Psy - niegroźne w rejestrze

Właściciel psa rasy uznanej za groźną ma obowiązek zarejestrować zwierzę w urzędzie miasta i uzyskać zezwolenie na jego posiadanie. Tymczasem w rejestrach w kutnowskim magistracie nie figuruje nawet jeden taki pies...

W innych miastach w naszym województwie jest zarejestrowanych co najmniej po kilkanaście psów niebezpiecznych. W Kutnie nikt nie zgłosił, że ma agresywnego czworonoga. To może dziwić, skoro w naszym mieście doszło już do pogryzienia 4-letniej dziewczynki oraz 6-letniego chłopca przez agresywne psy. Właścicielka amstaffa, przeciwko której toczy się postępowanie w sądzie, twierdziła, że pies nie jest rasowy, więc go nie zarejestrowała.

– Być może powodem braku wniosków jest konieczność posiadania rodowodu psa – mówi Joanna Brylska, rzecznik prasowy kutnowskiego Urzędu Miasta. – Dotychczas nie zarejestrowaliśmy psa rasy agresywnej w Kutnie, bo nikt nie złożył wniosku. Właściciele powinni pamiętać, że trzymanie takiego psa bez zezwolenia jest karane grzywną lub aresztem, a także utratą psa.

W praktyce przyłapanie właściciela na łamaniu tego przepisu jest właściwie niemożliwe. Nawet wtedy, gdy kontrole prowadzi straż miejska. – Podstawą jest posiadanie rodowodu zwierzęcia – mówi Ryszard Wilanowski, komendant Straży Miejskiej w Kutnie. – Jeśli ktoś twierdzi, że pies nie jest rasowy i nie ma rodowodu, to nie ma możliwości, aby to sprawdzić.

Związek Kynologiczny prowadzi rejestrację rodowodów, jednak nie wskazuje ona na obecnego właściciela zwierzęcia.

– Na tej podstawie można dotrzeć raczej do hodowcy, a nie obecnego właściciela – mówi Anna Bogucka, rzecznik prasowy Związku Kynologicznego. – Jednak rejestracja psów rasowych agresywnych nie ma większego sensu. Według badań, 90 proc. mieszańców jest bardziej niebezpiecznych niż psy rasowe.

Podobnego zdania jest także część właścicieli psów niebezpiecznych, które nie mają rodowodu.

– Mieliśmy taki przypadek, że właściciel pitbulla amerykańskiego chciał go zarejestrować w urzędzie – mówi Tomasz Kwiatkowski z Urzędu Miasta w Łęczycy. – Niestety, nie posiadał dokumentów poświadczających, że zwierzę jest rasowe, więc musieliśmy odmówić. Mężczyzna odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, ale ono również uznało, że bez rodowodu pies nie może być zarejestrowany. Takie są przepisy, chociaż ten rejestr ma informować, kto jest właścicielem psa, gdyby zwierzę kogoś pogryzło.

W Piotrkowie Trybunalskim zarejestrowano 153 psy ras agresywnych, w Radomsku 75, w Skierniewicach 20, w Tomaszowie Mazowieckim 43, w Wieruszowie 11. Na listach przeważają rottweilery. Właściciel psa musi zapłacić za rejestrację 82 zł.

– Wystarczy pójść do parku i zobaczyć, ile niebezpiecznych psów biega po kutnowskich trawnikach – mówi Renata Gadzinowska z Kutna. – Przecież te zwierzęta są często bez kagańców, a w pobliżu znajdują się dzieci. Wobec agresywnych psów są zupełnie bezbronne.

– Coraz więcej jest takich przypadków, że osoby przynoszą psy do obserwatorium, bo zwierzę kogoś pogryzło, i później już ich nie odbierają – mówi Małgorzata Włodarczyk ze schroniska dla psów w Łodzi. – Twierdzą, że to nie są ich psy, że się przybłąkały. Najczęściej są to psy niebezpieczne, ale nieczyste rasowo. Amstaffy są wyjątkowo groźne. W schronisku izolujemy je nawet od innych psów, bo są zadziorne i agresywne. Źle tolerują obecność dzieci. Zresztą wszystko zależy od wychowania i rozsądku właściciela. Powinien on wiedzieć, że zwierzę należy trzymać w odległości od dzieci i stale obserwować jego zachowanie. Niektóre, uchodzące za niebezpieczne, okazują się łagodne, bo zostały wychowane. Z kolei mieszańce atakują, bo tego nauczył je właściciel.

Katarzyna Tuzin - Dziennik Łódzki

http://www.naszemiasto.wp.pl/pies/

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie