Rottweil od dawna postrzegane było jako centrum handlowe. Z najodleglejszych okolic sprowadzano tu bydło na wielkie targi. Handlarzom bydłem potrzebne było psy wytrzymałe, duże i na tyle silne, by mogły sobie poradzić z najbardziej upartymi zwierzętami. Poza tym psy musiały strzec stada także w nocy. Oprócz handlarzy bydłem także rzeźnicy trzymali psy zaganiające, które pomagały im zapędzić do rzeźni zakupione bydło.
Zarówno psy handlarzy jak i rzeźników, miały nie tylko napędzać bydło i je pilnować, lecz także chronić swego pana, gdy ten chcąc kupić zwierzęta, z napełnioną sakiewką przemierzał kraj. Najbardziej rozpowszechnione były psy o maści czarno - rudej, oraz rude i żółte, o chroniącej je przed złą pogodą sierści. Często występowały także białe znaczenia na głowie, piersi i łapach.
Dobór hodowlany odbywał się wg tych samych zasad jak szwajcarskich psów pasterskich: wygląd psa odgrywał rolę podrzędną, przede wszystkim liczyła sie jego przydatność. Psy , które nie spełniały bezwzględnych wymagań, "kastrując zamieniano w psi tłuszcz", a następnie zabijano. Pies miał nie tylko pilnować, bronić i zaganiać bydło, musiał także ciągnąć wózek rzeźnika, na którym znajdował się towar na targ lub dla klientów. Wózkiem ciągniętym przez psa odbierano też z chłopskich gospodarstw prosięta i cielęta, a następnie przewożono je do rzeźni.
Współcześnie psa pociągowego zastąpił silnik - dlatego jest on rzadkością. Gdy w roku 1927 w Ogólnoniemieckim Klubie Rottweilera (ADRK) dyskutowano o tym - aby uczynić tego psa bardziej lubianym i popularnym - nie należałoby ponownie częściej go używać jako psa pociągowego, opinie na ten temat były podzielone. Georg Regner, wówczas pierwszy przewodniczący klubu, był przeciwnikiem psa pociągowego i pisał: "Jako psy pociągowe mogłyby służyć w armii lub nowoczesnej wojnie..., ale wojna się skończyła, a następna z pewnością nie przyjdzie tak szybko (!); dlatego też nie jest konieczne dalsze szkolenie psów pociągowych. I właśnie z powodu jego użyteczności nie chcę, by rottweiler był używany jako pies pociągowy..."
Z kolei ówczesny honorowy przewodniczący klubu, Emil Stiefel, miał odmienne zdanie. Twierdził, że psy pociągowe, które nie są przeciążane pracą, z radością pozwalają się zaprząc. Ze swoich rozważań wyciągnął wniosek: "Dlaczego zajęcie, które zwierzęciu sprawia radość, ma być dla niego pod jakikolwiek względem niekorzystne, jeśli dawkowane jest ono z umiarem?"
Na Międzynarodowym kongresie Ochrony Zwierząt w Brukseli w 1935 roku postanowiono, że psy nie powinny być używane jako zwierzęta pociągowe. Niektóre ze szwajcarskich miast zastosowały sie do tego postanowienia i zakazały zaprzęgania psów. Jednak wówczas zakaz ten juz nie był konieczny, ponieważ czasy psa pociągowego minęły już wówczas bezpowrotnie.
W Szwajcarii aby podtrzymać dawną tradycję, co roku przeprowadzane są konkursy psów pociągowych. Psy startują w dwóch konkurencjach: pojedynczy zaprzęg o ładunku 50kg oraz zaprzęg podwójny o ładunku 80kg. Konkurs rozgrywa sie na trasie o długości 2,5km, do tego dochodzi dość trudny bieg z przeszkodami. Jeśli jednak psy są właściwie zaprzężone to udział w takim konkursie sprawia im olbrzymią przyjemność.
zdjęcie pierwsze: młody samiec rasy rottweiler, drugie: para rottweilerów. (fot. Eva-Maria Kramer)