„Pies Cię obserwuje, nasłuchuje i myśli”, czyli jak nauczyć psa reagowania na mikrosygnały.

Niektórym ludziom wydaje się, że muszą mówić do swoich psów bardzo dużo i bardzo głośno, by te zareagowały na komunikaty - komendy. Psy jednak nie lubią naszego „bełkotania", gdyż nie potrafią wtedy szybko wyłowić z niego słów kluczowych (dlatego się mylą, a my jesteśmy poirytowani, traktując pomyłkę psa jako przejaw niesubordynacji! Jak się jednak nie mylą, to uznajemy, że „rozumieją wszystko" co do nich mówimy, ale to świadczy tylko o naszym ograniczeniu i o psiej inteligencji:), a nasze krzyki pewnie są dla nich bolesne, gdyż psy mają naprawdę lepszy słuch od naszego (mają 14 mięśni obsługujących małżowiny uszne, więc mogą nastawiać uszy dokładnie w kierunku, z którego płynie dźwięk; ich uszy mogą poza tym wzmocnić dźwięk wpadający do kanału słuchowego aż 800 razy, a ich narząd Cortiego /właściwe receptory słuchu w uchu wewnętrznym/ składa się z 7500 części, więc jest naprawdę bardzo czuły).

Nie musisz więc do psa krzyczeć ani mówić (chyba, że jest bardzo stary), pies potrafi zareagować na szept. Pies potrafi też zareagować na lekki dotyk lub mrugnięcie okiem, albo inny mało znaczący gest. Trzeba tylko psa nauczyć koncentrowania się na właścicielu, wtedy będzie zwracał uwagę na małe sygnały, które do niego wysyłamy i będzie na nie reagował, jeśli w porę takie reakcje nagrodzimy. Jest to właśnie nauka mikrosygnałów, świetna zabawa dla Ciebie i Twojego psa oraz sposób na zobaczenie jak Twój pies myśli. Tak, możesz doprowadzić do tego, by Twój pies kładł się kiedy zamykasz oczy lub wykonujesz głową nieznaczny ruch potakujący , albo przychodził do nogi, gdy dotykasz guzika marynarki.

Kiedyś zobaczyłem w telewizji reportaż, który mnie dogłębnie wzruszył. Rzecz dotyczyła skutków huraganu, który prawie zmiótł i utopił cały Nowy Orlean. Pewien starszy, niepełnosprawny człowiek został uwięziony w swoim domu z dużym, białym pudlem. Kiedy woda sięgnęła sufitu, zanurkował ciągnąc za sobą psa, a potem spędzili razem 13 godzin na dachu domu czekając na ekipę ratowników. Kiedy przybyli, zabrali najpierw człowieka, a potem psa. Człowiek trafił do szpitala, a pudel do schroniska. Zwierzęta trafiały wtedy do schronisk oddalonych nawet o setki kilometrów od Nowego Orleanu. Odnalezienie się tej pary, graniczyło z cudem. Po wielu miesiącach odnaleziono dwa pudle, które odpowiadały „rysopisowi". Obie suki zareagowały na starszego pana z jednakowym entuzjazmem, ale tylko jedna usiadła natychmiast, gdy właściciel dotknął jej prawego ucha (miał niedowład lewej ręki, problemy z mówieniem i jeździł na wózku inwalidzkim). Tylko ona zareagowała na komendę podaną w postaci mikrosygnału.

Jak więc tego nauczyć psa?

Zaczynamy od nauczenia psa reagowania na makrosygnały (komendy słowne wypowiadane głośno lub przejaskrawione gesty  - komenda „siad!", gest - „ręka uniesiona łukiem od nosa psa w kierunku jego czoła" lub inne). Później stopniwo zmiejszamy „moc" sygnału (mówimy szeptem lub wypowiadamy tylko pierwszą sylabę komendy i robimy coraz subtelniejsze gesty). Jeśli chcemy, by pies reagował na inny mikrosygnał, np., siadał gdy dotykamy jego prawego ucha, postępujemy według schematu poniżej.

  • mówimy „siad" równocześnie dotykając ucha psa i nagradzamy natychmiast, gdy usiądzie,
  • powtarzamy procedurę kilkanaście razy, za każdym razem nagradzając psa,
  • nie mówimy „siad" tylko dotykamy ucha psa i... czekamy (mamy szansę zaobserwować jak pies zaczyna myśleć),
  • wybitnie chwalimy psa, gdy ten usiądzie po kolejnym dotknięciu ucha i dajemy mu garść smakołyków zamiast jednego (bonus), by szybciej utrwalić nowe skojarzenie,
  • wydajemy komendę „siad" raz werbalnie (normalnie lub szeptem) a raz dotykowo i nagradzamy psa, gdy ją wykona. Pies powinien dalej reagować na słowo „siad" (bo to praktyczne, gdy jest oddalony od nas) ale tak samo dobrze reagować na komendę dotykową.

 

            Uczenie innych mikrosygnałów (jakich, to już zależy od wyobraźni przewodnika) odbywa się podobnie. Dostarcza wielu przyjemności i pozwala na intelektualne spełnienie tak psa, jak i jego przewodnika. W ten sposób życie obojga staje się ciekawsze, a pies, bardziej skoncentrowany na „swoim człowieku". Miło mi, gdy moje psy kładą się jak spojrzę w dół, gdyż to oznacza, że nie tylko patrzą na mnie, ale odczytują moją mowę ciała i reagują na nią. Ja natomiast...oszczędzam kalorie:)

 

Marcin Wierzba

WORTAL PSY24.PL

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie