Fot: Marieanne Bruns
W północnych Niemczech, pomiędzy Hamburgiem i Lubeką leży bajecznie piękne miasteczko Mölln. Kanał Elba – Lubeka, przechodzący w jezioro, stanowi otoczenie ślicznych kamieniczek z czerwonymi dachami. Wokół dużo zieleni.
Fot: Mölln
W tej niebywale urokliwej miejscowości, przy See str. 69 rozwijała się hodowla rottweilerów Eulenspiegel. Jej właścicielką była Pani Marieanne Bruns, osoba najbardziej zasłużona w historii rasy. Łączyła wiedzę praktyka w zakresie hodowli i tresury ze znawstwem sędziego i teoretyka rozwoju rasy. Jako pierwsza i jedyna kobieta była wybrana na stanowisko naczelnego sędziego i najwyższego inspektora rasy przy ADRK.
Znakomity hodowca od najmłodszych lat, u schyłku hodowli mogła poszczycić się ponad 50-cioma miotami rottweilerów. „Eulenspiegel” jest znana we wszystkich zakątkach świata gdzie dotarła rasa.
Nazwa hodowli bierze się od legendarnego barda, znanego w Polsce jako Dyl Sowizdrzał. Otóż Till Eulenspiegel pochowany został w 1350 roku w Mölln, na wzgórzu, pod murami małego kościoła, nieopodal domu Pani Marieanne. Zarówno grób jak i fontanna z postacią Tilla Eulenspiegel stanowią atrakcję turystyczną miasteczka. Kto złapie za nos ciżemki legendarnego opowiadacza bajek….ten do Mölln na pewno wróci! Dlatego but Tilla błyszczy się i nie grozi mu zmatowienie…
Fot: Dyl Sowizdrzał
Kariera hodowli rottweilerów Panny Bruns zaczęła się w 1929 roku kiedy kupiła szczeniaka dla swego ojca. Rocznego psiaka oddano do ułożenia, co dało fatalne skutki i tym samym zmobilizowało młodą Marieannę do zainteresowania się prawidłową tresurą. Z czasem układanie było Jej wielką namiętnością.
W 1931 roku po raz pierwszy wzięła udział w wystawie psów.
W rodowodach z Eulenspiegel przewijają się znakomite rottweilery: Sieger Arco von Torfwerk, Lord Remo von Schifferstadt i Lenz von Schifferstadt, wnuki słynnego Leo von Cannstatt oraz psy ze sławnej hodowli Felsenmeer.
Przez jakiś czas nic interesującego w działalności kynologicznej nie działo się. Od czasu do czasu jacyś znajomi hodowcy psów przynosili psiaka do p. Bruns, prosząc ją o opiekę nad nim podczas ich nieobecności (hotele dla psów nie istniały w Niemczech w tym okresie). Za każdym razem kiedy piesek powracał do swego domu, p. Bruns żegnała go ze złamanym sercem.
W 1941 roku w Eulenspiegel, na krótko nie było żadnego psa ale po kilku miesiącach pojawił się kontynuator hodowli. Było to szczenię wyglądające żałośnie, drobne i dotknięte krzywicą choć o wspaniałym charakterze. Te niedostatki fizyczne wynikały z faktu, że był to czas II Wojny Światowej i występowały, po prostu trudności ze zdobyciem dobrego pokarmu ażeby odpowiednio szczenię żywić. Panna Marieanne osiągnęła wówczas prawną pełnoletniość i jej pierwszą czynnością było wstąpienie do ADRK.
W międzyczasie, opisywane wyżej pożałowania godne szczenię, zwane Hasso, rozwinęło się wspaniale, ale w 1942 r. zostało zarekwirowane przez władze wojskowe, bowiem armia niemiecka potrzebowała psów stróżujących a rottweilery doskonale nadają się do tej roli.
Tak więc znów nadszedł czas oczekiwania.
Wreszcie, Marieanne Bruns nabyła swą pierwsza sukę – Gerte vom Korneck, z miotu posiadającego klasyfikację Körung i Leistungszucht, co oznaczało najwyższą jakość miotu, gdyż Niemcy klasyfikują mioty w zależności od tytułów i osiągnięć zarówno rodziców jak i dalszych przodków. Gerte była suczką raczej niedużą i wkrótce po przybyciu do Bruns zachorowała na nosówkę. Choroba pozostawiła ślad w postaci słabości mięśni grzbietu. W przyszłości powodowało to pewne trudności w wykonywaniu ćwiczeń wymaganych do uzyskania tytułu Schutzhund, a szczególnie przy pokonywaniu „ściany”. Z tego powodu Gerte musiała bardzo dobrze wykonywać jedne ćwiczenia – tak, aby skompensować stratę punktów przy innych.
Pani Bruns podkreślała, że Gerte była najinteligentniejsza z wszystkich psów posiadanych przez nią kiedykolwiek. Sądziła też, że obydwie skorzystały od siebie wzajemnie bardzo wiele.
Gerte uzyskała najwyższy stopień wyszkolenia w Niemczech – SchH III, co jest sprawą bardzo trudną i stanowi szczyt konkursu układania.
Wystawy w owym czasie były nieliczne, w końcu jednak Gerte uzyskała „angekoert”, tzn. została uznana za sukę hodowlaną. Jednakże, jak to się często zdarza z mocnymi i potężnymi sukami, wyniki uzyskiwane przez nią w hodowli nie zawsze były zadawalające.
Pani Marieanne swoją wszechstronną wiedzę związaną z rottweilerami rozwijała latami. Miała własne zdanie ale nie lekceważyła wiedzy innych.
W tym okresie wiele nauczyła się od pionierów działających w Północno – Niemieckim Związku Hodowców, takich jak Hell, Cornehl, Passich, Mudra i Elbertrock.
W kolejnych, powojennych latach, hodowla powiększyła się o sukę Adda Eulenspiegel (suka twarda i ostra), jedyne szczenię z miotu „A”. W miocie „B” pojawił się Barry, odznaczający się bardzo stabilnym temperamentem, który następnie przez szereg lat służył przy pilnowaniu koni a później, do końca życia pracował jako ochroniarz w garbarni.
Miot „C” Addy wywołał istny szok! Urodziło się kilka szczeniąt długowłosych! Adda została planowo pokryta swoim pół-bratem, ponieważ p. Bruns chciała sprawdzić, czy potwierdzą się jej przypuszczenia o pojawianiu się egzemplarzy długowłosych w pewnych liniach – i rzeczywiście potwierdziły się.
Z miotu „D”, od Addy, była tylko jedna suczka, pozostałe szczenięta były płci męskiej. Niestety miot ten zaatakowała leptospiroza. W końcowych latach wojny a także po 1945 roku nie można było dostać żadnych lekarstw.
Zwłaszcza w północnych Niemczech (w latach 1946-1949) na leptospirozę padło wiele szczeniąt a także psów dorosłych. Hodowla poniosła poważne straty. Po 1949 roku, kiedy serum zaczęło być osiągalne, sytuacja została opanowana. Hodowla Eulenspiegel ruszyła znów z miejsca. Urodziły się dwa mioty: jeden z Gerte, a drugi z Addy. Reproduktorem w obu przypadkach był „Zonensieger” (tytuł przyznawany w czasach tuż po wojnie, kiedy Niemcy były podzielone na 4 strefy okupacyjne; w tym przypadku chodzilo o „zwycięzcę strefy angielskiej”), Faust von der Mark.
Z każdego z tych miotów w Eulenspiegel pozostawiono jedną suczkę i dzięki nim właśnie nastąpił przełom w hodowli Pani Bruns i zapoczątkowanie sukcesów w świecie rottweilerów!
Kolejne dziesięciolecia to dalszy rozwój hodowli Eulenspiegel. Trzeba podkreślić, że Pani Marieanne Bruns hodowała a nie produkowała szczenięta! Oznaczało to poszukiwanie ciągle nowych reproduktorów, najlepszych skojarzeń. To wieczne dążenie do ideału rottweilera zostało uwieńczone w 1977 roku zdobyciem tytułu Europasiger przez Ivesa Eulenspiegel (o. ASTOR v.Landgraben, m. DINA v. Kaiserberg).
Fot: Ives Eulenspiegel
W hallu domu przy See Str. 69 wisiał portret Ivesa naturalnej wielkości.
O wartości hodowli decydują jednak suki i one stanowiły przysłowiową wizytówkę działań Pani Bruns. Nie znam hodowli rottweilerów w której przewinęła by się plejada tak dobrych suk jak w Eulenspiegel.
Fot: Rapunzel Eulenspiegel
Ena, Sonn, Flori, Holle, Blanka, Wuni, Rapunzel, Yasmin, Zaba – to tylko niektóre suczki z Eulenspiegel, które sięgały po najwyższe tytuły Bundessigerin, CACIB itp. Amerykańscy hodowcy, którzy widzieli Prime Eulenspiegel - z zazdrością mówili: „This beautiful bitch”.
Fot: Prima Eulenspiegel
Fot: Zaba Eulenspiegel
Aktywność, ciągłe poszukiwania hodowlane Marieanne Bruns charakteryzowały się tym, że w Jej kennelu żyły również rottweilery z innymi przydomkami. N.p. w latach 1970-tych i 1980-tych w Eulenspiegel były m.in. Baerbel v. Grevingsberg, Dina von Kaiserberg, Betta vom Schwarzwasser i Fledis vom Aalenersrion.
Fot: Barbel v Grevingsberg
Nie można pominąć roli Pani Marieanne Bruns w kształtowaniu teoretycznych założeń rozwoju rasy.
Otóż standard rottweilera (FCI 147c z 25 marca 1970 roku) był opracowany przez zespół z ADRK w następującym składzie:
Marieanne Bruns, Mölln,
Leo Helbig, Ziegelhausen,
Hans Rassmussen, Zürich,
Ludwig Schatz, Adliswil.
Konsultantami byli: Prof. dr Eugen Seiferle, ze Szwajcarii i Prof. Dr Emil Hauck, z Austrii.
Znałem Panią Marieanne Bruns osobiście. Przebywałem w Jej domu. Pomimo rekomendacji Prof. Olavi Pasanena z Finlandii, bezpośrednie poznanie mnie było warunkiem koniecznym późniejszej sprzedaży CID-a Eulenspiegel do Polski….najwyraźniej zostałem zaakceptowany. Przez lata korespondowaliśmy. Była skromnym, uczciwym, dobrym człowiekiem ale samotnym - w otoczeniu stada bardzo pięknych rottweilerów, którym poświęciła życie.
Jesienią 1993 roku przestało bić serce wielkiej miłośniczki i znawczyni rottweilerów z Mölln. Już nikt nie doczeka się szczeniąt z Eulenspiegel. Wielka szkoda!
Fot: Pani Bruns z Autorem
Źródła:
- - Pienkos A. „Rottweiler”, H.Brökeland Verlag, Essen 1986,
- - Nicholas A.K. „Rottweilers“, TFH. Publications, Inc.Ltd., 1982, (Tłum. A. Borzymowski, Jan Hoser),
- - materiały własne.
Jan Borzymowski