Psy instynktownie biegają za wszystkim co szybko ucieka oraz bardzo chętnie zjadają wszystko co im się wydaje jadalne. Tak więc gonią koty, wiewiórki czy ptaki i kradną jedzenie, gdy tylko stworzymy im okazję do tego. Na szczęście istnieją metody, by oduczyć psa „zabijania" żywego lub lukrowanego kurczaka.
Żeby przekonać psa do odstąpienia od pogoni za jakimkolwiek żywym obiektem potrzebne jest staranne przeprowadzenie programu socjalizacji międzygatunkowej. Psy rodzą się jako tabula rasa i jak wiele gatunków zwierząt przechodzą w swoim rozwoju fazę imprintingu, czyli wdrukowania. Jest to okres szybkiego uczenia się w stadium młodocianym, które polega na zapamiętywaniu charakterystyki żywych i nieożywionych obiektów, które zwierzak odkrywa zaraz po narodzinach przy pomocy dostępnych mu narządów zmysłów. Efektem takiego wdrukowania jest pełna akceptacja otoczenia. Jeśli więc hodowca, będzie przyzwyczajał szczeniaki do kontaktu z innymi gatunkami zwierząt, będą one później traktowane jak „psy o nietypowym kształcie, zapachu i zachowaniu" - w każdym razie nie będą stanowiły zwierzyny łownej.
W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że dzieci różnych gatunków zwierząt wychowujące się razem, nie będą stanowić zagrożenia dla siebie nawzajem w wieku dorosłym. Wszystkie moje psy wychowywały się z kotami. Moje własne koty są więc dla nich członkami stada, ale koty podwórkowe są ciągle intrygujące dla moich psów, gdyż nie zostały zapamiętane w okresie socjalizacji pierwotnej i wtórnej. W okresie socjalizacji wtórnej przekonujemy psa, by nie gonił „kurczaczka" prezentując mu coś co jest dla niego bardziej atrakcyjne. Metoda polega na odwracaniu uwagi psa od obiektu zainteresowania przy pomocy odpowiedniej motywacji. Motywatorem jest zawsze to czego najbardziej chce w danej chwili zwierzę, jeśli jest głodne - chce jedzenia, jeśli spragnione zabawy - chce kontaktu z człowiekiem.
Gdy jestem z moim psem na farmie i nie chcę, by zaganiał kurczaki, muszę uczynić z biegających ptaków nieistotne dla psa tło wydarzeń. Moje psy uwielbiają aportować piłki, więc kilka dni przed planowanym wyjazdem na wieś „ogłaszam im przerwę w aportowaniu". To właśnie tęsknota za ulubionym zajęciem spowoduje, że pies stanie przed wyborem - „albo zrealizuję potrzebę aportowania piłek, albo zwrócę uwagę na drób". Ponieważ nie można się jednocześnie koncentrować na dwóch zadaniach, jeśli zawrócę psu głowę aportowaniem, to uda mi się odwrócić jego uwagę od ptaków. Pogoń za ulubionymi piłkami tylko w obecności ptaków spowoduje, iż pies skojarzy oba bodźce właśnie tak jak chcemy. „Widzę ptaka = patrzę na opiekuna, który wyciąga z kieszeni piłkę, za którą bardzo, bardzo, bardzo chcę pobiec (gdyż mój pan nagradzał mnie wcześniej za aportowanie piłek a nie zwierząt) = ignoruję ptaka i biegnę za piłką" - taki ciąg skojarzeń i reakcji ma wtedy nastąpić u psa.
Psy, by czuć się bezpiecznie, potrzebują niezmiennych reguł ustanowionych i konsekwentnie przestrzeganych przez właściciela. Jeśli więc karmisz psa przy stole (lub pod), nie oczekuj od niego, by w okresie świąt do tego stołu się nie zbliżał. Pies nie rozumie co jest dobre czy złe, pies robi to co mu przynosi korzyści, nie potrafi odróżnić zwykłej kiełbasy od kiełbas poświęconych. Naucz psa komendy „na miejsce - zostań", kontroluj swoją przestrzeń i inne zasoby, a pies nie pożre TWOJEGO lukrowanego baranka, kurczaczka lub króliczka. Ludzie potrzebują świąt z wielu powodów, być może jednym z nich jest możliwość zwrócenia większej uwagi na zachowanie i potrzeby zwierząt, z którymi dzielą życiową przestrzeń.
W imieniu Centrum Przyjaznych Relacji Ludzi i Zwierząt „Audiatur" życzę Ci - Drogi Czytelniku
- zdrowych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy. Niech tych kilka krótkich dni wolnych od pracy stanie się okazją do przemyśleń na temat rodzaju relacji, w które wchodzisz z towarzyszącym Ci zwierzęciem.
Marcin Wierzba
PSY24.PL