Nie ma lepszej opieki dla zwierzęcia niż odpowiedzialny i dobry właściciel. Zdarzają się jednak w życiu zwierząt domowych takie momenty, w których trzeba znaleźć alternatywę... Najczęściej alternatywa ta kojarzy się większości z nas ze schroniskiem dla bezdomnych zwierząt. Ale czy to najlepsze rozwiązanie? Nawet najlepsze schronisko nie zastąpi domowego ciepła, poczucia bezpieczeństwa i bliskości z opiekunem. Może więc, chociaż dla niektórych potrzebujących zwierząt można znaleźć lepszą alternatywę, bliższą docelowemu modelowi opieki.
Idea domów tymczasowych dla zwierząt nie jest niczym nowym ani odkrywczym. Polega na stworzeniu domowych warunków zwierzętom skrzywdzonym przez los, potrzebującym opieki i pomocy, do czasu znalezienia im docelowego odpowiedzialnego właściciela. To prawdziwa alternatywa dla schronisk, pozwalająca na dokładne poznanie zwierzęcia i znalezienie mu docelowego opiekuna, bez narażania go na zagrożenia towarzyszące opiece schroniskowej tj. choroby, dziczenie czy ataki agresji współbraci.
Szczeciński Oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce, od kilku miesięcy koordynuje funkcjonowanie 5 domów tymczasowych dla kotów, wykupionych ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt lub takich, które znalazły się w naszej Przychodni dla Zwierząt a nie jest możliwe ich przystosowanie do trybu wolno żyjącego. Kilkumiesięczne doświadczenia w tym zakresie przekonują nas o sensie i konieczności rozszerzenia tej formy opieki. W związku z tym apelujemy do wszystkich chętnych do stworzenia domu tymczasowego o zgłoszenie się do siedziby TOZ na spotkanie organizacyjne, które odbywają się cyklicznie w każdy trzeci wtorek miesiąca o godzinie 18.00, lub kontakt telefoniczny (0-91-487-04-37) czy mailowy (tozszczecin@op.pl).
Czego oczekujemy od tej formy wolontariatu?
Co oferujemy w ramach tej formy wolontariatu?
Skąd pochodzą zwierzęta, które wymagają takiej formy pomocy?
W zasadzie są to zwierzęta bezdomne, których bezdomność może mieć różne przyczyny: porzucenie, niechciane narodziny, zagubienie, a w skrajnych przypadkach także przejęcie zwierzęcia od dotychczasowego właściciela, który nie chce lub nie jest w stanie zapewnić mu właściwej opieki. Dotychczas nasze koty w domach tymczasowych pochodzą m.in. z wykupu ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Jest nas zbyt mało by całkowicie przejąć opiekę nad schroniskowymi kotami, ale mam ogromną nadzieję że kiedyś może się to zmienić. Żadne schronisko, nawet gdyby miało złote klamki nie jest odpowiednim miejscem do przebywania kotów, w niewoli, stłoczeniu, zagrożeniu infekcją. Podobna sytuacja dotyczy szczeniąt, które mają bardzo ograniczone szanse na przeżycie w warunkach schroniskowych.
Czy to trudne zadanie?
Patrząc na piątego kota pensjonariusza w moim domu uważam, że jest to zadanie łatwe a nawet przyjemne. To ciekawe doświadczenie, uczące pomagania z jasno określonymi zasadami przy pełnej świadomości, że jestem tylko tymczasowym opiekunem i moje zadania polegają na socjalizowaniu kota, uczeniu go higieny, dbaniu o niego tak aby przekazać go w ręce docelowego opiekuna z pełnym przeświadczeniem dobrze wykonanego zadania. Pojawianie się w moim domu coraz to nowych zwierząt wiele nauczyło także moich domowników. Mój 10 letni kocur dzieli się swoją kuwetą, uczestniczy w zabawach, choć potrafi podkreślić wyższość swojego zasiedzenia. Kilkunastoletnia suka wyżlica chętnie odstępuje swoje legowisko dla gości. Moje małe dzieci nauczyły się poszanowania dla kociego indywidualizmu a mąż ma okazję zapoznać się z moim hobby. Dzięki tej współpracy potrafię nowemu właścicielowi lub kandydatom na niego przekazać pełną gamę informacji o zachowaniach przekazywanego mu kota w stosunku do ludzi dorosłych, dzieci i zwierząt.
Czy trudno się rozstać?
Myślę, że wiele zależy od założenia, że pobyt ma charakter tymczasowy. Wydając kota, który przebywał u mnie tydzień lub dwa, myślę o kolejnym, któremu mogę uratować życie. Cieszy mnie także późniejszy kontakt z ludźmi, którzy przejęli opiekę nad moimi pensjonariuszami.
Warto spróbować!!!
Anna Kiepas-Kokot
źródło: http://gareon.netarteria.pl/