Każdy właściciel czworonoga chce, aby pupil był mu posłuszny. Jest to istotne zarówno z punktu widzenia konieczności zachowania hierarchii w stadzie, jak również bezpieczeństwa psa. Trudno sobie przecież wyobrazić komfortowy spacer w sytuacji, gdy zwierzak robi to, co mu się żywnie podoba, w ogóle nie zwracając uwagi na polecenia właściciela. Takie sytuacje są natomiast nagminne. Warto więc zastanowić się, dlaczego psy nie słuchają swoich pań i panów. Wymieniamy te najczęstsze przyczyny.
Chodzi oczywiście o to, że pies nie czuje się jakoś szczególnie mocno związany ze swoim właścicielem. Może to wynikać z wielu rzeczy, najczęściej wina leży po stronie człowieka, który nie poświęca dostatecznie dużo czasu swojemu pupilowi. Skoro pies nie jest w 100% oddany swojemu panu, to trudno się mu dziwić, że próbuje naginać zasady i nie czuje tak silnej potrzeby pełnego posłuszeństwa. Jest to jak najbardziej naturalna, wręcz instynktowna reakcja.
Ten powód może być dla wielu właścicieli zaskakujący, dlatego trzeba go rozwinąć. Poprzez atrakcyjność rozumiemy to, czy pies widzi dla siebie jakąś korzyść w tym, aby natychmiast zareagować na polecenie właściciela. Jeśli nie, to nie ma się mu co dziwić, że wybiera atrakcyjniejsze dla siebie rozwiązania, na przykład gonienie za rowerzystami czy „bójkę” z innym psem. Człowiek musi się psu kojarzyć z czymś przyjemnym. Można to osiągnąć na drodze sumiennego treningu, w którym wykorzystujemy metody pozytywnej stymulacji.
Częstym powodem, dla którego pies nie jest do końca (lub wcale) posłuszny właścicielowi, jest popełnienie kardynalnych błędów na etapie treningu. Zdarza się, że właścicieli ogarnia ciężka frustracja, bo przecież poświęcili tak dużo czasu i pieniędzy na naukę posłuszeństwa, a tutaj nie ma żadnych efektów. Pytanie tylko, czy trening został wykonany prawidło? Czy pies rzeczywiście cokolwiek z niego wyciągnął? Czy właściciel nie zbagatelizował konieczności regularnego przypominania psu podstawowych komend?
Niestety, to tak nie działa, że zapiszemy się z psem na 3-tygodniowe szkolenie w jakiejś akademii i po tym czasie, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zyskamy w domu wiernego, super posłusznego czworonoga.