Wesołe historie...

W końcu w domu, czyli radosne historie psów, które opuściły schroniska i otrzymały kochający dom.

W schroniskach znajduje wile psów, trafiają do nich z różnych przyczyn. Czasem, dlatego, że zwierzę zwyczajnie się znudziło, właściciele nie podołali obowiązkom, z jakimi związana jest opieka. Bywa tak, że pies trafia do schroniska, z powodu śmierci opiekuna. Na szczęście czasami takie historie, pomimo smutnych i tragicznych losów psów, mają także szczęśliwe zakończenia.  Zachęcam wszystkich do adopcji psów ze schronisk, pokazując, że takie psiaki również są wspaniałe.

A oto radosne historie dwóch psów, które zostały adoptowane ze schronisk, jeden z nich to Tina, a drugi szczęściarz to Iwo. O swoich psiakach opowiedzieli mi ich nowi opiekunowie, którzy przyznają, że na początku bywało trudno, ale na pewno warto. Psy na nowo powoli obdarzają człowieka swoim zaufaniem, uczą się, że jest on ich najlepszym przyjacielem. 

Nowy dom Tiny

Poznajcie historię Tiny, która jest z nami od niedawna, bo zaledwie trzy tygodnie. Choć to zwykły stary, niewielki kundelek, dla nas jest najpiękniejszym psem na świecie. Uczymy się siebie nawzajem i widać postępy. Psinka jest kochana, choć jeszcze troszkę przestraszona, ale z dnia na dzień jest lepiej. W domu mieszka jeszcze z dwoma kotami, ale szybko się wszyscy zaprzyjaźnili.  Na spacerach jest bardzo grzeczna i chętnie bawi się na podwórku. Mimo swojego sędziwego wieku, dzielnie biega za swoją panią i zachęca do zabawy. Tina to cudowna psina, grzeczna i troszkę strachliwa, gdyż wiele w życiu przeszła. Kiedy patrzę jak spokojnie śpi lub się bawi, jestem niezwykle wzruszona. Polecam adopcję starszych piesków, gdyż i one zasługują na szczęście i ciepły dom. Ich wdzięczność jest ogromna, tak jak miłość, którą nas obdarzają.

Szczęśliwy Iwo

Mały kundelek Iwo, pokochaliśmy go wszyscy, i cieszymy się, że znalazł szczęśliwy dom. Piesek był zalękniony, widać zanim trafił do schroniska był bity, gdyż, kiedy chcieliśmy go pogłaskać, kulił się, jakby bał się, że zostanie uderzony.  Na początku patrzył przerażony, ale powoli nabrał zaufania.  Teraz, gdy jest już z nami jakiś czas, przestał się bać, wreszcie może się cieszyć z życia.  Polubił głaskanie, śpi w ciepłym łóżeczku. Uwielbia jazdę samochodem i wszędzie z nami jeździ. Nauczył się bawić i zaczepia nas do wspólnych figli. Chętnie wychodzi na spacery i grzecznie wraca, gdy go wołamy, jakby nie chciał się zgubić i nas stracić. Iwo jest bardzo towarzyski, lubi, gdy wszyscy domownicy są razem. Bardzo chętnie uczy się nowych sztuczek, a że jest wielkim łasuchem, chętnie podejmuje naukę, gdyż wie, że zawsze dostanie smaczną nagrodę. Nabrał wiary w to, że nie wszyscy ludzie są źli, my pokochaliśmy Iwo, a on nas. Cieszymy się, że zamiast kupować psa z hodowli, zdecydowaliśmy się na adopcję, gdyż te porzucane a jakże kochane zwierzęta również zasługują na miłość.

Każdy pies, jak również zwierzę zasługuje na szczęście i miłość. Zachęcam, zatem do adoptowania psów ze schronisk. Przygarnięte zwierzęta do końca życia pozostają wierne i oddane. Swym psim sercem i przywiązaniem potrafią odwdzięczyć za dobro, jakim obdarzy je człowiek.

 

Anna Wrocławska

Gabinet Terapii Psychopedagogicznej

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie