Kilka słów o przyczynach zaburzeń zachowania

Piszę ten artykuł nie po to, by wzbudzić niepokój spowodowany myśleniem „Ojej, mój pies to ma!”, ale by jeszcze raz podkreślić konieczność rozumnego wychowania szczeniaka. Decyzja o wzięciu do domu psa oznacza nie tylko akceptację spacerów, konieczności częstszego sprzątania w domu i poza domem oraz większych wydatków, ale konieczności pracy z psem od szczeniaka do końca jego życia. W końcu każdemu zdrowemu człowiekowi zależy na szczęściu pupila.

Właściwie szkolony i wychowywany pies, powinien się nauczyć:

Samokontroli,
Zrównoważonych, adekwatnych do sytuacji reakcji,
Komunikacji z psami i ludźmi,
Odwagi, przystosowywania się do nowych sytuacji,
Łatwości rozpoznawania pozycji socjalnej, czyli swojego miejsca w hierarchii stada,
Autonomii, radzenia sobie ze sobą, gdy w pobliżu nie ma właściciela.

 

 

Bez tych umiejętności pies będzie psem z zaburzonymi zachowaniami i trzeba go będzie poddać jakiejś formie terapii. Ponieważ profilaktyka jest zawsze tańsza od leczenia, trzeba zabrać się do pracy wychowawczej, a aby pracować rozumnie, trzeba mieć wiedzę dlaczego się coś robi.
Nastąpi teraz słów kilka o tym, do jakich zaburzeń mogą doprowadzić braki w edukacji psa.

  - Brak socjalizacji: prowadzi generalnie do niekontrolowanego rozwoju instynktu drapieżcy ( i to nie z WINY PSA!!!), taki instynkt, a więc schemat zachowania: gonić wszystko co szybko się rusza, dopaść to coś i rozszarpać na kawałki, żeby to potem skonsumować, jest naturalnym zachowaniem. Psów nie da się z instynktu „wyleczyć”, da się tylko ten instynkt przekierunkować (np., z rowerzysty na piłkę, z wiewiórki na frisbee), ale wymaga to pracy nad socjalizacją. Jeśli to nie nastąpi może rozwinąć się niekontrolowana agresja, a jeśli pies nie był za młodu przyzwyczajany do nowych obiektów, sytuacji, dźwięków, różnych ludzi itd., również do lęków i fobii. Przykładowo, pies, który nie był socjalizowany z ludźmi na wózkach inwalidzkich, będzie się ich bał. Od lęku do agresji nie ma dalekiej drogi;

  - Brak stymulacji we wczesnych okresach rozwojowych (rozwój w monotonnym środowisku): prowadzi generalnie do stanów lękowych i fobicznych określanych jako „syndrom prywacji sensorycznej” lub „choroba kennelowa”. Zaburzenia zachowania ujawniają się, jeśli pies trafia ze środowiska monotonnego do środowiska urozmaiconego (np., ze wsi do miasta, gdzie nagle „atakuje go” ruch uliczny, nowe zapachy, nowe zwierzęta, nowi ludzie), pies staje się wtedy neofobem, czyli panicznie się boi rzeczy, których wcześniej nie poznał. Może też wpaść w stan depresyjny, który będzie się objawiał między innymi brakiem poszukiwania miejsc wydalania (większość psów załatwia się tam, gdzie wcześniej to zrobiły i szuka takich miejsc węchowo), apatią, zaburzeniami odżywiania i snu, w ten sposób mogą się też zachowywać psy za wcześnie (tj. przed siódmym tygodniem życia) odłączone od matki. Fobie, które się wtedy rozwijają mają związek z brakiem homeostazy sensorycznej (pies nie ma zrównoważonych reakcji na bodźce), który wzmacniany jest coraz to większym uwrażliwieniem na bodźce wywołujące lęk (np., zwierzę najpierw się boi hałasu upuszczonego przedmiotu, potem burzy i sztucznych ogni, a wreszcie wszystkiego co wydaje nagły dźwięk);

  - Brak odłączenia (nadprzywiązanie do właściciela): prowadzi do lęku separacyjnego, pies nie potrafi sobie poradzić z emocjami wywołanymi brakiem obecności właściciela; zaburzenie rozwija się u psów traktowanych jak ludzkie dzieci, psów wziętych ze schroniska, którym właściciele starają się zrekompensować traumatyczne przeżycia ciągłym zwracaniem na nie uwagi, psów, które nie mają ani chwili izolacji od swoich właścicieli. Psy takie niszczą mieszkanie, wyją pod nieobecność ludzi, do których się nadprzywiązały, mogą też się samookaleczać oraz atakować ludzi lub zwierzęta, które zbliżą się zanadto do obiektu nadprzywiązania;

  - Brak hierarchizacji (pies uważa się za „Władcę Wszechświata”): prowadzi do agresji na tle dominacyjnym (również skierowanej na właściciela, o ile ten ośmieli się sprzeciwić psu); tylko ludzie, którzy lubią być „tresowani” przez swoje psy (czyli we wszystkim im ustępują) nie mają tego problemu;

  - Brak inhibicji (hamowania) gryzienia, brak reakcji na sygnał zatrzymania(wymuszenia przez człowieka lub psa pozy uległej): prowadzi do syndromu nadwrażliwości-nadaktywności, taki pies ciągle jest w ruchu, ciągle niszczy przedmioty, mało śpi, dużo je i pije, nie potrafi się poddać innemu psu ani prawidłowo odczytać pozy uległej przez innego psa prezentowanej; jest to pies potencjalnie niebezpieczny dla siebie i swojego środowiska!

Działania profilaktyczne są zawsze łatwiejsze i tańsze od terapeutycznych. Zadaj sobie trochę trudu i wychowuj swojego psa na zdrowe i stabilne psychicznie zwierzę. To Ty ponosisz za nie odpowiedzialność, tak w sensie etycznym, jak i prawnym.

Marcin Wierzba,
biolog, zoopsycholog  (specjalista od zachowań psów i kotów), treser pozytywny

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie