Ten potężny pies o czarnej masce stworzony został w końcu XIX wieku do walki z kłusownikami. Do końca lat osiemdziesiątych XX wieku bullmastiff był praktycznie nieznany w Polsce, na tyle, że gdy szukano mastifa lub bullmastiffa do roli Saby w "W pustyni i w puszczy", to nie znaleziono ani jednego egzemplarza i w ekranizacji zastąpić go musiał dog niemiecki... A być może zastąpił go dlatego ,że po prostu ani mastif ani żaden bullmastiff w tej temperaturze by nie wydolił ... mówiąc niecenzuralnie. Pierwsze psy tej rasy pojawiły się w naszym kraju w drugiej połowie lat 90. ubiegłego wieku, by szybko zdobyć popularność - w tej chwili w naszym kraju żyje ponad 200 tych wspaniałych zwierząt,.... odliczając ponad 2000 sięczną populację piesków ,których właściciele uzurpują sobie prawo nazywania swoich bokserów i wszelkiego typu bandogo i buldogopodobnych krzyżówek - bullmastifami kupowanych na giełdach po 200 złotych. Mówimy o polskim bulmastifie.
Wracając do tematu.
W połowie XIX wieku w Wielkiej Brytanii kłusownictwo przybrało tak na sile, że niejeden landlord, jak tradycyjnie nazywano tam właścicieli ziemskich, zaczął szukać psa, który mógłby wspomóc strażników leśnych i leśniczych w ich nocnych obchodach powierzonych im rewirów. Ponieważ nie znano wówczas jakiejkolwiek rasy, która mogła by się podjąć takiego zadania , rozpoczęto eksperymenty hodowlane, polegające na krzyżowaniu między sobą szczególnie silnych i odważnych czworonogów: dogów niemieckich, chartów irlandzkich wilczarzy, psów świętego Bernarda, nowofundlandów, buldogów, mastifów...
Wkrótce okazało się, że krzyżówka buldoga angielskiego i mastifa ma pożądane przez 'landlordów' cechy - wspaniały węch, szybkość, siłę, wytrzymałość i posłuszeństwo. Od psów tych wymagano przede wszystkim umiejętności ścigania i zatrzymania kłusownika, przez powalenie go na ziemię i przytrzymania do czasu nadejścia strażnika leśnego - ale tak, by nie poranić i nie uszkodzić zatrzymanego. Jednocześnie pies musiał umieć chronić i ustrzec swego przewodnika przed atakiem.
Pod koniec XIX stulecia nie było bodaj ani jednego właściciela ziemskiego w całej Wielkiej Brytanii, który nie korzystałby z pomocy przynajmniej jednego, jeśli nie kilku tak zwanych 'Gameskeeper Night Dogs' ( w wolnym tłumaczeniu - nocny pies leśniczego). Psy te miały dość ciemną maść, by w mrokach nocy być mniej widoczne dla kłusowników, a ważyły od 60 do 70 kilogramów. Wielu kynologów z tamtych lat uważało, że w psach tych przeważa krew buldoga, inni natomiast sądzili, że psy te to 'wykapany mastiff'.Z innych zaś źródeł pisano o początkach tworzenia rasy a właściwie odtwarzania populacji. Może niktórym wyda się to absurdalne, ale początkowy sposób na tworzenie rasy bulmastiff i odtawrzanym na nim mastifie polegał na selekcjonowaniu z miotów bullmastifów egzemplarzy jak to powiedzieć "przesuniętych w kierunku mastifa". Z dłuższymi kufami i większymi gabarytowo. Czyli mówiąc wprost, te większe z bulmastifów na lewo to "mastify" te mniejsze na prawo to bulmastify".
W początkach XX wieku dokonano ostatecznej korekty charakteru owych samodzielnych, nieustraszonych psów. Przy okazji przez kolejne skrzyżowania z mastifami i buldogami nadano rasie jednolity wygląd (o co wcześniej było dość trudno...). W 1920 roku powstał w Anglii związek miłośników policyjnych bullmastiffów, a w cztery lata później brytyjski Kennel Club uznał tę rasę dzielnych czworonogich stróżów prawa. Pierwszy champion tej rasy, pies Farcroft Silvo, był w owych latach na tyle popularny, że jego imię uchodziło często za synonim całej rasy (tak jak dziś jest to choćby z Lassie i owczarkiem szkockim collie). W 1931 roku brytyjski wzorzec przyjął także American Kennel Club, a w 1948 roku pierwszy pies tej rasy dotarł do Francji, i stamtąd rasa pomału rozpowszechniła się na całym kontynencie europejskim.
Psychika i charakter Bullmastifa
Jest posłuszny jeśli ma na to ochotę ,ale jeśli się uprze to nie ma mowy, zrobi swoje i tak -po prostu nie reaguje, dopóki nie załatwi swojej sprawy. Jest to pies inteligentny a spokojny jest tylko wtedy jeśli w jego otoczeniu nie ma żadnej konkurencji. Jest psem pewnym siebie, odważnym ,przywiązanym do człowieka, budzącym respekt ale na pewno nie zaufanie. Źle wychowany jest z reguły niebezpieczny i nie toleruje innych psów w otoczeniu.
Ten pies to dobry pies użytkowy ale to również pies , którego jednak trzeba wychowywać bardzo starannie ,silną ręką i z dużym wyczuciem aby nie stał się postrachem okolicy. Natomiast trzeba niestety powiedzieć, że wobec zagrożenia ten pies wpada w szał bojowy, reaguje bardzo agresywnie i praktycznie nie ma możliwości go odwołać. Dlatego nie poleca się początkującym hodowcom tej rasy. Trochę inaczej jest z "mastifobullami" czyli bullmastifami z przewagą krwi mastifa - tutaj z reguły nie ma większych problemów...
Trzeba powiedzić ,że Bullmastiff jest psem o dwóch obliczach - jest przyjacielskim, cieplutkim i spokojnym psem domowym w ,którym niestety cały czas drzemie przysłowiowa bestia. W sytuacji prawdziwego niebezpieczeństwa sprawdza się doskonale jako nieustraszony i sprawny obrońca. Dlatego bardzo dobrze nadaje się jako pomoc stróża ... Niezbędne jest też należyte wychowanie i wyszkolenie psa tej rasy: właściciel musi być absolutnie przekonany, że w każdej sytuacji i w każdych okolicznościach potrafi zapanować nad swym psem. Tyle tylko ,że właściciel może być przekonany a pies to niestety zawsze będzie pies...
Bardzo trudno jest jednoznacznie zaszufladkować tego imponującego olbrzyma. Bywa łagodny i miły jak baranek, który potrafi troszczyć się o pisklę a w chwile później demonstruje całemu światu swą naturę nieustraszonego, zdecydowanego i sprawnego wojownika. A potrafi wpadać w prawdziwy szał bojowy.Dobrze wychowany bullmastiff powinien zawsze móc opanować swą agresję, tak by można było na nim polegać w każdej sytuacji.
Jego rozmaici przodkowie wyruszali do walk z bykami, niedźwiedziami, leopardami i lwami. Ich potomek zmienił zawód i strzegł spokoju i porządku wśród rozległych pól i lasów angielskich ziemian. Zadanie to spełniał z takim oddaniem i przekonaniem, że wkrótce nałożono nań jeszcze większą odpowiedzialność, biorąc go na etat w brytyjskiej policji. Aż do II wojny światowej prawie każdy wiejski posterunek policji w Wielkiej Brytanii utrzymywał przynajmniej jednego bullmastiffa. Ceniono go jako wspaniałego psa stróżującego, który pomimo swych niemałych rozmiarów przejawiał ruchliwość i zwinność. Psy te strzegły także kopalń złota i diamentów w południowej Afryce, co zresztą czynią do dziś. Tak odważne i dzielne psy wymagają koniecznie profesjonalnego wychowania i ułożenia. Bardzo ważne jest, by nie wyostrzać ich i nie uczyć gryzienia, gdyż ich potężne szczęki mogą sprawić naprawdę wiele szkód. Starannie i troskliwie wychowywany bullmastiff jest jednocześnie psem bardzo miłym i pogodnym.
Wobec swoich właścicieli i ich rodziny bullmastiff pokazuje się tylko z najlepszej strony: jest przyjacielski, cierpliwy i lubi pieszczoty. Jest naprawdę bardzo miłym psem, budzącym zaufanie i sympatycznym od pierwszego wejrzenia. Jego skupiony wyraz pyska odbierany jest raczej jako wesołe niż groźne spojrzenie, a jego ponad 60 kilogramów żywej masy zda się ulepione z żywej dobroduszności. Jeśli ktoś zdobędzie jego serce, to będzie mógł pozwolić sobie wobec niego prawie na wszystko. Swemu panu czy pani bullmastiff jest oddany bez reszty i zawsze stara się sprawić mu przyjemność. Nie zna obojętności ani narzucania się, nie bywa zazdrosny, a kiedy wpadną z wizytą przyjaciele, pies zademonstruje dobre maniery i dystyngowanie. Z charakteru bullmastiff nie jest psem ani podejrzliwym, ani agresywnym, a szał bojowy wzbudza w nim jedynie prawdziwe zagrożenie. W takiej sytuacji unosi mu się włos na grzbiecie, z gardła dobywają się narastające głuche pomruki, przechodzące w niskie i przerażające warczenie. To znak, że najwyższy czas wycofać się, bo bullmastiff, jeśli zaatakuje, to nie wie co to litość.
Bullmastiff to silny pies o budowie atlety, który potrzebuje koniecznie wiele ruchu i aktywności fizycznej. Właściciel musi koniecznie umożliwiać mu codziennie długie spacery, w czasie których pies będzie mógł się wybiegać, także i bez smyczy. Należy zachować wzmożoną uwagę jeśli w pobliżu pojawią się inne psy - nasz mocarz niezbyt chętnie znosi towarzystwo nieznanych sobie psów. Potencjalny rywal lepiej by podał od razu tyły, bo spór z 60-kilogramową górą mięśni to nie fraszka. Podczas spacerów w mieście, bullmastiff musi nie tylko chodzić na smyczy, ale i bezwzględnie słuchać się przewodnika, bo inaczej stałe spory z innymi psami są pewne jak w banku.
Bullmastiff doskonale rozumie się z młodymi ludźmi. Ma w sobie wiele energii, chętnie bawi się na świeżym powietrzu i gotów jest nawet do najdzikszych figli. Pomimo swej imponującej postury i dużej masy jest psem niewiarygodnie delikatnym w obejściu z ludźmi, trzymającym w ryzach swą energię i swą niezwykłą siłę. Pieszczoty i głaskania są dla niego najwyższą nagrodą i można sądzić , że ten 'ponury olbrzym' oddał by wszystko za chwilę pieszczot swego pana. Bullmastiff traktuje dziecko jak coś, co należy do jego pana i zostało powierzone jego opiece. Trzeba raczej zadbać, by to on nie zrobił krzywdy psu... no i zawsze brać poprawkę na to co dziecku wpadnie do głowy ,żeby zrobić pieskowi - bo wtedy już o bezpieczeństwie nie można mówić z takim zdecydowaniem. Generalnie nie polecam zażyłych kontaktów psów tej rasy z dziećmi. Przez całe życie pies w zasadzie zachowuje zrównoważony spokój i przyjacielskość wobec świata, co sprawia, że dość dobrze dostosował się do życia w dzisiejszym świecie pełnym stresów. Pamiętajmy jednak, że ten przyjacielski i serdeczny pies bywa niezmiernie groźny, jeśli czy to on, czy to jego właściciel uznają, ze trzeba użyć siły...
Silna psychika bullmastiffa powinna być kształtowana już od szczenięctwa dlatego kupowanie dorosłego egzemplarza lub młodego pieska w wieku powyżej 6 tego miesiąca jest zawsze ryzykiem. Bullmastiffa trudniej jest hodować niż w zasadzie każdego innego psa tej wielkości ,również obowiązki związane z posiadaniem psa tej rasy są dużo większe. Co prawda psy tej rasy są generalnie dość serdeczne i przyjacielskie, ale odznaczają się silną osobowością, która wymaga przewodnika doświadczonego, o silnym charakterze i obdarzonego wyczuciem w wychowaniu psa - dopiero wtedy można być pewnym, że bullmastiff nie będzie stwarzał zagrożenia dla otoczenia.
Jeśli brak nam doświadczenia w szkoleniu i wychowywaniu psów, to zdecydowanie zainteresujmy się raczej inną rasą!
Ale oczywiście i tak dobrze wiemy, że jak Polak coś sobie ubzdura to i tak nikt mu nie wytłumaczy.
Bullmastiff od wczesnego szczenięctwa potrzebuje nadzoru i serdecznej, silnej ręki przewodnika. Trzeba obchodzić się z nim łagodnie i cierpliwie, raczej nie zmuszać go do wykonywania czegoś, co nie leży w jego naturze. Wszelki przymus i brutalność wyzwolą w psie tej rasy jedynie żywy opór. Jeśli będziecie go państwo bić lub usiłujecie przypiąć do łańcucha, to w błyskawicznym tempie zamiast przyjaciela otrzymacie złośliwą bestię. Sportowiec, taki jak bullmastiff, potrzebuje bardzo dużo ruchu. Dlatego też jego przewodnik powinien lubić długie piesze wędrówki - jeśli pies przez całe dnie zamknięty jest w czterech ścianach mieszkania, a tylko wieczorem wypuszczany jest do ogródka czy na podwórko, to w krótkim czasie dorobi się poważnych zaburzeń psychicznych, mogących objawiać się także agresją... Wspaniały węch bullmastiffa predestynuje go do pracy na śladzie. Ćwiczenia węchowe są doskonała rozrywką dla psa i właściciela, a zarazem wspaniale wiążą ich ze sobą, budując także uczucie posłuszeństwa wobec przewodnika. Należy zachowywać się wobec psa konsekwentnie, ale serdecznie. Codziennie wykazywać w kontaktach z nim cierpliwość, zrównoważenie, opanowanie i pewność siebie. Pies ten bardzo szybko zorientuje się jeśli jego właściciel się go boi czy też bedzie miał dla niego respekt. Wtedy niestety najlepiej pieska szybko się pozbyć bo to znaczy ,ze szykują się kłopoty.
Nie wolno
Zachęcać go do ataków na inne psy ale i tak większość ludzi bynajmniej z tych których znam i obserwuję jest dumnych kiedy ich bullek szczerzy się na widok każdego innego psiaka. Przypinać go do łańcucha - to na trwałe zdeformuje jego psychikę. Nie wolno dać mu nawet klapsa - mają bardzo dobrą pamięć i za roczek dwa przypomną sobie próbę mierzenia się z właścicielem, zakodują że to jest dopuszczalne i spróbują tym razem one z kolei...
Kim jest bullmastiff
Niezawodnym stróżem, nie znającym strachu czy obawy, mogącym pilnować olbrzymich przestrzeni
Co należy wiedzieć
Mało szczeka ,ślini się raczej sporo, często występują trudności w fazie rozwoju, potrzebuje wyjątkowo dużo miejsca, wspaniały stróż, niestety nie może cały rok mieszkac na zewnątrz,
drogi w odchowie jako szczenię co oznacza wysokie koszty utrzymania.
Zanim zdecydujecie się państwo na bullmastiffa zastanówcie się dobrze - czy będziecie państwo w stanie go należycie odchować. Aż do ukończenia pierwszego roku bullmastiff przybiera co tydzień na wadze co najmniej kilogram, i potrzebuje do tego sporo nie tylko dobrej, ale i drogiej karmy. Na wsi czuje się jak w domu. Tylko tu może być naprawdę szczęśliwy i może w pełni ukazać swe zalety. Bullmastiff wypracował sobie niecodzienną technikę powstrzymywania włamywaczy. Polega ona w największym skrócie na takim opanowaniu przeciwnika, by mu - przynajmniej w psim rozumieniu tego słowa - nie spadł nawet włos z głowy. Zwierzę dopędza złodzieja, skacze nań i przewraca go na ziemię.
Następnie pies z całą mocą swych kilkudziesięciu kilogramów sadowi się na złoczyńcy i grożąc użyciem zębów trzyma bez ruchu do czasu, aż nadejdzie przewodnik i przejmie odpowiedzialność za schwytanego człowieka. Trzymanie bullmastiffa w mieszkaniu po prostu nie wchodzi w rachubę. Pies ten potrzebuje co najmniej dużego domu z ogrodem, przy czym im ogród będzie większy, tym lepiej będzie się pies w nim czuł. Gdy bullmastiff ma dość dużo przestrzeni do dyspozycji, to raczej nie będzie podejmował prób wypraw na własną rękę. Pies tej rasy upilnuje doskonale nawet wielohektarową działkę, w czym pomoże mu doskonale rozwinięty instynkt terytorialny. Jednak nawet gdy działka jest na tyle duża, by pies mógł swobodnie na niej rozprostować kości, to nie można szczędzić mu długich spacerów poza ogrodzeniem, najchętniej w okolice, w których może napotkać ludzi.
Pies, który trzymany będzie z dala od ludzi, będzie wobec nieznajomych z zasady nieco agresywny. Na ulicy bullmastiff musi być zawsze prowadzony na smyczy, przy czym nie można mu pozwolić ani na ciągnięcie, ani na samodzielne wybieranie kierunku marszu. Spacery ze źle wychowanym psem tej wielkości łatwo przerodzić się mogą w koszmar i dla właściciela, i dla osób postronnych. Podobnie jak większość molosów, tak i bullmastiff waży stosunkowo niewiele przy narodzinach, za to rośnie stosunkowo długo i intensywnie. Wymaga przy tym wyjątkowo dużo pokarmu i to najwyższej jakości, by nie popaść w zaburzenia wzrostu, typowe dla psów ciężkich i szybko rosnących. Młody pies w wieku od sześciu do ośmiu miesięcy wymaga dziennie co najmniej kilograma mięsa, do tego jeszcze 750 gramów ryżu (ważonego przed ugotowaniem!), 500 gramów warzyw, 125 gramów oleju słonecznikowego i 125 gramów dodatkowych witamin i preparatów mineralnych.
Najlepiej byłoby przestawić swego psa, gdy tylko będzie t możliwe, na karmienie gotowymi karmami dla psów dużych ras - nie jest to tani pokarm, ale i tak tańszy niż należyte karmienie w sposób naturalny. Mniej więcej roczny bullmastiff wchłonie dziennie do kilograma suchej karmy - a pamiętajmy, ze choć osiągnął już swe ostateczne rozmiary, to jeszcze daleko mu do ostatecznej wagi (około roku ma zazwyczaj 3/4 ostatecznej masy). Przyjmuje się, że proces wzrostu bullmastiffa kończy się dopiero około dwóch i pól roku życia i dopiero wtedy można nieco ograniczyć jego karmę, do 900 gramów dziennie... Najczęstszym problemem bullmastiffów są wszystkie choroby, wynikające z nadwagi, do której psy tej rasy maja skłonność. Trzeba pamiętać, ze nie można go przekarmiać, w błędnym przekonaniu, że będzie dzięki temu większy i cięższy. Nadmiar masy jest niebezpieczny dla serca, które nie może sobie poradzić z dodatkowymi kilogramami, ale także bardzo groźny dla stawów, które - nie do końca ukształtowane - dźwigać muszą ciężar, do którego nie są przygotowane. Tak więc pamiętajmy - żadnego podjadania między posiłkami!
Można co najwyżej od czasu do czasu pozwolić na schrupanie dużej cielęcej kości. Oprócz stawów i serca pamiętać trzeba także o znaczącym niebezpieczeństwie skrętu żołądka - stad bullmastiffy jadają z reguły dwa razy dziennie, a w okresie wzrostu dzielić mu trzeba porcję na trzy lub cztery posiłki dziennie. Krótki, twardy włos bullmastiffa przylega gładko do ciała i jest wyjątkowo łatwy w pielęgnacji. Kilka zdawkowych ruchów szczotką od czasu do czasu, to naprawdę wszystko. Trzeba jednak jeszcze czyścić psu oczy, uszy i - przede wszystkim - pysk, gdyż bullmastiff potrafi się ślinić! Po każdym posiłku trzeba mu przetrzeć pysk czystą szmatką, gdyż inaczej będzie ciągnął za sobą pasemka śliny i zostawiał mokre ślady zarówno na państwa ubraniu, jak i na wszystkich sprzętach w domu.
Bullmastiff nie lubi budy i postara się za wszelka cenę nie korzystać z niej. Jest w Polsce wielu hodowców tej rasy, wielu tak naprawdę z hodowlą nie ma wiele wspólnego. Wypisują po swoich stronach różne rzeczy nie jesteśmy kennelem .... a po domu biega kilkanaście psiaków. Szczerze odradzam takie hodowle.
http://mastineum.pl/
WORTAL PSY24.PL