobra sprawy. Radzę wstrzymać się z wprowadzaniem proponowanych zmian i dopracować regulamin kwalifikacji hodowlanej.
Moje spostrzeżenia dotyczące Regulaminu ZKwP , kwalifikacji hodowlanej dla rasy rottweiler, który ma obowiązywać od 01.06.2009 r.
-
Wg Reg. Sędziów i Asystentów - każdy sędzia miedzyn. z uprawnieniami na rasę ma prawo zrobić przegląd hod. Wyznaczanie i nie uznawanie przeglądów zrobionych przez innych, nie wyznaczonych sędziów, jest sprzeczne z regulaminem sędziów.
-
Przegląd, wg pomysłodawców, nie uwzględnia zasad Reg. Hod. Psów Rasowych ZKwP (chodzi o pominięcie zasady 3 ocen wystawowych), a także wymaganego wieku psa - 18 mis.
-
Ogromne utrudnienie dla hodowców w postaci 2 x w ciagu roku organizowanych przegladów. Zbiurokratyzowane zasady ew. wniosków o kolejne przeglądy. Wyobraźmy sobie sytuację małego Oddz, Zw. gdzie występuje potrzeba zrobienia przeglądu np. 2 rottkom. Oddział, w myśl projektu regulaminu, ma dla tych 2 psów zaprosić: kierownika kwalifikacji, pozoranta, sędziego prób pracy, sędziego eksterieru (czyli 4 osoby). Zapłacić im diety, hotel, wyżywienie, koszty przejazdu. Już widzę Oddział, który to zrobi....
-
Biurokratyczna zasada ogłaszania wyników przeglądu - na wystawie na drugi dzień, w przypadku kiedy ten sam arbiter, który robił przegląd, sędziuje na wystawie na drugi dzień. Co wspólnego ma jedno z drugim?
- Kolizja ze standardem rasy (u rottweilera, ogon noszony nad grzbietem nie jest wadą).
-
W "regulaminie" wymienia się "książeczkę wyszkolenia psa" jako dokument obowiazujący(?). Po co? Widzę tu przygotowanie do nastepnego kroku - w postaci obowiązkowego szkolenia jako warunku dopuszczenia do hodowli. Szkolenie jest cechą nabytą, nie pozostającą w związku z genetyką. Po co to utrudnienie, tym bardziej, że w wielu Oddz. Zw. nie istnieje możliwość szkolenia. Były lata kiedy ten warunek zdecydowanie zahamował rozwój rasy. Szkolenie powinno być stymulowane, premiowane przez Klub, ale nie powinno być warunkiem hodowlanym.
-
Tak skonstruowany "Regulamin" zupełnie pomija, eliminuje, rolę sekcji rasy w Oddziale. Hodowla psów rasowych opiera się na bezpośredniej pracy sekcji rasy i pomijanie jej roli to poważny błąd.
Reasumując
Uważam, że proponowana wersja Regulaminu kwalifikacji hodowlanej dla rasy rottweiler jest niedopracowana i zawiera szereg uwarunkowań pozostających w kolizji z innymi regulaminami ZKwP, co wyżej uzasadniłem. Rozbudowana, biurokratyczna forma kwalifikacji do hodowli rottweilerów zawiera szereg utrudnień i może spowodować znaczące ograniczenie aktywności hodowlanej. Podkreślenie roli Klubu w kategoriach dyktatu spowoduje zahamowanie rozwoju rasy w Polsce. Dlatego proponuję - anulować regulamin, który ma wejść w życie od 1.06.2009r.
Moja rada:
Pozostawić sprawdzone, dobrze funkcjonujące, dotychczasowe zasady kwalifikacji hodowlanej rottweilerów. Ew korekty wynikające z potrzeby czasu przeprowadzać "małymi krokami", po szerokich konsultacjach z hodowcami. Obecna wersja regulaminu wydaje sie wskazywać, że... zapomniano o hodowcach.
Jan Borzymowski
WORTAL PSY24.PL ( www.psy24.pl )
dnia: 17.04.2009
Zakaz kopiowania, rozpowszechniania części lub całości bez zgody redakcji ROTTWEILERY.wortale.net.