Chodzenie przy nodze nie jest łatwe

Dla psa chodzenie przy nodze swojego pana wcale nie jest łatwą sprawą. Psy więcej sensu widzą w bieganiu zygzakiem, pogoni za ptakami, czytaniu sladów zapachowych pozostawionych przez inne psy, zjadaniu trawy albo innych  jadalnych rzeczy, których jest niestety pełno na trawnikach, czy też socjalizacji z pobratymcami. Ponadto psy chodzą szybciej niż ludzie i szukają wszelkich sposobów manipulacji, by osiągnąć dokładnie to czego chcą. Jeśli więc pozwalasz psu na ciągnięcie na smyczy, pies będzie to robił zawsze. Większość psów jest też silniejsza od ludzi, należy się im więc szacunek za to, że mimo swojej siły ciągną nas na tyle słabo, że nie szorujemy brzuchem po ziemi:) Żeby móc fizycznie zapanować nad pobudzonym psem o masie 20kg, trzeba ważyć 100kg. Jeśli więc nie chcemy zakładać psu kolczatki, łańcuszka zaciskowego, obroży elektrycznej lub innych „wynalazków" uprzyjemniających nam spacer z bestią, możemy zastosować dwie strategie.

Pierwszy sposób polega na intensywnym i nadmiernym odżywianiu. Trzeba utyć tak, by być pięć razy cięższym od swojego psa. Ten sposób polecam osobom leniwym i tym, którzy nie przejmują sie grzechem łakomstwa oraz swoim zdrowiem. Sposób drugi to edukacja psa. Najlepiej zacząć szkolenie, kiedy pies jest jeszcze szczeniakiem, bo wtedy instynktownie podąża za nogą właściciela. Trzeba tylko to zachowanie wzmacniać nagradzając i chwaląc psa.

Poniżej przedstawiam kilka innych ćwiczeń, które przekonają psa, że chodzenie przy nodze na luźnej smyczy jest dla niego opłacalne.

przytrzymujemy smakołyk przy swoim udzie po tej stronie, po której chcemy prowadzić swojego psa (ludziom praworęcznym wygodniej jest mieć psa przy lewej nodze, leworęcznym - na odwrót), pies ma podążać za nagrodą, jeśli smycz jest luźna i pies utrzymuje się blisko nogi, nazywamy to co właśnie robi (komenda „tu", „noga", „równaj" lub inne słowo na oznaczenie tej właśnie czynności) i natychmiast chwalimy psa i wręczamy mu nagrodę, w późniejszym etapie treningu wydłużamy czas wydania nagrody i dystans, który pies ma pokonać przy naszej nodze i na luźnej smyczy,

  • co jakiś czas podnosimy dłoń ze smakołykiem na wysokość własnej klatki piersiowej, nauczy to psa patrzenia na swojego pana (nie można jednocześnie ciągnąć na smyczy i patrzeć w twarz przewodnika), nagrodę podajemy gdy pies nie ciągnie i nawiązuje kontakt wzrokowy z przewodnikiem, w tym ćwiczeniu zmieniamy czas wydania nagrody (pies wie, że dostanie nagrodę za chodzenie i patrzenie w oczy właściciela, ale nie wie kiedy to nastąpi, więc jest zmotywowany do pracy),
  • jeśli pies lubi aportować, przytrzymujemy piłkę na wysokości swojego obojczyka i skupiemy na niej uwagę psa, po przejściu kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu metrów, chwalimy psa i rzucamy mu piłkę, następny rzut możemy wykonać po tym jak pies przejdzie przy nodze troszkę większy dystans (można wykorzystać zabawkę na sznurku i zamiast rzucać nią, szarpać się z psem w nagrodę, że dobrze wykonał ćwiczenie),
  • jeśli pies ma już nawyk ciągnięcia na smyczy, stosujemy strategię „odwrót" (pies ciągnie, więc natychmiast zawracamy, pies nie ciągnie - idziemy dalej) lub strategię „zawodnika sumo" (pies ciągnie, więc stajemy w szerokim, stabilnym rozkroku i czekamy aż pies zluzuje smycz, a wtedy nagradzamy go pochwałą, smakołykiem i możliwością kontynuacji ruchu). Oba sposoby wymagają od przewodnika psa tak cierpliwości, jak i żelaznej konsekwencji!
  • do nauki chodzenia przy nodze, można też wykorzystać smycz automatyczną (flexi). Wymaga to jednak refleksu ze strony właściciela, bowiem pies powinien być nagradzany za to, że nie rozwija smyczy lub za to, że wraca do nogi zanim smycz się napręży - technika polega więc na kombinacji komendy przywoławczej „do nogi" i komendy „równaj".

Wszytkie sposoby wymagają właściwego nagradzania psa. Nagroda musi być dla psa bardzo atrakcyjna. Na początku nauki pies musi ją otrzymywać za każdym razem, gdy idzie przy nodze na luźnej smyczy, później tylko co jakiś czas, a na końcu nagrodą będzie tylko pochwała ze strony właściciela aż do momentu, kiedy chodzenie przy nodze i na luźnej smyczy stanie się dla psa oczywistym warunkiemn spaceru.

Istotą sukcesu jest konsekwencja właściciela, pies przecież nie zrozumie, dlaczego raz może go ciągnąć, a raz nie. Pomocne są komendy korygujące „wolniej", „nie", „źle", „popraw" (jak ich nauczyć psa opiszę w następnym felietonie). Należy też pamiętać, że pies musi mieć czas wolny -  jak się zmęczy bieganiem i „brykaniem", to wyegzekwowanie chodzenia przy nodze będzie o wiele łatwiejsze. Każdy organizm dąży do stanu równowagi (homeostazy) pomiędzy pracą i relaksem.  Mam nadzieję, że ludzie nie są pod tym względem wyjątkiem, a jeśli na dodatek potrafią zaspokoić zarówno potrzeby ruchu, jak i pracy u swojego psa, to nie zasługują na miano właścicieli, ale rozumnych psich przewodników.

 

Marcin Wierzba

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie