Kynologia myśliwska

W ostatnich latach w Polsce można zauważyć stale rosnące zainteresowanie psami ras myśliwskich, i co ciekawe, popularność ich zwiększa się przede wszystkim w środowiskach miejskich. Po okresie mody ma psy uważane za groźne (molosy, teriery typu bull) w roli domowego ulubieńca obecnie chętniej widzi się retrievera lub wyżła. Nic to zresztą dziwnego, w zachodniej Europie i USA rasy te już od bardzo dawna mają status psów rodzinnych. U nas najwcześniej w tej roli sprawdziły się jamniki i spaniele. Ba, panowało nawet społeczne przekonanie, że rasy te wymyślono specjalnie do roli kanapowych faworytów.

Psy myśliwskie w większości są rasami o wielowiekowej historii, a prawo ich posiadania posiadała jedynie arystokracja. Wiele z nich nigdy nie było zmuszonych do bezpośredniej konfrontacji ze zwierzyną, ich zadaniem było natomiast jej wskazanie i ewentualnie przyniesienie ustrzelonej sztuki. Nic wiec dziwnego, że większość ras charakteryzuje łagodność, inteligencja i chęć do współpracy z człowiekiem, brak im natomiast bardziej krwiożerczych instynktów. Nieco mniej pokojowy charakter mają teriery, pierwotnie nieprzekupni sojusznicy kłusowników, nierzadko zmuszane do prawdziwej bezpośredniej walki ze zwierzyną. Podobnie bywa także w wypadku jamników, które mimo niewielkich rozmiarów posiadają nadzwyczaj bujny temperament i bardzo silna pasję łowiecką. Dzisiejsi myśliwi zazwyczaj ograniczają się do niewielu ras - ich towarzysz powinien być przede wszystkim ekonomiczny w utrzymaniu i wszechstronny użytkowo. Stąd więc ogromna popularność szorstkowłosych jamników, które dobrze sprawdzają się jako norowce, tropowce i dzikarze.
Tradycyjni myśliwi najbardziej cenią sobie zrównoważone wyżły, łatwe do wyszkolenia i niezrównane w polowaniach na ptactwo, a ponadto świetne w roli domowych towarzyszy nawet w mieście - są więc one szczególnie cenione przez "niedzielnych myśliwych". Wśród terierów wesołe foksy ustąpiły miejsca zajadłym niemieckim jagdterierom, uważanym powszechnie za najlepszych pogromców dzików. Ci myśliwi, którym zależy przede wszystkim na sprawnym odnalezieniu postrzałka, wybierają zazwyczaj posokowce bawarskie (które ostatnio stały się modne także jako psy do towarzystwa) i hanowerskie. Dość popularne są także płochacze niemieckie (wachtelhundy), urodziwe psy, które mimo iż wyhodowane do polowania na ptactwo, doskonale sprawdzają się także w roli tropowców.
 
Każda nacja dochowała się zazwyczaj kilku ras psów myśliwskich (na przykład w Polsce tradycyjnie hodowano ogary,charty i kudłate wyżły), z których większość już wyginęła lub jest zagrożona wyginięciem. Dla zagrożonych ras sportowa kynologia to jedyna szansa przetrwania. Warto jednocześnie zadbać, aby psy te nie zmieniły się jedynie w wystawowe piękności, ale zachowały także swój użytkowy charakter. Dlatego ważne jest, aby poddawać je systematycznie próbom pracy.
 
Konkursy myśliwskie to zazwyczaj bardzo piękne imprezy, które zapewniają wiele wspaniałych przeżyć zarówno psom, jak i ich właścicielom. Jest to okazja do wyjazdu do lasu, poznania go i przeżycia prawdziwej przygody. To krótkie wakacje, podczas których nie trzeba się zastanawiać, co zrobić z psem. Po emocjach sportowych przychodzi czas na wspólne ognisko i... wspaniałe wspomnienia.

 

 
W Polsce kynologia myśliwska ostatnio staje się coraz bardziej modna. Organizuje się coraz częściej specjalistyczne wystawy, na których prezentowane są wyłącznie rasy myśliwskie, i bez przesady, można powiedzieć, że to jedne z najbardziej udanych imprez kynologicznych w Polsce, zarówno ze względu na piękną oprawę (występy hejnalistów i sokolników), jak i wspaniałą atmosferę. Warto wspomnieć także organizowane w Pszczynie już od kilku lat pokazy psów myśliwskich, należące tradycyjnie do programu obchodów dni miasta.
W wielu krajach konkursy myśliwskie stały się popularną cotygodniową rozrywką dla miłośników psów, i co ciekawe, ponieważ wiele osób nie popiera zabijania zwierząt, regulamin bywa tak modyfikowany, aby pies mógł wykazać się swymi zdolnościami myśliwskimi bez konieczności zabijania. Dzikie ptactwo zastępują nierzadko kury i oswojone bażanty umieszczone w klatkach, a więc przeznaczone "do wielokrotnego użytku", ustrzelone kaczki zastępują gumowe atrapy (dostępne w niemal każdym sklepie z artykułami dla zwierząt), tropowce biegną po śladzie zostawionym przez oswojonego lisa prowadzonego na smyczy, a retrievery aportują kolorowe piłeczki, a nawet... parówki. I co ciekawe, takie wydawałoby się "zabawowe" konkursy są świetnym sprawdzianem predyspozycji myśliwskich - pies, który chętnie aportuje atrapę, nie ma zazwyczaj problemów z aportowaniem postrzałka (to raczej pies przyzwyczajony do aportowania prawdziwej kaczki nie podejmie plastykowej namiastki).
 
Takie ułatwione próby można by rozgrywać nawet w warunkach większego miejskiego parku, co pozwoliłoby na objęcie próbami i treningiem dużo liczniejszej niż obecnie grupy czworonogów. Na razie w Polsce samoistnie tworzą się grupy właścicieli konkretnej rasy lub grupy ras, którzy umawiają się na wspólne bieganie. Prym wiodą tu właściciele seterów, organizujący nawet wyjazdowe imprezy, na których ich pupile mogą nie tylko wyładować swój wielki temperament, ale także sprawdzić się w próbach i konkursach. Wydaje się, że to dobry pomysł, i warto by go rozszerzyć także na inne rasy.

Niektóre sprawdziany psów myśliwskich bywają bardzo spektakularne, jak na przykład wymyślone przez Anglików dla seterów i pointerów próby zwane "field trials", które w Polsce organizuje się już od niemal stu lat.

Regulamin Związku Kynologicznego w Polsce zakłada, że dla otrzymania tytułu interchampiona, psy z ras uznanych za myśliwskie, muszą uzyskać dyplom z konkursu pracy myśliwskiej. Niestety dla przeciętnego właściciela jamnika czy labradora, nieobeznanego z łowiectwem, zaliczenie prób użytkowości stanowi nadal duże wyzwanie. Przede wszystkim nie bardzo wiadomo, jak samodzielnie przygotowywać psa do konkursu, gdyż trudno, aby człowiek, który nie ma na tym polu żadnego doświadczenia, uczył i to skutecznie, równie mało doświadczonego czworonoga. Trudno także zdobyć na poczekaniu w miejskich warunkach dzika czy lisa. Z tego powodu wspaniałym pomysłem jest organizowanie kursów dla psów myśliwskich, podczas których niedoświadczeniu właściciele psów myśliwskich mogą pod kierunkiem fachowców poznać podstawy przygotowania psa myśliwskiego, a miejskie przeważnie czworonogi, przywyknąć do pracy w warunkach leśnych.
 
Do legendy przeszły już słynne kursy tropowców i posokowców, organizowane przez oddział PZŁ w Olsztynie, we współpracy z miejscowym oddziałem Związku Kynologicznego, głównie dzięki staraniom, nieżyjącego już Ryszarda Apanasewicza, międzynarodowego sędziego prób pracy, który swą pasją zaraził wielu właścicieli psów. Kurs, który tradycyjnie odbywał się w malowniczo położonej osadzie Łajs nad jeziorem Kośno, z bazą w gościnnym pensjonacie "Orzeł" i na terenie nadleśnictwa Mazuchy, trwał zazwyczaj 5 dni, wypełnionych intensywną pracą od świtu po późną noc. Kończył go konkurs i następnego dnia krajowa wystawa psów w Olsztynie. Tak więc, w ciągu zaledwie jednego tygodnia można było uzyskać dyplom użytkowości i ocenę wystawową.
 
Na kursy w Łajsie zjeżdżali tradycyjnie właściciele i hodowcy niemal z całej Polski, a oprócz jamników i posokowców, z leśnych nauk korzystały tam z sukcesem także i psy innych ras, w tym liczne bassety i bloodhoundy - dzięki znajomości specyfiki pracy tych ras, instruktorzy mogli poszczycić się doskonałymi wynikami - obecnie w Polsce większość wystawowych bloodhoundów i wiele bassetów, to psy użytkowe,i to z dyplomami I stopnia. Także każda z uczestniczących w kursie osób, uzyskiwała cenne doświadczenie w przygotowaniu psa do sprawdzianów użytkowości. Wielomiesięczna indywidualna praca na podstawie książek nie może bowiem zastąpić tygodnia efektywnego szkolenia, jak pokazuje praktyka. Ponadto takie wyjazdowe szkolenia to także wspaniała integracja środowiska kynologicznego z całego kraju, tym bardziej, że podczas konkursów mniej odczuwa się konkurencję niż podczas wystaw - ważne jest przede wszystkim zaliczenie próby i uzyskanie wysokiej punktacji, podczas gdy lokata stanowi jakby dalszy cel.

Warto więc może omówić rozgrywane obecnie w Polsce sprawdziany psów myśliwskich i ich regulaminy, w nadziei, że więcej właścicieli psów ras myśliwskich zdecyduje się na udział w próbach i konkursach.

Do konkursów i prób myśliwskich Polsce mogą przystępować psy z:
III grupy kynologicznej FCI (teriery) za wyjątkiem terierów typu bull,
IV (jamniki),
V (tylko szpice myśliwskie),
VI (gończe - za wyjątkiem dalmatyńczyków i rhodesian ridgebacków),
VII i VIII.
 
Próby i konkursy myśliwskie powinny w założeniu służyć doskonaleniu ras poprzez kontrolę ich wartości użytkowej, przy czym próby mają na celu sprawdzenie potencjału młodych psów, a konkursy powinny być sprawdzianem także i nabytych umiejętności.
 
Dla młodych debiutujących psów (w wieku od 6 do 24 miesięcy) przeznaczone są tak zwane próby polowe, tradycyjne rozgrywane wiosną. W takich sprawdzianach bada się przede wszystkim wrodzone predyspozycje psa do pracy, jak węch i pasję łowiecką. Do prób z zasady nie jest potrzebne żadne specjalne przygotowanie, jednak warto we własnym zakresie wcześniej oswoić psa z zadaniami, jakie będzie musiał wykonać i z warunkami, w jakich przyjdzie mu te zadania wykonywać.

 

 

 
Organizatorem i gospodarzem zawodów jest Polski Związek Łowiecki, a dokładniej jego terenowe oddziały. W oficjalnych próbach i konkursach mogą uczestniczyć jedynie psy, które zostały zarejestrowane w Związku Kynologicznym w Polsce oraz w analogicznych organizacjach zagranicznych, zrzeszonych w FCI, a ich właściciele i przewodnicy, nie zostali zawieszeni lub wykluczeni ze związku Kynologicznego. Do startu dopuszczone są psy, które w dniu imprezy mają ukończone 6 miesięcy.
 
Start każdorazowo musi poprzedzić pisemne zgłoszenie, podobne jak na wystawę. W wiosennych próbach mogą startować czworonogi do ukończenia 24 miesięcy, podczas gdy w konkursach nie ma górnej granicy wieku. Do udziału w sprawdzianach nie są dopuszczone wnętry, kastraty, grzejące się oraz wysokoszczenne suki. Każdy pies powinien posiadać świadectwo szczepienia przeciwko wściekliźnie, jego właściciel legitymacje członkowska ZKwP. Podczas całego konkursu regulamin zabrania używania kolczatek oraz obroży zaciągających się, a brutalne traktowanie psa karane jest bezwarunkową dyskwalifikacją. Psy powinny być prowadzone na zwykłych skórzanych lub taśmowych obrożach (dopuszczone niezaciągające się łańcuszki) i na otoku, czyli długiej smyczy (minimalna długość 6 m.) W większości prób wskazane jest też posiadanie gwizdka. Przewodników obowiązuje strój myśliwski lub sportowy.
Przed przystąpieniem do konkurencji każdy przewodnik powinien przedstawić się komisji sędziowskiej podając zarówno swoje imię i nazwisko, jak i nazwę oraz przydomek psa.
Za wykonanie każdej konkurencji pies otrzymuje od 0 do 4 punktów. 0 punktów otrzymuje pies wtedy, kiedy przewidzianego zadania w ogóle nie wykona, zaś 4 punkty otrzymuje się za bezbłędne wykonanie pracy.
 
Według regulaminu podczas jednych zawodów pies nie może dwukrotnie przystępować do tej samej konkurencji, aby poprawić otrzymaną ocenę.
 
Komisja sędziowska przyznaje dyplomy I, II i III stopnia, w zależności od ilości uzyskanych punktów i dodatkowych kryteriów, które zmieniają się w zależności od konkursu. Jeśli dwa psy uzyskają identyczna punktację, wyższa lokatę uzyskuje pies młodszy.
Nie zaliczają konkursu lub próby psy, które w jakiejkolwiek konkurencji uzyskały ocenę 0 punktów, psy wyraźnie agresywne i bojaźliwe, nadmiernie reagujące na strzały lub popełniające znaczące błędy w pracy myśliwskiej.
Dyskwalifikowane są więc tak zwane:
grabarze - czyli psy, usiłujące pogrzebać znaleziona zwierzynę,
narzynacze(czyli psy gryzące znaleziona zwierzynę),
memłacze (czyli psy gryzące i szarpiące zwierzynę podczas aportowania),
mydlarze (czyli psy atakujące zwierzęta gospodarcze),
oraz psy pracujące milczkiem w konkurencjach, w których wymagane jest oszczekiwanie.
 
W konkursach regionalnych, w których uczestniczy co najmniej 10 psów i konkursach krajowych oraz międzynarodowych bez względu na ilość startujących, zdobywca I lokaty z punktacją pozwalającą na przyznanie dyplomu I stopnia przyznaje się wniosek na Championa pracy (CPC). Jeśli pierwszą (i ewentualnie następne) lokatę zajął pies posiadający już tytuł championa pracy, to podobnie jak w przypadku wystawowego Cacib'u wniosek przechodzi na następnego w kolejności psa, o ile uzyskał on dyplom I stopnia. I lokatę i złoty medal otrzymuje pies (suka), który uzyskał największą ilość punktów i otrzymał dyplom I stopnia. II lokatę i srebrny medal może otrzymać pies, który uplasował się na drugiej pozycji pod względem ilości punktów i otrzymał dyplom I lub II stopnia. III lokatę i brązowy medal może otrzymać pies, który uzyskał trzecie miejsce i otrzymał dyplom I, II lub trzeciego stopnia. Psy, które na konkursach krajowych i międzynarodowych uzyskają I lokatę i dyplom I stopnia, a w karierze wystawowej otrzymały ocenę nie niższą niż bardzo dobra, dodatkowo otrzymują tytuł: Zwycięzca pracy myśliwskiej.
 
Podobnie, jak w przypadku kariery wystawowej, trzy wnioski CPC (certyfikat na championa pracy), w tym przynajmniej jeden otrzymany na konkursie krajowym lub międzynarodowym zapewniają tytuł championa pracy, pod warunkiem, że pomiędzy zdobyciem pierwszego a ostatniego certyfikatu upłynie okres przynajmniej 6 miesięcy. Ponadto jamniki powinny posiadać w swym dorobku przynajmniej jeden CPC z konkursu norowania, wyżły i płochacze z konkursu obejmującego prace w polu, posokowce - konkursu posokowców, a portery z konkursu retrieverów. Dyplomy Championa pracy są wystawiane przez Zarząd Główny Związku Kynologicznego Polsce na podobnych zasadach, jak dyplomu championa wystawowego.
 

Małgorzata Caprari
http://www.bloodhound.aristos.vanti.eu/pl

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie