Leżenie jest łatwe, w końcu każdy się kiedyś kładzie, nawet pies. Leżenie na komendę i w każdych okolicznościach, to już zupełnie coś innego, zwłaszcza że komenda wydana jest w zupełnie obcym Ci języku i przez zupełnie obcą Ci istotę. Takie zachowanie wymaga inteligencji, chęci współpracy (a ta nie istnieje bez odpowiedniej motywacji i komunikacji) oraz odwagi i innych psychobiologicznych umiejętności.
Jeśli jesteś odpowiedzialnym przewodnikiem psa, to sprawisz by ten z przyjemnością i w KAŻDEJ sytuacji reagował leżeniem na Twoje słowo lub gest. Możesz mówić szeptem, możesz wypowiadać tylko pierwszą sylabę polecenia, możesz pokazać psu co ma zrobić ruchem gałek ocznych, możesz wszystko, o ile wiesz co robić by nie zmarnować więzi, którą zbudowałeś ze swoim psem.
Jeśli jesteś psem zahartowanym w leżeniu, to wychwycisz każdy mikrosygnał swojego przewodnika, który oznacza „jeśli 4 łapy i brzuch dotykają podłoża, jest dobrze” i wykonasz polecenie świetnie się przy tym bawiąc i nie zważając na to co się dzieje dookoła Ciebie. Możesz się kłaść na różnych powierzchniach strukturalnych, spróbujesz nawet się położyć na śliskiej nachylonej płaszczyźnie (np., zjeżdżalni), mogą fruwać nad Twoją głową piłki, ptaki i nawet kiełbasy (na widok których każdy by się zaślinił), mogą hałasować dzieci, może Cię obmywać fala morska lub mogą się dziać różne inne rzeczy, ale wszystko to nie jest istotne, bo najważniejszą dla Ciebie sprawą , jest leżenie i wpatrywanie się w oczy szczęśliwego Dwunoga. Tylko w ten sposób może Ci się, od czasu do czasu, przytrafić coś niezwykle dobrego, jakaś niespodziewanie fajna nagroda.
Załóżmy przez chwilę, że jesteście oboje na początku drogi do zahartowania tej komendy.
Na początku należy sobie uzmysłowić warunki, w których leżenie przebiega spontanicznie (dotyczy obu gatunków). Dzieje się tak, gdy:
- jesteś zmęczony,
- jesteś chory,
- jesteś znudzony,
- masz na to ochotę,
- leży obok ktoś, kogo darzysz sympatią.
Teraz można rozpocząć uczenie psa leżenia na komendę. Komendą jest tu słowo (zawsze takie samo na oznaczenie tej czynności, np. „padnij”, „waruj”, „leż”, „leżeć”, „bum”, „pac”) albo gest (najlepiej wskazanie dłonią kierunku, w którym ma się poruszać pies, czyli do dołu).
Startujemy:
1. kiedy zaobserwowałeś, że Twój pies położył się spontanicznie, powiedz „leżeć, brawo!” i daj mu smakołyk (później mogą to być też inne rodzaje nagród). Zwierzę będzie zaskoczone, ale po pewnym czasie zacznie się zastanawiać „Co ja takiego zrobiłem, że zasłużyłem na nagrodę?” Zgodnie z prawem efektu, pies będzie powtarzał to zachowanie, które jest dla niego opłacalne. Będzie więc coraz chętniej się kładł i po pewnym czasie będzie się kładł na Twoją komendę (optyczną lub werbalną).
2. jeśli jesteś zwolennikiem metody klikerowej, robisz dokładnie to samo tylko klikasz w momencie, gdy pies leży (albo przystępuje do leżenia), a potem dajesz mu smakołyk (nie przejmuj się tym co pies robi, gdy go dostaje – to kliknięcie sygnalizuje mu poprawne zachowanie!). Po uwarunkowaniu psa możesz już przestać klikać i przejść do wydawania psu komendy słownej lub sygnału optycznego. Na początku nagradzaj psa za każde poprawne wykonanie polecenia, później przejdź do fazy nagradzania przerywanego lub losowego, ale tylko wtedy, gdy komenda jest już utrwalona (o fazach nagradzania pisałem w poprzednim artykule).
3. weź do ręki smakołyk, podstaw psu pod nos („włącz psa”), ale mu go nie daj. Gdy pies się zainteresuje nagrodą, połóż się na brzuchu, ukryj smakołyk pod klatką piersiową i czekaj. NIC NIE MÓW. Kiedy pies położy się przed Tobą (zapewne próbując wcisnąć nos pod Twój brzuch:), powiedz „leżeć, brawo!” i szybko daj mu nagrodę. Po kilku, kilkunastu powtórzeniach, pies będzie się dopasowywał pozycją swojego ciała do Twojej. Wtedy powoli możesz zacząć się podnosić (na początku trzymając dłoń ze smakołykiem przy podłożu). Po pewnym czasie, zwierzak będzie leżeć niezależnie od tego czy Ty się położyłeś, czy kucnąłeś lub w końcu, czy stanąłeś przed nim wydając komendę.
We wszystkich tych metodach potrzebujecie powtórzeń i bardzo atrakcyjnych nagród. Za pomocą kliknięć lub pogodnie wypowiadanych pochwał, daj psu do zrozumienia, że naprawdę podoba Ci się to co on zrobił. Z biegiem czasu różnicuj nagrody oraz zmieniaj otoczenie treningu. Nie chcesz przecież nauczyć psa, że warować może tylko w jednym pomieszczeniu. Tylko poprzez urozmaicenie środowiska treningu zwierzę zgeneralizuje komendę, a wtedy można będzie przejść do jej hartowania. Pamiętaj też, by trening nie trwał zbyt długo (na początku wystarczy 5-10 minut) i by zawsze kończył się sukcesem oraz zabawą z psem (w ten sposób zbudujesz u psa i u siebie stan motywacji, a więc oboje będziecie niecierpliwie czekać na następną sesję).
Jak „zahartować” leżenie?
Kiedy Twój pies rozumie już komendę „leżeć” czas przejść do jej hartowania. Krok pierwszy, to nauczenie psa, że leżeć może nawet, gdy Ty jesteś od niego daleko i w dowolnej pozie (na pewnym etapie wskazane jest wygłupianie się „na całego”: skakanie, klaskanie, machanie rękami, kucanie i prostowanie się, zakładanie kapelusza lub jakiegoś kostiumu, stawanie do psa tyłem i co tam jeszcze wpadnie Ci do głowy, to w końcu i dla Ciebie ma być fajna zabawa:) Aby to osiągnąć zastosuj zasadę postępu (drobnych kroczków) tak, by stworzyć psu jak najwięcej okazji do otrzymania nagrody. Pamiętaj, że „Nie od razu Rzym zbudowano”.
Początek pracy:
- metoda 1: stań lub kucnij przed psem i wydaj mu komendę „leżeć”. Gdy pies ją wykona, zrób mały krok do tyłu (odsuń się od psa na niewielką odległość). Jeśli pies wytrzyma w pozycji, pochwal go i daj mu nagrodę, jeśli nie - zacznij od początku. Nie denerwuj się na psa, on dopiero zaczyna bardziej zaawansowany etap edukacji. Po paru udanych powtórzeniach, dołącz komendę „zostań” (teraz rozbudowujesz sekwencję zachowaniową do „leżeć – zostań” co pozwoli Ci później przejść do fazy nagradzania przerywanego, czyli nagradzania za serię komend, a nie za każdą z osobna; robisz to po to, by uczynić trening ciekawszym i dla siebie, i dla psa). Stopniowo zwiększaj odległość od psa i czas, który ma wytrzymać w pozycji, zanim do niego powrócisz z nagrodą,
- metoda 2: inna technika, nazywana przeze mnie roboczo „metodą wahadła” polega na tym, że układasz sobie kupkę smakołyków w pewnej odległości od leżącego psa, a potem kucasz pomiędzy psem a jedzeniem. Kiedy pies wykona polecenie „leżeć-zostań”, wykonujesz ruch wahadłowy od psa do kupki smakołyków, bierzesz z niej jeden smakołyk i takim samym ruchem powracasz do psa, by mu wręczyć nagrodę. Stopniowo przesuwasz smakołyki coraz dalej od psa. Trochę się nagimnastykujesz, ale przecież ruch jest zdrowy:),
- metoda 3: jeżeli Twój pies lubi bawić się piłką (a ten gatunek dzieli z nami to upodobanie) możesz zastosować „metodę kotwicy”. Jak pies przyjmie pozycję „leżeć”, połóż za nim piłkę, ale nie pozwól mu się nią bawić (budujesz tzw. konflikt motywacji - „Złamać komendę i podejść do właściciela, czy pilnować skarbu?”). Odejdź od psa na krok mówiąc „zostań”, jeśli pies wytrzyma w pozycji, wróć i rzuć mu piłkę w nagrodę. Stopniowo wydłużaj czas i odległość, na które zostawiasz psa. Od czasu do czasu, nagradzaj psa jedzeniem, pochwałą słowną (wypowiedzianą z pełnym entuzjazmem), dotykiem (bocznych stref ciała psa). Pracuj małymi kroczkami porcjowanymi w czasie 5-10 minut. Pamiętaj, trening NIE MOŻE BYĆ MONOTONNY!
Kontynuacja pracy: Teraz, gdy psiak potrafi utrzymać pozycję „leżeć”, możesz sobie pozwolić na odrobinkę szaleństwa:) Nie ograniczaj swojej wyobraźni. To są tylko moje pomysły, reszta zależy od Twojej inteligencji twórczej:)
Oto propozycje:
- leżenie na platformach, krzesłach, różnych powierzchniach strukturalnych,
- leżenie w wodzie,
- leżenie na powierzchniach pochyłych (np., huśtawka, palisada lub zjeżdżalnia – podstawowy element treningu przeszkód strefowych agility),
- leżenie na plecach człowieka (daruj sobie teorię dominacji, jeśli Twój pies robi to na komendę; poza tym to kapitalny element szkolenia tańca z psem i frisbee „free stile”),
- leżenie na chybotliwych powierzchniach (np., „małpim moście”, huśtawce lub w kajaku),
- leżenie, gdy jesteś do psa zwrócony plecami (pozycję psa możesz kontrolować lusterkiem kosmetycznym),
- leżenie, gdy masz ręce związane liną lub paskiem od spodni (to przy okazji jest test na rozumienie komend werbalnych),
- leżenie, gdy biegasz dookoła psa,
- leżenie, gdy lecą zabawki lub parówki (test na utrwalenie komendy „leżeć-zostań”),
- leżenie w innym środowisku dystrakcyjnym (w obecności bawiących się psów, piszczących dzieci, ludzi próbujących przywołać Twojego psa),
- leżenie w obecności kotów albo innych zwierząt,
- komenda „leżeć” wydana podczas biegu (zatrzymanie w ruchu, np., podczas pogoni za piłką lub frisbee),
- leżenie w hałaśliwym środowisku (wymaga wcześniejszej socjalizacji z hałasem),
- leżenie, gdy upuszczasz różne przedmioty obok psa,
- inne urozmaicenia prowadzące do zahartowania Twojego psa.
Hartując komendy, budujesz mocniejszą więź ze swoim CZWORONOGIEM oraz zyskujesz kontrolę nad nim i to niezależnie od „okoliczności przyrody”. Przy okazji jest to świetna zabawa dla Was obojga. Dobry nastój potęguje odporność na rozmaite choroby. Bawcie się więc i cieszcie się dobrym zdrowiem.
Pozdrawiam.
Marcin Wierzba,
biolog, zoopsycholog (specjalista od zachowań psów i kotów), treser pozytywn