Pies, który słucha

Aby naprawdę słuchać kogoś trzeba spełnić kilka podstawowych warunków:

  1. słyszeć, czyli mieć biologiczną zdolność automatycznego odbioru bodźców akustycznych,
  2. zwracać uwagę, czyli koncentrować ją świadomie na określonych bodźcach dźwiękowych, przy jednoczesnym ignorowaniu innych,
  3. rozumieć, czyli przypisywać usłyszanym dźwiękom precyzyjnych znaczeń odpowiadających intencji nadawcy komunikatu,
  4. zapamiętywać, czyli przechowywać  usłyszane informacje w celu ich ponownego wykorzystania.

            Jeśli pies ma niedłosłuch lub jest głuchy (co się zdarza nie tylko psom starym, ale też białym osobnikom ciemno pigmentowanych ras), można go nauczyć reagowania na bodźce wizualne (gesty) lub dotykowe. Dla psa, sygnałem do zaprezentowania jakiegoś wyuczonego zachowania, może być też zapach. Dobrze przeprowadzone warunkowanie klasyczne i instrumentalne poszerza bowiem znacznie definicję komendy. Pisałem na ten temat w artykule o nauce mikrosygnałów.

Najwięcej problemów w szkoleniu takiego zwierzęcia jest z wypracowaniem szybkich reakcji na komendy przywoławcze z dużych odległości. Pomocne jest wtedy zastosowanie długiej liny oraz nauczenie psa zwracania uwagi na właściciela. Zgodnie z obowiązującymi we Wrocławiu przepisami, głuchy pies musi mieć jeszcze bardziej ograniczoną „wolność" niż zwierzęta zdrowe.

            Pies, by słuchać, musi zwracać uwagę na komendy wydawane przez właściciela. Można to osiągnąć przez właściwą socjalizację i szkolenie zwierzaka. Socjalizacja polega na nauczeniu zwierzęcia radzenia sobie z różnymi sytuacjami społecznymi. Pies dobrze zsocjalizowany nie boi się, ani nie atakuje ludzi, psów czy innych zwierząt, jest odporny na zapachy, odgłosy i inne niespodzianki środowiska. Jego reakcje są adekwatne do sytuacji, a nie przesadzone, łatwo więc przyzwyczaić go do nowych warunków i do nowych zadań. Pies słuchający, to pies zahartowany. Reaguje na komendy bez względu na okoliczności zewnętrzne. Jest skoncentrowany na wykonaniu zadania (uwrażliwiony na  określony bodziec /sensybilizacja/ a ignorujący wszystkie pozostałe /habituacja/). Zna swoje miejsce w hierarchii stada.

 

 

            Jeśli pies ma rozumieć co się do niego mówi, potrzebuje świadomego i konsekwentnego przewodnika. Taki właściciel  ( i wszyscy ludzie, którzy mają na codzień kontakt z jego psem) używa spójnych, klarownych i akceptowalnych przez psa komunikatów. Używa jednego niezmiennego sygnału na określenie jednej czynności, którą jego pies ma wykonać, nie powtarza komend, moduluje głos, a jego mowa ciała zachęca psa do reagowania. Taki człowiek ma świadomość celu szkoleniowego, wie jak i kiedy nagradzać psa, jak go karcić i jak sygnalizować pomyłki. Zna swoje zwierzę, potrafi przewidzieć jego reakcje i modyfikować je, myśli o otoczeniu, a nie tylko o sobie i swoim zwierzaku, nie wymyśla więc usprawiedliwień zachowań psa, tylko zajmuje się korygowaniem błędów, które popełnia on i/lub jego pies. Świadomy właściciel psa ustala reguły i pilnuje, by były przestrzegane. W ten sposób uzyskuje się poczucie bezpieczeństwa.

            Zapamiętywanie informacji to proces biologicznie złożony, bo angażujący wiele struktur centralnego układu nerwowego tak psa, jak i człowieka. W dużym uproszczeniu, bodźce, które wielokrotnie przechodzą przez daną sieć komórek nerwowych, pozostawiają po sobie biochemiczne ślady pamięciowe, czyli tzw. engramy. Ta wielokrotność przechodzenia bodźca „po synapsach", jest więc kluczem do sukcesu. Nie ma skutecznej nauki, bez powtórek. Efektywne uczenie wymaga systematyczności. Ażeby wychować słuchającego psa, nie wystarczy więc „dla spokoju sumienia" pojawić się z nim na szkoleniu dwa razy w tygodniu. Trzeba jeszcze ćwiczyć z psem codziennie to, czego podstawy zdobył na zajęciach z treserem.

 

Marcin Werzba
WORTAL PSY24.PL

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie