„Czy wszystko w porządku?”
Czy nie zdarzyło ci się nigdy, że ktoś stwierdził nagle: „Oj, wyglądasz na zmęczoną/zmęczonego. Czy wszystko u ciebie w porządku?”. Pewnie zastanawiasz się w takim przypadku, czy to rzeczywiście przejaw życzliwości, czy też cierpki komentarz na temat twojego wyglądu (piękne dzięki za troskę!). Istotne w tym przypadku pytanie brzmi: co też takiego sygnalizujesz wyrazem swej twarzy, co skłania innych do takiej, a nie innej reakcji? Często, gdy jesteśmy zmęczeni, nasza twarz przybiera taki wygląd, jaki przed chwilą opisałam u psów.
O zmęczonej twarzy często mówimy, że jest wymizerowana, pozbawiona krągłości – jakby odciągnięto z niej całą podskórną tkankę łączną, zapewniającą skórze elastyczność, a rysom wypełnienie. Warto nauczyć się rozpoznawać ten wyraz u psa. Jeśli jest on zmęczony i w złym humorze, to jego cierpliwość może być na wyczerpaniu.
Wielokrotnie zdarzało mi się, iż załamani klienci mówili, że ich pies radził sobie już tak dobrze, wytrzymał rodzinną imprezę oraz związane z nią hałas i zamieszanie, i nagle, już pod sam koniec, zaczął warczeć oraz próbował ugryźć siostrzeńca. Sama wprawdzie lubię rodzinne imprezy, ale często bywam nimi zmęczona, toteż znajduję najrozmaitsze okoliczności łagodzące dla psów, które w końcu nie wytrzymują ich nerwowo, mimo że długo starały się zachowywać jak najbardziej przykładnie.
Co prawda, w odróżnieniu od psów, nigdy nie ugryzłam żadnego gościa (mam nadzieję, że wszyscy to docenią!), ale znam to uczucie, kiedy najchętniej posłałabym ich już do domu, bo czuję się kompletnie wyczerpana. Jeśli wszyscy nauczą się rozpoznawać oznaki wyczerpania czy napięcia u swoich psów, z pewnością uniknie się wielu pogryzień, przelanych będzie mniej łez i żaden pies nie będzie uśpiony przez załamanych jego zachowaniem właścicieli.
Z miłości do psa, Patricia McConnell wydawca: www.galaktyka.com.pl