Spacer z rottweilerem najeżony jest niebezpieczeństwami. Wolno biegające (bez smyczy i właściciela) kundelki agresywnie reagują na widok naszego psiaka. Szczególnie te najmniejsze o ok. 20 centymetrowym wzroście. Mały problem gdy robią to z daleka, gorzej gdy rzucają mu się do gardła (dosłownie). Mój pies miał takie przeżycia kilka razy, po ostatnim z nich po prostu reaguje dosyć nerwowo na widok "kundelka".
Kto więc odczuwa skutki lekkomyślnego postępowania właścicieli bezpańsko puszczonych kundelków ? Po pierwsze: ja - muszę bowiem włożyć sporo wysiłku by socjalizować swojego psa. Po drugie - ja - muszę słuchać niegrzecznych uwag właścicieli kundelków prowadzanych na smyczy (pies morderca, itp.) - bowiem mój pies nerwowo reaguje na wszystkie kundelki o określonym wzroście ;(, także te prowadzane na smyczy.
Drodzy właściciele bezpańsko puszczanych psów jeśli wasz pies nie jest odpowiednio wychowany nie puszczajcie go samodzielnie na spacery, gdyż jego postępowanie wpływa na zachowanie innych psów.
A co z powiedzeniem "jaki Pan taki kram"? Jeżeli twój pies gryzie to jak ty byś pogryzł. Jeśli gryziesz mojego psa to tak jakbyś mnie pogryzł. A jeśli mnie gryziesz to uważaj... bo mogę się odgryźć.
Zakaz kopiowania, rozpowszechniania części lub całości bez zgody redakcji ROTTWEILERY.wortale.net.