O zakochanych psach i zazdrosnych małpach.cz1
Argument za tym, że zwierzęta też czują, i dlaczego ma to znaczenie.
Wiele zwierząt otwarcie i jawnie okazuje uczucia, każdy może to zobaczyć. Kiedy poświęcimy im uwagę, to, co ujrzymy na zewnątrz, powie wiele o ich życiu wewnętrznym - o sercu i umyśle danego stworzenia.
Jak się wkrótce okaże, uważnie prowadzone badania naukowe potwierdzają zjawiska, które intuicyjnie już rozumiemy: zwierzęta czują, a ich emocje są dla nich tak samo ważne, jak nasze uczucia są ważne dla nas.
Kiedy kilka lat temu wraz z moim przyjacielem Rodem jeździliśmy na rowerach po Boulder w Kolorado, byliśmy świadkami niezwykle ciekawego zdarzenia z udziałem pięciu srok. Należą one do krukowatych, bardzo inteligentnej rodziny ptaków. Jakaś sroka najwyraźniej została potrącona przez samochód i leżała martwa na poboczu. Cztery pozostałe ptaki stały wokół niej. Jeden z nich zbliżył się do martwego ciała, delikatnie trącił je dziobem - tak jak słoń dotyka trąbą padliny innego słonia - i cofnął się.Inne sroki uczyniły to samo. Później któraś z nich odfrunęła, wróciła, przynosząc trochę trawy, i położyła ją przy zwłokach. Pozostałe sroki postąpiły podobnie, a potem wszystkie cztery ptaki postały kilka sekund nieruchomo, czuwając przy martwym ciele, po czym jeden po drugim odleciały.
Czy te zwierzęta zastanawiały się nad tym, co robią? Czy okazywały szacunek martwej sroce, swemu przyjacielowi? Czy jedynie zachowywały się tak, jak gdyby im na niej zależało? Czy były to jedynie zwierzęce odruchy? Z pełnym przekonaniem mogę odpowiedzieć na postawione pytania, kolejno: tak, tak, nie, nie. Roda zdumiało, jak rozmyślne były działania ptaków. Zapytał, czy to normalne zachowanie srok, a ja powiedziałem mu, że nigdy wcześniej nie widziałem czegoś podobnego ani też nie czytałem nigdy o tym, jak sroki opłakują towarzyszy.
Nie możemy wiedzieć, co one rzeczywiście myślały lub czuły, ale gdy odczytujemy ich działania, nie mamy powodu, by nie wierzyć, że te ptaki po prostu żegnały przyjaciela. Chociaż badam różne gatunki zwierząt już od ponad trzech dekad, nigdy nie przestaję uczyć się od stworzeń, które spotykam.
Niedaleko mojego domu w górach w Kolorado mieszkają rude lisy. Kiedy spoglądam w oczy rudzielca siedzącego obok mojego gabinetu i patrzącego, jak piszę, lub gdy obserwuję młode liski bawiące się ze sobą albo lisicę zakopującą martwego partnera, nie mogę przestać rozmyślać, jak to jest być tymi stworzeniami żyjącymi na moim wzgórzu.
Wiele zwierząt zamieszkuje okoliczne tereny - kojoty, pumy, jeżozwierze, szopy pracze, czarne niedźwiedzie, najróżniejsze ptaki i jaszczurki oraz liczne psy i koty. Przez te lata wszystkie one stały się moimi przyjaciółmi i nauczycielami.
Gdy rozmyślam nad emocjami zwierząt, nie mogę też przestać zastanawiać się, co z owadami. Czy nawet komary mają życie emocjonalne? Oczywiście, komary mają malutkie mózgi i nie posiadają aparatu nerwowego niezbędnego do wytworzenia emocji, więc wątpliwe jest, by je miały. Ale tak naprawdę my tego po prostu nie wiemy. Pewnego dnia może wymyślimy sposób, by się dowiedzieć. Jednakże ważniejsze jest, czy stanowiłoby to dla nas jakąś różnicę, gdyby rzeczywiście komary miały uczucia? Powinno, tak jak powinno być dla nas istotne to, że inne zwierzęta przeżywają emocje. Wiedza o tym, że zwierzęta czują - oraz umiejętność rozumienia ich, gdy okazują radość, żal, zazdrość czy złość - pozwala zbliżyć się do nich, a równocześnie uwzględnić ich punkt widzenia. Wiedza o zwierzęcych uczuciach powinna wpływać na sposób, w jaki postrzegamy, reprezentujemy i traktujemy naszych „mniejszych braci".