EURASIER - wilczy chow

Wymieniona w tytule rasa psów stanowi bardzo „świeży", bo z połowy XX wieku, rezultat poszukiwań hodowlanych. To kolejny efekt ingerencji człowieka w świat zwierząt. Etymologia nazwy stanowi pewną zbitkę kompozycji, psów pochodzenia azjatyckiego i europejskiego, które zostały użyte w hodowli. Mianowicie: chow chow, szpic wilczy oraz samojed. Początki hodowli ograniczone były do dwóch pierwszych ras (samojeda użyto nieco później) i najpierw używano nazwy „wilczy chow". Po różnych protestach (hodowców chow chow), od 1973 roku obowiązuje nazwa „eurasier". Myślą przewodnią poszukiwań hodowlanych były raczej kwestie charakterologiczne niż eksterier, wygląd zewnętrzny. Pisząc o wymienionej w tytule rasie, warto wspomnieć pewną ciekawostkę. Niejako w tle hodowlanych dążeń występuje teoria dotycząca różnic osobowości psów pochodzących od szakala i od wilka, z preferencją wskazania na walory tego ostatniego, jako lepiej komponującego się z człowiekiem. W pewnym okresie zwolennikiem takiej interpretacji był m.in. Konrad Lorenz, austriacki laureat Nagrody Nobla z dziedziny medycyny i fizjologii. Uznał ją jednak za błędną, o czym pisał m.in. szwajcarski kynolog Hans Räber. Lorenz, przyjmując dwie w/w linie pochodzenia psa, od szakala złocistego i od wilka nordyckiego, w zależności od tego różnicował cechy osobowości zwierzęcia. Poruszał ten temat w książce „So kam der Mensch auf den Hund", wydanej w Polsce przez PiW w 1976 roku pod tytułem „I tak trafił człowiek na psa". Chyba słuszna konkluzja sprowadza się do stwierdzenia, że istnieją rasy psów łatwiejsze lub trudniejsze w wychowywaniu i układaniu, niezależnie od różnic indywidualnych.

W przypadku eurasiera, chodziło o uzyskanie psa łatwego w wychowaniu ale niezbyt przyjaźnie nastawionego do obcych. Meandry dochodzenia do celu były dość złożone. Przy wszelkich inicjatywach hodowlanych naiwnym byłoby mniemanie, że skrzyżowanie egzemplarzy o określonych cechach da w efekcie kompozycję oczekiwanych pozytywów, a niepożądane zostaną wyeliminowane. Dlatego warto podkreślić, że użyty do wyprowadzenia euraziera - niemiecki wilczy szpic, a także samojed to psy, w potocznym rozumieniu, przyjemne, przyjacielsko usposobione, to chow chow nie jest rasą stworzoną do pieszczot...

Jednak pewną „równowagę" wymienionych cech udało się, w przypadku euraziera uzyskać.  Przyjrzyjmy się poszczególnym etapom powstawania nowej rasy.

Początki były nie pozbawione pewnej pikanterii. Wielokrotnie wspominałem losy psów „wplątanych" w polityczne działania ludzi. W interesującym nas przypadku też tak się działo.

Do niemieckiej miejscowości Mannheim, drugiego co do wielkości miasta Badenii - Wirtembergii, pod koniec lat 1950-ych przybył oddział kanadyjskich żołnierzy wraz z psem - czarną maskotką w typie nordyckiego szpica. Czworonogowi najwyraźniej nie odpowiadało życie w wojsku. Zwiał i po różnych perypetiach, m.in. pobycie w schronisku, trafił do domu pana Juliusa Wipfela w Weinheim. Pies bardzo szybko uznał nowy dom jako swój. Niebywale przyjaźnie usposobiony do gospodarzy, zdecydowanie bronił posesji przed obcymi. Pewny siebie, odważny. Koty, a także gryzonie zabijał natychmiast. Obecność tego psa nie miała bezpośredniego, fizycznego, przełożenia na dalsze działania hodowlane, ale nieprzeciętna osobowość wspomnianego zwierzęcia pozostawiła znaczące ślady. Po jego śmierci, w domu państwa Wipfel znalazła się suka - szpic wilczy, która stanowiła ważny akcent inicjatywy hodowlanej. Była o wiele spokojniejsza od poprzednika, posłuszna, łatwa w ułożeniu. Zrodził się pomysł kompozycji tego typu charakteru z twardszym, bardziej zdystansowanym, przywiązującym się do jednego człowieka psem rasy chow chow. Tu trzeba nawiązać do doświadczeń Konrada Lorenza (opisanych w w/w książce), który wychwalał swoją sukę (Stasi), której rodzicami byli:  chow chow i owczarek.

Idea tworzenia nowej rasy dojrzała. Pan Wipfel doprowadził do pokrycia, niespokrewnionymi ze sobą psami rasy chow chow, czterech suk rasy szpic wilczy, pochodzących z jego hodowli, ale znajdujących się w innych rękach. Nie zachowały się dokładne informacje na temat użytych samców, poza określeniem maści - dwa były rude a jeden czarny. Juljus Wipfel wydał książkę o eurazjerze. Oto ważny cytat powtórzony za H. Räberem (Encyklopedia psów rasowych. Multico. Warszawa 1999r.): „Miał to być pies typu polarnego , o pięknej, atrakcyjnej maści i budzącym respekt wyglądzie, wystarczająco różniącym się od innych ras, a także o czarującym, dostosowanym do naszych warunków charakterze".

Spośród czterech wspomnianych kenneli, zwłaszcza „vom Jägerhof" należący do pani Charlotte Baldamus zasługuje na uwagę. Pani ta bowiem wyhodowała 114 psów, które stanowiły początek szeregu znaczących drzew genealogicznych. Innym powodem poświęcenia szczególnej uwagi wymienionej hodowczyni jest wsobne kojarzenie, w bliskim pokrewieństwie, co dało znaczące ujednolicenie fenotypu. Jednak szczenięta rozchodziły się do różnych hodowli i dalsze kojarzenie sprzyjało zróżnicowaniu egzemplarzy wyprowadzanej rasy. Dlatego, w pewnym okresie, wszystkie hodowlane suki kryto jednym samcem „Droll vom Jägerhof". Wprawdzie nastąpiło znaczne ujednolicenie typu, to jednak powstał problem wynikający z ograniczenia puli genowej, z negatywnymi tego konsekwencjami. Pojawiły się wady dziedziczne - szczątkowe ogony, dysplazja itd. Rozwiązaniem problemu miało być wprowadzenie do dotychczasowej kompozycji hodowlanej samojeda. Dało to wyeliminowanie złych skutków hodowli krewniaczej. Jednak wystąpił inny problem, w postaci pojawiającej się białej maści i czarno-białej, nie tolerowanej u euraziera. Również kwestie charakterologiczne stanowiły trudność. Eurasier, podobnie jak chow chow ma być psem powściągliwym, z pewnym dystansem do obcych. Tymczasem samojed jest niebywale ufny, przyjazny w stosunku do ludzi, co więcej, to pies o silnym instynkcie łowieckim, nie oczekiwanym u eurasiera.

Hodowlę ukierunkowano na uzyskanie psa sprawnego funkcjonalnie, o mocnej harmonijnej budowie i określonym charakterze. Kwestie umaszczenia traktowano jako drugorzędne. Najczęściej można spotkać egzemplarze maści wilczastej w różnych odcieniach,  szare lub czarnawe, także rudawe. Nie jest wyjaśnione dlaczego we wzorcu wyeliminowano maść białą i łaciatą(?). Wielkość psa ok. 60 cm i „udekorowanie" proporcjonalnej sylwetki pięknym, dość długim włosem, czyni z eurasiera imponujące zwierzę. Pewną ciekawostkę rasy stanowi, odziedziczony po chow chow, pojawiający się u niektórych eurasierów niebieski język. Uznanie rasy przez FCI nastąpiło w 1973 roku. Wzorzec nr 291 opublikowano 6 października 1974 roku. Ktoś powiedział, że w kynologii najbardziej zgodne są psy... Otóż rozwojem tej bardzo młodej, nie do końca ustabilizowanej niemieckiej rasy, kierują trzy związki. Wprawdzie cel jest jeden, ale sposoby hodowli różne... Różnice sprowadzają się m.in. do udziału krwi samojeda w hodowli eurasiera.  Wprawdzie wzorzec jednoznacznie określa uwarunkowania, którym mają odpowiadać przedstawiciele rasy, to występujące, znaczne różnice w pogłowiu, wskazują na pilną potrzebę koordynacji działań hodowlanych.

Szpice to wyjątkowo piękne psy i wzbogacenie tej grupy o jeszcze jedną rasę jest przedsięwzięciem które warto udoskonalić.

Wg mojej wiedzy w Polsce jest jedna hodowla eurasierów  - „Lupus Ferratus" (czyli Żelazny wilk), państwa Kornelii i Andrzeja Romulewicz (Tel.661-814-056).

Dobrze by było ażeby ten bardzo interesujący i piękny pies stał się stałym bywalcem wystaw psów rasowych w naszym kraju.

 

Jan Borzymowski
PSY24.PL

zdjęcie: źródło: eurasier

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie