Zwierzę, które nie ma przewodnika, samo przyjmuje jego rolę. Właściwa tresura uczy czworonoga, że prawa w stadzie dyktuje człowiek.
Agresja należy do palety naturalnych zachowań psa, którą ludzie w różny sposób próbują tłumaczyć. W tych interpretacjach pojawiają się błędy, ponieważ zwierzętom nadaje się cechy ludzkie. Pomimo że pies pozostaje członkiem ludzkiego stada, jego spojrzenie na świat jest spojrzeniem z perspektywy psa i będzie on funkcjonował na zasadach, jakie panują w psiej sforze.
Często źle interpretujemy reakcje podopiecznych.
Aby porozumieć się z psem, nie tyle powinniśmy uczynić go członkiem naszej ludzkiej rodziny, ile raczej sami postarajmy się zająć ważne miejsce w psim stadzie. Zachowanie, jakie pies prezentuje podczas swojego życia, jest wypadkową dwóch czynników - genów i środowiska. Na genotyp psa nie mamy żadnego wpływu, możemy jednak świadomie wybrać rasę o odpowiadającym nam charakterze. Drugim czynnikiem kształtującym osobowość psa jest sposób w jaki został wychowany. Najbardziej bulwersujące i zastraszające są doniesienia o tym, że pies bestia pogryzł dziecko. Badacze zajmujący się zachowaniem zwierząt stwierdzili, że najczęściej w tego typu incydentach biorą udział psy odznaczające się silnym instynktem drapieżcy.
Ponieważ polowanie przez wieki było naturalnym sposobem zdobywania pokarmu przez psy, traktują one jako potencjalną zdobycz każdy obiekt, który przed nimi ucieka. Atakują więc rowerzystów, biegaczy, koty i wiewiórki. Nie należy nigdy przymykać oczu na tego typu zachowania i tłumaczyć ich sobie jako zewu natury.
Zanim oskarżymy psa o okrucieństwo przypomnijmy sobie, ile razy sami szczuliśmy nim bezdomnego kota ku uciesze rodziny.
Psy tzw. groźne są często kupowane w konkretnym celu - do pilnowania posiadłości. Jednak psie i ludzkie rozumienie tego słowa mogą być odmienne. U czworonoga jego znaczenie rozciąga się czasem na osobę właściciela lub ulubiony przez psa fotel. Sytuacje "walki" o miejsce przed telewizorem nie powinny nas śmieszyć, lecz niepokoić. To właściciel musi mieć słowo decydujące, co, gdzie i kiedy powinno być pilnowane.
Lekceważone przez nas psie samowolki sprawiają, że zwierzę zaczyna się czuć niczym głowa rodziny. Jako przejaw silnego charakteru traktujemy to, że pies wybiera czas i miejsce spaceru - szczeka przy drzwiach, ciągnie nas na smyczy. Nie zdziwmy się więc, że nasze próby zaprowadzenia porządku, gdy akurat przyjdą goście, spełzną na niczym.
Podobnie ma się sprawa z agresją wobec innych psów. Nie znając psiej mowy ciała, możemy niechcący spowodować spięcie między zwierzętami na spacerze. Jeżeli mijamy człowieka prowadzącego psa i ściągamy smycz naszego podopiecznego, to dajemy mu znak, że zaraz coś się wydarzy. Kiedy na dodatek podwiesimy szarpiącego się psa na smyczy, ustawiamy go w pozycji oznaczającej gotowość do konfrontacji. Jeżeli drugi właściciel zrobi to samo, konflikt wydaje się nieunikniony (zwłaszcza gdy obydwa psy są w wieku określania pozycji w sforze - 18-24 miesiące).
Aby zdobyć pozycję lidera nie trzeba używać smyczy.
Pamiętajmy zatem, że najważniejszym kluczem do wychowania oddanego przyjaciela jest odpowiednie danie mu do zrozumienia "kto tu rządzi" ("odpowiednie" nie znaczy "przy pomocy siły"). Czasem trudno zachować się stanowczo i konsekwentnie wobec słodkiego szczeniaczka czy tak niegroźnego jamnika. Mimo to warto zdobyć się na ten trud, by później nie żałować własnej pobłażliwości. Nie wystarczy też raz ustalić hierarchii panującej w domu, co jakiś czas trzeba psu o niej przypominać, bo może on być chętny na nasze stanowisko.
90% pogryzień dotyczy osób, które znały psa, 85% zdarzyło się w domu, 62% ofiar to właściciele psów, 60-70% to dzieci. Co oznacza ta smutna statystyka? Niebezpieczne nie są bezpańskie, okrutne bestie, lecz znane ludziom psy, których intencje i wysyłane sygnały nie zostały przez człowieka właściwie odczytane.
Zatem nie róbmy z psów ludzi, bo nikomu nie wyjdzie to na dobre - ani nam, ani tym bardziej naszym pupilom.
Anna Majzner, Szkoła dla Psów AIRIS, tel. www.airis.w.pl