DOGUE DE BORDEAUX - siła i poczciwość

Jest to jedna z najstarszych ras francuskich. Podobnie jak w przypadku innych, wcześniej opisywanych na naszych łamach molosów czy mastifów, jej rodowód wywodzi się z Azji. Niektóre źródła kojarzą ją z ple-mieniem Alanów, które przywędrowało na teren dzisiejszej Francji z Azji Mniejszej. Są również zwolennicy tezy, że przodkowie dogów de Bordeaux przybyli w rejon Francji z hordami Hunów Attyli. Niewątpliwie na rozwój omawianej tu rasy znaczący wpływ miał też polityczny bieg dziejów Europy. Przez wieki, francuski rejon Bordeaux znajdował się pod panowaniem królów angielskich. Psy obronne z tych okolic były krzyżowane z angielskimi mastifami i dlatego zapewne Anglicy traktują wspomnianego doga jako odmianę bullmastifa.

Nasi bohaterowie, używani do walk z bykami, osłami, niedźwiedziami, wilkami, a także innymi psami, ze zmiennym szczęściem, przetrwali do dzisiejszych czasów. Takie walki były niesłychanie krwawe, na śmierć i życie. N.p. walka z niedźwiedziem miała różne wersje i trwała trzy rundy, po pół godziny. W przerwach psy wycierano i pojono. Pomimo zakazu, organizowano je aż do pierwszej wojny światowej. Niekiedy widowiska takie były nieco mniej krwawe. Często pies był chroniony metalową obrożą a niedźwiedź miał kaganiec i skórzaną czapkę na głowie, którą pies starał się zerwać. Zawsze przedmiotem takiej "zabawy" były zakłady. Właściciele zwierząt wędrowali od miasta do miasta i prezentacją walk zarabiali na życie. Pewne zaskoczenie może stanowić, że walki protoplastów doga de Bordeaux, zwłaszcza z osłami, należały do najtrudniejszych. Zazwyczaj zwyciężał osioł. Szary, wydawałoby się niemrawy, kłapołuch, był postrachem dla dogów. W upale areny, wpadał w furię i z niebywałą zwrotnością, unikając kłów przeciwnika, walił kopytami, gryzł i w większości przypadków zabijał psa.

Myśliwi używali dogów podczas polowań na dziki i niedźwiedzie. W pewnym okresie służyły do przepędzania bydła. Ogromna siła tego psa sprawiała, że dogi de Bordeaux wykorzystywane były przez rzeźników jako siła pociągowa przy transportowaniu wózków z mięsem. Można więc mówić o ich znacznej wszechstronności. Żyjący w XIV wieku hrabia Foix - Gaston III, Phoebus, pisał w swej "Księdze Łowów" o protoplastach dogów de Bordeaux: " Sile uchwytu jego szczęk nie sprostają trzy charty".

Skala potrzeb, oczekiwań społecznych, a niekiedy polityka, decyduje w znacznym stopniu o rozwoju pogłowia określonego rodzaju psów. Tak jest do dziś. W XVIII wieku, opisywana tu rasa, niemal całkowicie wyginęła. Miało to swój związek z rewolucją 1789 roku kiedy duże psy kojarzono z klasą panującą i mordowano je wraz z właścicielami. Zawierucha obu wojen światowych, znacznie przetrzebiła omawianą rasę. Rozkwit i powrót do świetności przypada na lata sześćdziesiąte bieżącego stulecia. W 1963 roku, na wystawie w Jardin d Acclimatation, w Paryżu, nadano dogom nazwę od stolicy regionu ich pochodzenia - Bordeaux.

Ich standard też ma swoją historię. FCI uznało rasę w 1971 roku a aktualny wzorzec zatwierdzono w 1995 roku (Nr.116/F). Parametry doga de Bordeaux. Wzrost: 60 - 68 cm (pies), 58 - 66 cm (suka) Waga: pies - co najmniej 50 kg, suka - co najmniej 45 kg. Głowa: duża, graniasta, szeroka, stosunkowo krótka, oglądana z przodu i od dołu ma zarys trapezoidalny. Fałdy skóry na czaszce rozmieszczone powinny być symetrycznie po bokach względem zmarszczki centralnej. Układ zębów - wymagany przodozgryz - to znaczy, siekacze żuchwy muszą być wysunięte do przodu. Inny układ jest wadą. Oczy: owalne, szeroko rozstawione, barwy orzecha, ciemnobrązowe u egzemplarzy z czarnym pyskiem, mogą być nieco jaśniejsze u dogów z maską kasztanową lub bez maski. Tułów: bardzo mocny, z zaznaczonym kłębem, potężną klatką piersiową, sięgającą poniżej łokci. Jej obwód powinien być o 25 - 35 cm większy od wysokości psa mierzonej w kłębie. Skóra: gruba, dość luźna. Sierść: krótka, gładka, miękka w dotyku. Maść: jednobarwna, w całej gamie odcieni płowych, od mahoniu po kremowy. Niewielkie białe plamki są dopuszczalne na piersi i łapach. Ogon: u nasady bardzo gruby, koniec sięga stawu skokowego, nie może być skrzywiony, załamany, niedorozwinięty, ze zrośniętymi kręgami.

Dog de Bordeaux jest psem spokojnym, zrównoważonym, nie agresywnym. Reaguje z pewnym opóźnieniem ale jest czujny i odważny, co doskonale kwalifikuje go na dobrego stróża. Ogromnie przywiązuje się do swego pana i rodziny. Jego czułość i potrzeba przyjaźni jest miłym kontrastem, zwłaszcza na tle pierwszego wrażenia jakie wywiera ten pies. Łagodny i cierpliwy wobec dzieci. Jest opinia, że bardzo je lubi i wykazuje znaczną cierpliwość. Potężna, muskularna sylwetka i groźny wygląd stanowi ostrzegawczą barierę dla intruzów. Jakkolwiek historia omawianego psa jest dość krwawa i obfituje w brutalne akcenty, to obecnych przedstawicieli rasy cechuje wielka odwaga i siła ale zarazem ogromna poczciwość. I to jest bardzo miłe w tym psie. Być może właśnie wrażliwość i uczuciowość naszych "psich zapaśników" wiąże się z tym, że źle znoszą bezczynność i samotność. W towarzystwie swego pana zgadują nieomalże jego myśli, są bardzo pojętne i łatwe w szkoleniu. Łagodnie, miło ale stanowczo traktowane, dobrze współpracują z człowiekiem. Gwałtem i brutalnością z dogiem de Bordeaux nic dobrego nie osiągnie się. Zagrożenie swego przewodnika traktują bardzo poważnie. W takiej sytuacji reagują szybko i zdecydowanie. Atakują z zaskakującą furią.

Do niedawna, dog de Bordeaux był mało popularny poza Francją. Pojawienie się psa tej rasy w amerykańskim filmie "Turner i Hooch" z Tomem Hanksem, spowodowało, pomimo karykaturalnego przedstawienia naszego bohatera, znaczny wzrost zainteresowania tymi psami w USA i nie tylko. W Polsce pierwsze egzemplarze pojawiły się na początku lat 1990 - tych. Był to Elton - księdza Tadeusza Cygana oraz Casiopee - pani Urszuli Kalinowskiej. Obecne pogłowie omawianych dogów liczy około 500 sztuk.

Znaczącą zaletą "bordogów", zwłaszcza trzymanych w ogródkach przydomowych, jest to, że nie są one hałaśliwe, "rojące się" bez przerwy, niespokojne, skaczące na ogrodzenie, stresujące przechodniów. Dla dobra sprawności fizycznej tego psa, należy dostarczyć mu niezbędnej porcji ruchu, przynajmniej dwa, trzy razy w tygodniu. Pamiętać jednak należy, że jest to pies ciężki i w młodym wieku (do 6-8 miesięcy) lepiej unikać zbyt forsownych spacerów i ćwiczeń. Podobnie jak w przypadku innych molosów, zagrożonych skrętem żołądka, posiłki lepiej dzielić na dwa, rano i wieczorem oraz unikać spacerów po najedzeniu się psa. Karma zawsze powinna być zbilansowana w zakresie wszelkich składników, niezbędnych dla dobrego rozwoju i kondycji naszego pupila. Młode dogi de Bordeaux szybko przybierają na wadze a ich kości muszą mieć niezbędny materiał dla uzyskania potęgi właściwej rasie. Dlatego lepiej podawać gotową, pełnowartościową paszę i nie eksperymentować tzw domowymi posiłkami.

Zabiegi higieniczne z przedstawicielami omawianej rasy są nieskomplikowane. Wskazane jest, co kilka dni, przetarcie sierści specjalną rękawicą z gumowymi wypustkami. Zabieg taki usuwa martwe włosy i stanowi zarazem doskonały masaż skóry. Podobnie jak u innych psów z wiszącymi uszami, należy dbać o ich czystość. Problemem zdrowotnym dogów de Bordeaux jest skłonność do chorób serca. We Francji opracowano program badań nad wczesnym ich wykrywaniem. Nie żyją długo. Średnia wieku to 8 lat

Jan Borzymowski
WORTAL PSY24.PL

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie