Resocjalizacja za oceanem - pies w więziennictwie

PIES ZA WIĘZIENNYM MUREM - Resocjalizacja za oceanem

Psy za więziennym murem to nie tylko funkcjonariusze. Wśród oszustów, złodziei i morderców psy otrzymują też szansę na nowe życie.
W Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, czy Australii od lat działają specjalne programy, w których osadzeni przygotowują psy ze schronisk do adopcji lub szkolą czworonożnych pomocników dla osób niepełnosprawnych albo służb ratowniczych.

Trening taki przynosi ogromne korzyści obu stronom. Więźniowie uczą się skupiać uwagę już nie na sobie, ale na innych istotach; mają poczucie satysfakcji z dobrze wykonanej pracy i uratowania psiego życia; zdobywają cenne umiejętności, a nawet certyfikaty np. technika weterynaryjnego, dzięki którym po wyjściu na wolność łatwiej mogą znaleźć pracę; w pewnym stopniu odkupują także swoje winy i robią coś dobrego dla społeczeństwa, co ma ogromny wpływ na ich resocjalizację.
Psami interesują się i opiekują nie tylko ich trenerzy. Cała społeczność - od osadzonych, przez strażników po naczelników więzień bierze udział w życiu zwierząt.
W więzieniach, w których wdrożono program zaobserwowano zmianę atmosfery. Skazańcy stali się dla siebie bardziej przyjaźni i znacznie spadła liczba bójek. 

Trening taki przynosi ogromne korzyści obu stronom. Więźniowie uczą się skupiać uwagę już nie na sobie, ale na innych istotach; mają poczucie satysfakcji z dobrze wykonanej pracy i uratowania psiego życia; zdobywają cenne umiejętności, a nawet certyfikaty np. technika weterynaryjnego, dzięki którym po wyjściu na wolność łatwiej mogą znaleźć pracę; w pewnym stopniu odkupują także swoje winy i robią coś dobrego dla społeczeństwa, co ma ogromny wpływ na ich resocjalizację.
Psami interesują się i opiekują nie tylko ich trenerzy. Cała społeczność - od osadzonych, przez strażników po naczelników więzień bierze udział w życiu zwierząt.
W więzieniach, w których wdrożono program zaobserwowano zmianę atmosfery. Skazańcy stali się dla siebie bardziej przyjaźni i znacznie spadła liczba bójek. 

Na zostanie trenerem nie mają szans skazani za przestępstwa seksualne, z użyciem przemocy, porwania, a także tacy, którzy próbowali ucieczki. Także psy przed wysłaniem za więzienne mury przechodzą szczegółowe badania stanu zdrowia i cech charakteru.

Uczestniczenie w programie jest przywilejem i zasłużyć na niego mogą tylko najlepsi. Nie jest to łatwe zadanie - opieka nad psem trwa 24 godziny na dobę przez 12 do 14 miesięcy.
Każdy pies ma w celi specjalny kojec do spania. Obowiązkiem trenera jest karmienie, kąpanie, a także pielęgnowanie w czasie choroby. Pies towarzyszy trenerowi wszędzie - w pracy, stołówce, kaplicy, sali gimnastycznej.

Po śniadaniu, sprzątaniu klatki i zabawie przychodzi czas na pracę - ćwiczenia trwają około 6-8 godzin dziennie.
W zależności od przeznaczenia psa uczy się go np. chodzenia na smyczy, przychodzenia na komendę, siadania albo też podawania telefonu, przysuwania wózka inwalidzkiego, gaszenia światła nosem, czy otwierania lodówki. Psy, które służyć będą w oddziałach ratunkowych uczą się przede wszystkim odnajdywania ukrytych przedmiotów.

Pod koniec treningu wolontariusze (np. strażnicy więzienni) zabierają psy na weekend do swoich domów, by przyzwyczajały się do zmiany otoczenia, nowych ludzi, zwierząt, samochodów.
Po skończeniu treningu po psy zgłaszają się nowi właściciele. Wtedy nawet największy twardziel nie kryje łez.

Natasza Słomka
Z-ca red. naczelnego

 

Zdjęcia pochodzą ze stron:
prisondogs.blogspot.com
leecountycelldogs.com
leelostpets.com
adai.org

 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie