Zabierając psa ze schroniska czy domu tymczasowego zwykle właściciele przeżywają swego rodzaju euforię. Oto nowy członek rodziny przekracza progi domu i... zaczynają się problemy.
Wiele psów w nowym miejscu początkowo unika kontaktu z człowiekiem. Ważniejsze jest obwąchanie wszystkich kątów, znalezienie spokojnego miejsca na odpoczynek i... jedzenie. Właściciele często spodziewają się tego, że pies będzie od początku chętny do zabawy i pieszczot, bo przecież tego właśnie brakowało mu w schronisku. Pierwszego dnia chcą „wygłaskać" psa za wszystkie czasy. To, że nowy członek rodziny nie odpowiada na te pieszczoty zgodnie z oczekiwaniami może powodować rozczarowanie, zwłaszcza u najmłodszych.
Zdarzają się też reakcje wręcz przeciwne. Adoptowany pies nie odstępuje opiekunów na krok. Pierwszego dnia mogą czuć się z tym źle, bo trudno zaakceptować żywy cień, który wchodzi wszędzie nawet do toalety. W takiej sytuacji najlepiej cierpliwie i spokojnie znosić to zachowanie, jednocześnie wykorzystując sytuację, gdy pies drzemie, by choć na chwilę zostawić go samego w pokoju. Trzeba wrócić zanim zorientuje się, że był sam i nagrodzić go za zachowanie spokoju w tej sytuacji.
Czasem zdarza się, że gesty właścicieli, które w zamierzeniu miały być przyjazne, powodują reakcję obronną u psa. Wszystko zależy od tego, jaka jest jego historia - doświadczenia z ludźmi oraz socjalizacja w okresie szczenięcym. Nowi właściciele często sami, nieświadomie prowokują zachowania takie jak: unikanie dotyku lub aktywna obrona (warczenie, czy kłapanie zębami). Pierwszego dnia powinni podchodzić do psa szczególnie uwzględniając w swoim zachowaniu reguły psiego języka. Zatem na pieszczoty lub posiłek lepiej by wołali psa do siebie. Jeśli już trzeba podejść do niego, to nie na wprost i unikając patrzenia w oczy (to gest grożący w psim języku). Głaskanie po głowie zwykle nie sprawia psom przyjemności. O wiele lepszą pieszczotą jest drapanie pod brodą, za uchem lub u nasady ogona. Generalnie im mniej obejmowania psa, tym łatwiej mu przyjąć pieszczoty.
Pierwszego dnia trzeba szczególnie zwracać uwagę na sygnały ze strony psa, w tym te, które mogą oznaczać potrzebę fizjologiczną. W nowym domu adoptowany pupil może czuć się zagubiony. Dlatego może sygnalizować konieczność wyjścia na spacer nietypowo np. siadając i dysząc przy oknie balkonowym (tu przecież widać dokładnie, że za szybą jest miejsce „na zewnątrz"). Jeśli zdarzy się „wpadka" i pies załatwi się w mieszkaniu, najlepiej zwyczajnie, bez ekscytacji, emocji i komentarzy posprzątać, a następnie udać się na spacer. Warto nagrodzić psa smakołykiem, gdy załatwi się na zewnątrz. Wtedy szybciej zrozumie, że korzystniej jest opróżnić pęcherz na zewnątrz.
Właściciele adoptowanych psów pierwszego dnia mogą martwić się nietypowymi zachowaniami związanymi z jedzeniem. Niektóre psy jedzą niezwykle łapczywie i są w stanie pochłonąć każdą ilość pokarmu. Dlatego warto podzielić dzienną porcję na kilka mniejszych posiłków - nie obciążą one tak bardzo żołądka. Zdarza się jednak, że adoptowany zwierzak pierwszego dnia w ogóle nie chce jeść. W takiej sytuacji należy zaproponować posiłek, a po 10-15 minutach schować miskę. Kolejna próba karmienia powinna mieć miejsce 2-3 godziny później, gdy zwierzak odpocznie.
Warto zdawać sobie sprawę z tego, że już pierwszego dnia rozpoczyna się proces wychowania psa. Jeśli pozwalamy mu wchodzić na kanapę tego dnia, to trudno mu będzie zrozumieć, gdy zabronimy mu dzień później. Od początku reguły dotyczące wchodzenia na meble powinny być jasne. Jeśli nie chcemy, by pies spał na kanapie -poprośmy go, by z niej zszedł i nagródźmy gdy 4 łapy znajdą się na podłodze.
Warto pokazać psu, że jego nowi ludzie są dobrzy, ale w taki sposób, by to było zrozumiałe dla niego. Świetną okazję stanowi posiłek - wydany z ręki, po kęsku, uczy, że ze strony nowych ludzi pochodzi to co ważne i dobre.
Podczas spacerów tak pierwszego dnia, jak i przez kilka kolejnych tygodni, właściciele nie powinni puszczać psa luzem. Ponieważ nie zna jeszcze okolicy mógłby się łatwo zgubić. Dlatego potrzebę ćwiczeń fizycznych lepiej zaspokoić, używają długiej linki (8-10 metrów).
Osoby adoptujące psy często kierują się odruchem serca. W związku z tym może się zdarzyć, że od pierwszego dnia chcą wynagrodzić wybrańcowi krzywdy od losu. Nadmiar pieszczot, jedzenia i uwagi z ich strony nie są jednak dobre dla psa. Do dobrego życia potrzebuje on bowiem jasnych reguł oraz konsekwentnego traktowania przez domowników. Wtedy świat psa jest bezpieczny, a życie szczęśliwe.
Ewelina Eggert
www.warszawa.dogmasters.pl