Psy i inne zwierzęta towarzyszące spełniają różne role w rodzinie opiekuna. Są przecież jej częścią, a każda część jakiegoś sytemu (tutaj: systemu rodzinnego) wpływa na jego działanie.
Zwierzę może wypełniać „puste gniazdo" po wyprowadzeniu się dzieci, ułatwiać kontakty z innymi ludźmi, dostarczać wielu form aktywności, wpływać na stan zdrowia człowieka, dawać poczucie sensu i celu oraz spełniać wiele innych funkcji. Każdy układ ludzie i ich zwierzę towarzyszące ma swoją specyfikę. Pewne jest jednak, że zwierzęta starzeją się szybciej od ludzi. Porównania średniego wieku biologicznego psów i ludzi (miara zużycia narządów i układów) pokazują, że np., pies 4- letni ma taki organizm jak 32- letni człowiek, 7- letni jak 44-letni człowiek, 15-letni jak 76-letni człowiek. Badania pokazują jednoznacznie, że psy małe żyją o wiele dłużej niż psy dużych rozmiarów a mieszańce często dłużej od psów rasowych. Ta pierwsza prawidłowość wynika między innymi z zaburzeń i obciążeń organizmu, które mogą się pojawić podczas okresu bardzo intensywnego wzrostu i w późniejszym okresie życia; druga jest związana ze zjawiskiem heterozji (lepszej kondycji mieszańca, która wynika z większej różnorodności genetycznej). Psy kojarzone w bliskim pokrewieństwie są zawsze bardziej podatne na choroby, a co za tym idzie, żyją krócej.
Niezależnie jednak od tego jak dobrze jest prowadzona hodowla i jak dobrze o psa dbamy, zawsze przychodzi ten moment, kiedy trzeba się pożegnać ze swoim towarzyszem. Podjęcie decyzji o eutanazji chorego i cierpiącego zwierzęcia jest sprawą bardzo trudną i bolesną. W takich momentach emocje mogą wziąć górę nad rozsądkiem nakazującym uśpienie zwierzęcia, któremu nie da się już poprawić jakości życia. Odejście zwierzęcia towarzyszącego jest traumatycznym przeżyciem. Razem z psem odchodzi wtedy ważna część rodziny, a więc system rodzinny traci równowagę. Każdy przeżywa taką stratę inaczej. Każdy przeżywa ją mocno. Każdy powinien zdawać sobie sprawę, że ma prawo do żałoby po swoim zwierzaku. Należy wtedy wziąć sobie wolne od pracy albo szkoły, by się ze zwierzęciem pożegnać, popłakać po nim, pochować i powspominać dobre chwile. Nie ma co się wstydzić żałoby po zwierzaku, nie wolno dać sobie powiedzieć "to przecież tylko pies". Mam nadzieję, że we Wrocławiu powstanie kiedyś cmentarz dla zwierząt. Takie miejsce nie jest zachodnią fanaberią, ono pomaga w poradzeniu sobie z przeżywaniem straty.
Ponadto, ludziom jest zawsze łatwiej uporać się ze smutkiem, gdy mają grupę wsparcia. Inni ludzie, którzy stracili zwierzę towarzyszące, najlepiej rozumieją co się wtedy przeżywa. Rozmowa z nimi jest terapeutyczna tym bardziej, jeśli jest prowadzona pod okiem wykwalifikowanego psychologa.
Nie ma uniwersalnego sposobu na odzyskanie równowagi po śmierci zwierzęcia. Są ludzie, którzy długo nie mogą zaadoptować nowego zwierzaka, są tacy którzy tego nie chcą, by nie przeżywać straty po raz drugi, są wreszcie tacy, którzy szybko wprowadzają do domu nowe zwierzę.
Ci ostatni mogą niekiedy popełnić błędy, które rzutować będą na kształtowanie się relacji z nowym psem. Problemem nie jest to, że często ten „nowy" wizualnie przypomina poprzedniego psa, ale to że człowiek chce, by „nowy" był też psychologicznym klonem „zmarłego". Nie jest to możliwe, gdyż każdy pies jest inny. Nawet psy należące do tej samej rasy różnią się od siebie temperamentem i predyspozycjami. Oczekiwanie, że nowy pies będzie się zachowywał tak samo jak ten, którego straciliśmy (nawet po identycznie przeprowadzonym treningu), może popsuć relację. Jeśli bowiem taki pies będzie jednak inny ( a częściej tak właśnie się stanie), to może to spowodować frustrację u właściciela. Pies wyczuwa ludzkie emocje, nie zawsze jednak rozumie ich przyczyny, a tym bardziej reakcje, które po nich następują. Pies, który „minął się" z oczekiwaniami właściciela, będzie więc psem rozchwianym emocjonalnie. Zgodnie z efektem Pigmaliona (oczekiwania, błędnego koła), każdy błąd psa, będzie utwierdzał właściciela w przekonaniu, że pies jest „beznadziejny", „głupi", „niewdzięczny" itd. Pamiętajmy więc, że nowy pies ma prawo być innym. To jest zwierzę, które utworzy z nami zupełnie unikatowe relacje, jeśli na to pozwolimy i jeśli spojrzymy na życie bardziej plastycznie.
Marcin Werzba
WORTAL PSY24.PL