Wszyscy mieszkańcy nadrzecznych miejscowości przeżywają teraz trudne chwile. Pisząc „wszyscy", mam na myśli ludzi i ich zwierzęta. Cieszę się, że podczas ewakuacji ludzi w różnych częściach kraju, ratuje się też inne gatunki. Świadczy to o rozwadze i wrażliwości służb ratowniczych oraz o poszanowaniu więzi, jaką człowiek może ze zwierzakiem stworzyć. Woda jednak kiedyś opadnie.Media apelują do ludzi o ostrożność i szczególną dbałość o higienę.
Ja proszę o rozsądek właścicieli psów. Wrocław jest „ wodnym miastem". Obecnie wody powoli ustępują z wałów, które zawsze były ulubionymi terenami spacerowymi „psiarzy". Podobnie jest w innych miastach. Można więc powiedzieć, że na każdym wale, woda pozostawi to co przyniosła powódź. Będą tam śmieci, będzie muł rzeczny, będą utopione zwierzęta. Mogą to być zwierzęta hodowlane jak i dziko żyjące lub gatunki, które ulegają synantropizacji (przyzwyczajają się do życia w pobliżu ludzkich siedzib, jak np., lisy, czy dziki). Woda podczas powodzi przenosi wiele zagrożeń mikrobiologicznych, które są niebezpieczne dla ludzi i ich czworonożnych towarzyszy.
W tej sytuacji stanowczo odradzam spacery z psami po wałach, dopóki nie zostaną one oczyszczone. Pies, jako drapieżnik i padlinożerca, ma co prawda inaczej skonstruowany układ pokarmowy niż człowiek, ale i on może ulec infekcji lub inwazji pasożytniczej. Jeśli swoim zwyczajem wytarza się w padlinie, przeniesie jej „mikrobiologiczne komponenty" do naszego domu; jeśli zje coś co przyniosła woda, może stać się żywicielem pasożytów (one mają stadia przetrwalne na powódź odporne, które mogą się przenosić z psów na ludzi!). W tych trudnych czasach powinniśmy szczególnie dbać o zdrowie swoje i swoich psów.
Czego więc nie należy robić:
Co bezwględnie należy robić:
Marcin Wierzba, Centrum Przyjaznych Relacji Ludzie - Zwierzęta „Audiatur", Zoo Wrocław
Wortal PSY24.PL