Problem „znakowania terenu”, czyli kilka słów o obsikiwaniu słupów, drzew i ścian

Każdy pies (mamy na myśli samca) znaczy teren oddając na niego mocz. To normalne i głęboko zakodowane w psiej psychice zachowanie. Nie oznacza to jednak, że właściciele muszą akceptować każdą zachciankę swoich pupilów. Szczególnie w warunkach miejskich warto postawić weto i powstrzymać psa przed znakowaniem terenu gdzie popadnie. Dlaczego? Wyjaśniamy to w naszym artykule.

Ważne dla psa, ale nieprzyjemne dla ludzi

Pies znaczy teren, bo musi. Pcha go do tego instynkt, potrzeba zamanifestowania swojej obecności czy po prostu skomunikowania się z innymi osobnikami z okolicy. Oczywiście w grę wchodzą również kwestie czysto fizjologiczne.

Właściciele powinni jednak umieć odróżnić, kiedy pies musi oddać mocz, bo „rozsadza” mu już pęcherz, a kiedy robi to wyłącznie w celu oznakowania terenu. W tym drugim przypadku nie należy obojętnie pozwalać pupilowi na wszystko i udawać, że się tego nie widzi.

Przypomnijmy sobie, jak wyglądają ulice polskich miast, a dokładnie mury położonych przy nich budynków. Widok zacieków z psiego moczu nie jest ani trochę estetyczny. To samo dotyczy słupów, drzew czy ławeczek. Do tego dochodzi oczywiście drażniący zapach moczu. Czy naprawdę chcemy żyć w takich warunkach?

Prawdziwym skandalem jest natomiast pozwalanie, aby pies wysikał się na koło zaparkowanego samochodu. Naprawdę trudno nazwać to inaczej, niż bezmyślnością po stronie właściciela. Takie sytuacje są niestety na porządku dziennym i pewnie upłynie jeszcze dużo wody w Wiśle, zanim wśród właścicieli czworonóg zapanuje powszechna kultura i wrażliwość na potrzeby całego społeczeństwa, a nie tylko swoje i własnego psa.

Jak należy się zachowywać podczas spaceru?

Jeśli właściciel mieszka w mieście i wychodzi na spacer z pupilem z klatki schodowej, to na początkowym etapie spaceru powinien bezwzględnie trzymać psa na krótkiej smyczy, uniemożliwiając mu oddanie moczu na miejską infrastrukturę.

Taki spacer kontynuujemy do momentu, aż nie znajdziemy się w parku, w lesie czy na terenie specjalnie wydzielonym dla psów (w wielu polskich miastach funkcjonują już tzw. psie toalety). Dopiero wtedy można pozwolić psu oddać mocz na drzewo czy krzaczek. Oczywiście „cięższe pamiątki” zawsze zabieramy ze sobą przy pomocy woreczka foliowego i wyrzucamy do kosza na śmieci.

Zdajemy sobie sprawę, że powyższy tekst może zbulwersować sporą grupę właścicieli. No bo jak to? Mam zabraniać mojemu pupilkowi sikania na słupy, skoro on to tak lubi? Takie podejście jest jednak sprzeczne z dobrymi zasadami współżycia społecznego. Jeśli przeszkadza nam nieporządek w miastach, brudne chodniki i śmieci walające się po ulicach, to domagajmy się reakcji ze strony odpowiednich służb. Dbanie o porządek w przestrzeni miejskiej zacznijmy jednak od siebie i… swoich psów.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie