W wielu specjalistycznych książkach o zwierzętach obok porad dotyczących utrzymania i szkolenia naszych pupili, autorzy wielokrotnie podkreślają, że posiadania psa czy kota to nie tylko przyjemności, jakie płyną z jego posiadania, ale również obowiązki. Jeden z nich już od wielu lat wzbudza kontrowersje zarówno wśród władz lokalnych jak i posiadaczy psów.
Chodzi o sprzątanie z miejsc publicznych odchodów po sowich pupilach. W moim rodzinnym mieście już w 2005 roku postawiono 30 specjalistycznych pojemników na psie odchody. W przyszłym roku ma zacząć się akcja promocyjno-informacyjna. Jedyne pytanie, jakie nasuwa mi się na myśl, to czy akcja ta pomoże w zmianie mentalności ludzi? Bardzo chciałabym żeby tak było. Dla nikogo z nas widok psich odchodów pod blokiem, na ulicy czy przy sklepie nie jest czymś przyjemnym. Czy niedługo będziemy czuli się jak główny bohater filmu „Dzień Świra”? Wiele osób jest zdania, że kwota około 40zł rocznie podatku od jednego psa jest w stanie pokryć koszty sprzątania psich nieczystości. Jeszcze inni uważają sprzątanie za czynność upokarzającą. Mnie dziwi fakt, że ludzie są zdolni do tego żeby np. wykastrować swojego pupila dla własnej wygody i spokoju, a dla tych samych pobudek nie są w stanie posprzątać po ukochanym czworonogu. Są jednak tacy, którzy szybko zaadoptowali pomysł, mimo, że sprzątanie na środku ulicy może wzbudzać zdziwienie.
Swoje zdanie w tej dyskusji ma również Straż Miejska, która zarówno jak Policja może wypisać mandat do 500zł za niewypełnienie obowiązku sprzątania po swoim psie. Oczywiście to ostateczność, ale każdy, kto nie będzie tego przestrzegać musi się liczyć z konsekwencjami. Sklepy oferujące różnego rodzaju akcesoria dla zwierząt szybko podłapały pomysł i oferują w sprzedaży torebki i łopatki do zbierania nieczystości. Trudno jednak wymagać od każdego właściciela zakupu takich akcesoriów, gdyż nie każdego na to stać. Władze w niektórych miastach pomyślały i o tym wyposażając specjalne kubły w te właśnie dodatki. Jestem bardzo ciekawa jak w waszych miastach władze rozwiązały ten problem? I co sądzicie o tym prywatnie? Zachęcam do dyskusji na ten temat gdyż rozmawiając o tym zwrócimy być może uwagę ludzi obojętnie nastawionych na tę śmierdzącą sprawę.
Agata Walencka